We wtorek wieczorem wicepremier Jarosław Kaczyński zabrał głos w sprawie ustawy, na której bardzo mu zależy. - W Polsce trzeba wprowadzić zupełnie nowy porządek prawny, jeśli chodzi o ochronę zwierząt. Przemawiają za tym względy humanitarne – tak Jarosław Kaczyński rozpoczął konferencję prasową, która dotyczyła tak zwanej „piątki dla zwierząt.”
Prezes Prawa i Sprawiedliwości odwołał się także do zachodnich wzorców, które są tak często przywoływane podczas debaty politycznej. Zwrócił uwagę także na szczególne zainteresowanie losem zwierząt przez młodych ludzi. - To ustawa, którą poprą wszyscy dobrzy ludzie – zakończył wystąpienie prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Wszystkie informacje dotyczące konferencji zostały umieszczone, a następnie usunięte z oficjalnego profilu Prawa i Sprawiedliwości na Twitterze.
Już od rana spekulowano, że ustawa trafi do sejmowej zamrażarki, po tym jak zostało odwołane posiedzenie Sejmowej Komicji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. O takiej możliwości mówił miedzy innymi na antenie Radia Wnet senator PiS Jan Maria Jackowski. – Bardzo prawdopodobne, że tzw. piątka dla zwierząt po uchwaleniu senackich poprawek w ogóle nie będzie rozpatrywana przez sejm – oświadczył.
We wtorek wieczorem rzeczniczka PiS Anita Czerwińska napisała, że PiS nie wycofuje się z projektu.
„Piątka dla zwierząt” to projekt zakładający między innymi zamknięcie ferm futrzarskich, zakaz wykorzystywania zwierząt w cyrkach, czy ograniczenie uboju rytualnego. Już od samego początku wzbudzał on wiele kontrowersji. Ustawa była jedną z przyczyn konfliktu w szeregach Zjednoczonej Prawicy, przeciw jej wprowadzeniu zagłosowali posłowie Solidarnej Polski, co zapoczątkowało kilkudniowy kryzys w szeregach obozu władzy. Mówiło się nawet, że Zbigniew Ziobro pożegna się z teką szefa resortu sprawiedliwości. Także politycy Prawa i Sprawiedliwości nie byli w tej kwestii jednomyślni, piętnastu posłów PiS, którzy zagłosowali przeciwko ustawie, zostało zawieszonych w prawach członków partii.
