22 października związkowcy z NSZZ „S” będą protestować przed siedzibą TSUE w Luksemburgu, w obronie kopalni Turów. Czy Region Rzeszowski będzie tam obecny?
Oczywiście. Nasz Region włączył się w organizację i poparcie tego protestu. Chcemy stanąć w obronie kopalni Turów i miejsc pracy dla mieszkańców tego rejonu. Tak naprawdę chodzi tutaj o zagrożenie systemu energetycznego całej Polski. Decyzje Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej powodują, że sytuacja w naszym kraju może stać się bardzo niekorzystna, a wręcz niebezpieczna. Tym bardziej, że przed nami okres zimowy, grzewczy.
Ilu związkowców Regionu Rzeszowskiego NSZZ „S” pojedzie na protest do Luksemburga?
Ze względów pandemicznych staramy się, żeby było bezpiecznie. Wszyscy uczestnicy będą musieli legitymować się paszportami covidowymi. Z naszego regionu organizujemy jeden autokar. Pojedzie 50 osób.
I będziecie się domagać tego, by kopalnia w Turowie działała tak jak wcześniej…
Chcemy, by zmiany dotyczące zielonej energii i wszystkich innych spraw, które proponuje nam Komisja Europejska, odbywały się w drodze negocjacji z poszanowaniem praw członkowskich Unii Europejskiej. Nie może być tak, że Czechy mają kopalnie odkrywkowe, Niemcy również, a w Polsce tego robić nie wolno. Domagamy się tego, żeby każde państwo członkowskie UE było traktowane podmiotowo i jednakowo.
Przeciwko funkcjonowaniu kopalni w Turowie opowiadają się czeskie organizacje ekologiczne. Mają powód do niepokoju?
Według moich informacji, które posiadłem od kolegów z Turowa i Bogatyni, pewne zabezpieczenia są możliwe do wykonania. I strona polska zobowiązuje się do tego. Należy też dodać, że przekaz, który otrzymujemy mocno się różni. Z jednej strony mówi się o tym, że przygraniczni mieszkańcy Czech tracą wodę w swoich studniach, a z drugiej napływają informacje, że rozlewiska wcale tej wody nie tracą. Tak naprawdę nie wiemy do końca, gdzie leży prawda. Na pewno Polskę próbuje się postawić jako członka UE drugiej kategorii. Na to nie ma naszej zgody. Uważamy, że kopalnia w Turowie powinna funkcjonować do momentu, kiedy odnawialne źródła energii całkowicie zastąpią energię produkowaną z węgla.
