Umowa, którą we wtorek podpisano w jelczańskiej fabryce obejmuje dostarczenie 97 pojazdów w ramach zamówienia gwarantowanego oraz 403 ciężarówek w ramach "prawa opcji". Wartość zamówienia to 400 mln zł. Jelcz dostarczy armii samochody średniej ładowności - Jelcz 442.32 wraz z pakietami logistycznym i szkoleniowym. Pojazdy otrzymają m.in. Wojska Obrony Terytorialnej.
Podpisanie umowy odbyło się z dwugodzinnym opóźnieniem. Według wstępnych planów minister Antoni Macierewicz miał przylecieć z Warszawy do Wrocławia, a następnie pojechać do Jelcza-Laskowic. Ostatecznie drogę ze stolicy do Jelcza-Laskowic pokonał samochodem.
W jelczańskiej fabryce nie kryją zadowolenia z podpisanej umowy. - Jesteśmy bardzo dumni i szczęśliwi. To ważny dzień dla naszej spółki - mówił prezes Jelcza, Łukasz Dudkowski. W swoim przemówieniu przypomniał ważne słowa towarzyszące polskim żołnierzom: siła i honor. - Tą siłą jest to, że nasza spółka może pokazać produkt, który jest doskonały dla polskiej armii. Tą siłą jest załoga Jelcza - mówił prezes Dudkowski. Dziękował on ministrowi Antoniemu Macierewiczowi za dotrzymanie słowa. - Kiedy powstawały wojska obrony terytorialnej, minister mówił, że będzie to szansa dla polskich firm zbrojeniowych. Dziś podpisaliśmy kontrakt wart 400 mln zł. Tak wywiązuje się z danego słowa honorowy człowiek - mówił w kierunku ministra obrony Łukasz Dudkowski.
Antoni Macierewicz na początku swojej wypowiedzi nawiązał do historii spółki i powiedział, że z samochodami Jelcza był związany od dziecka. Minister komplementował jelczańską spółkę. Mówił, że to kluczowa umowa dla polskiej armii, która zapewni bezpieczeństwo naszemu krajowi. - Jesteście perłą w koronie polskiego przemysłu. Dotrzymujecie terminów, a wasze produkty są bardzo potrzebne - mówił minister. Przyznał też, że negocjacje były trudne, czasami nawet emocjonalne.
Minister Macierewicz zapowiedział też, że spółka Jelcz na pewno odegra znaczącą rolę podczas realizacji programu "Wisła", który związany będzie z celem obronnym Rzeczpospolitej, jakim jest zapewnienie obrony antyrakietowej. Polityk Prawa i Sprawiedliwości nie chciał jednak dziś zdradzić żadnych szczegółów.
Minister zapewnił, że Wojska Obrony Terytorialnej powstaną w uzgodnionym terminie. Na początku brygady będą tworzone na wschodzie kraju, czyli tam, gdzie wg ministra jest największe zagrożenie. Potem dopiero powstaną na zachodzie.
Przypomnijmy, że spółka Jelcz została utworzona w 2001 roku, w ramach restrukturyzacji Zakładów Samochodowych Jelcz SA. Fabryka w Jelczu była jednym z najstarszych zakładów motoryzacyjnych w Polsce. W 2012 roku jelczańską spółkę kupiła Huta Stalowa Wola. Spółka należy do Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Główni akcjonariusze Huty Stalowa Wola to Agencja Rozwoju Przemysłu i Ministerstwo Skarbu Państwa. W 2014 roku otworzono nową linię produkcyjną w fabryce, w której obecnie pracuje ok. 500 osób. Samochody, które zostaną dostarczone polskiej armii to Jelcz 442.32, to pojazd specjalny o napędzie 4x4 przystosowany do jazdy po drogach o nawierzchni twardej oraz w warunkach terenowych. Jest on przeznaczony do przewozu materiałów i przedmiotów niebezpiecznych, technicznych środków zaopatrzenia materiałowego oraz sprzętu specjalistycznego. Konstrukcja skrzyni ładownej samochodu Jelcz 442.32 po demontażu opończy, pałąków oraz burt umożliwia zabudowę ławek do przewozu 24 osób.