Fale tsunami wywołane trzęsieniem ziemi miały wysokość do trzech metrów i spustoszyły miasto Palu na wyspie Sulawesi. BBC News donosi, że w mediach społecznościowych zamieszczone są filmiki na których ludzie krzyczą i uciekają w panice.
Nie ustają silne wstrząsy wtórne , które "kołyszą" miastem. Tysiące domów zawaliło się, wraz ze szpitalami, hotelami i centrum handlowym. Działania ratunkowe utrudnia poważna awaria prądu. Główna droga do Palu została zablokowana z powodu osunięcia się ziemi i zniszczenia kluczowego mostu.
Indonezyjska agencja ds. katastrof poinformowała, że co najmniej 384 osoby zostały zabite, ale liczba ta ma wzrosnąć. Co najmniej 540 zostało rannych. - Wiele ciał znaleziono wzdłuż linii brzegowej z powodu tsunami - powiedział agencji Reutersa rzecznik agencji Sutopo Purwo Nugroho. - Kiedy wczoraj pojawiły się informacje o zagrożeniu, wielu obywateli je zignorowali - dodał rzecznik.
Ludzie ratowali się wspinając na drzewa. Jak podaje BBC News, mniej potężne trzęsienie zabiło co najmniej jedną osobę i zraniło co najmniej 10 w rybackim miasteczku Donggala.
W Palu setki ludzi przygotowywało się na festiwal plażowy, który miał się rozpocząć w piątek wieczorem. Główny szpital miasta został uszkodzony podczas trzęsienia, a materiały telewizyjne pokazały dziesiątki rannych osób leczonych na zewnątrz w prowizorycznych namiotach medycznych.
Palu i Donggala mieszka ponad 600 000 osób. Prezydent Indonezji Joko Widodo powiedział w sobotę, że wojska są w drodze na miejsce katastrofy, aby wzmocnić zespoły ratownicze.
Główne lotnisko w Palu zostało zamknięte ponieważ pas startowy został uszkodzony. Na szczęście śmigłowce nadal mogą lądować.
Ruszyła akcja pomocy humanitarnej ze stolicy Indonezji Dżakarty.
POLECAMY: