Była duża radość w szatni, bo zawsze po zwycięstwie nastroje są fajne. Rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie, choć nie układało się nam ono tak, jak chcieliśmy - mówił na pomeczowej konferencji prasowej Jacek Zieliński.
- Fajnie, że zmiany dały efekt - Kakabadze strzelił bramkę i miał asystę, Konoplanka asystę. Z kolei Makuch, który nie za bardzo był rozpieszczany przez media i fora internetowe, strzelił bardzo ważną bramkę. Teraz chodzi o to, żeby się tym nie zachłysnąć, mamy kolejny mecz i po dwóch dniach wolnego startujemy z akcją „Piast” od poniedziałku - kontynuował szkoleniowiec Pasów.
- Graliśmy to, co chcieliśmy. Straciliśmy jednak z niczego bramkę. W przerwie nie było szaleństwa, „suszarek”, rzucanych butelek, tylko konkretne komendy, prośba o cierpliwość, bo to przyniesie efekt i chłopcy to zrobili - podsumował opiekun krakowian.
