Spis treści
– Do nazwy jemioły bezpośrednio nawiązuje nazwa jednego z naszych zimowych gości, pięknie ubarwionego gatunku: jemiołuszki. Zależność ta ma solidne podstawy, bo choć jemiołuszka na terenach lęgowych w Fennoskandii i na dalekiej Syberii jada komary i meszki, to przylatując do nas na zimę radykalnie zmienia dietę na wegeteriańską i najłatwiej stadka tych ptaków można spotkać na jarzębinie i właśnie na jemiołach – wyjaśnia prof. Piotr Tryjanowski, ornitolog z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Co jemioła ma wspólnego z klejem i ptakami?
Łacińska nazwa jemioły Viscum oznacza tyle, co lep, a w starożytnym Rzymie właściwości jemioły traktowano jak najbardziej dosłownie. Z jej kleistych owoców przyrządzano specjalny klej i smarowano nimi gałązki, by w ten sposób chwytać małe ptaki.
Zwyczaj ten stosowali kłusownicy i wiele wieków później. Jednak dzisiaj nas interesuje bardziej atrakcyjność samej jemioły, a nie przygotowanego z niej kleju. – W sensie przenośnym jemioła nadal jest takim lepem na ptaki. Hiszpańskie badania pokazały, że jej owoce są zjadane nie tylko przez paszkota, ale i inne gatunki drozdów: kosa, drozda śpiewaka, droździka, drozda obrożnego, ale także przez rudziki, sikory, sójkę, a nawet raniuszka – wylicza prof. Tryjanowski.
A co z jemiołuszkami? Okazuje się, że o ich obserwację wcale nie jest zbyt łatwo. Jednak, jak już wcześniej wspomniał profesor, jeśli będziemy obserwować kule jemioły, na pewno dostrzeżemy inne gatunki ptaków.
– Jednym z nich jest paszkot, którego naukowa nazwa łacińska Turdus viscivorus znaczy po prostu drozd jemiołojad. Paszkoty są coraz liczniejsze, wiele z nich zostaje z nami na zimę, a swoich terytoriów bronią wokół drzew z jemiołami, bo to ich podstawowe pożywienie w tym ciężkim okresie – wyjaśnia profesor.
To właśnie dzięki atrakcyjności pokarmowej, jemioła szeroko się rozprzestrzenia. Nasiona kiełkują bowiem po przejściu przez przewód pokarmowy, a wspomniana wcześniej kleista substancja pozwala im na szybkie przytwierdzanie się do drzew, gdy wraz z odchodami opuszczą ptasie ciało.
Roślina wiecznie zielona
Jemioła to nie tylko ptasi pokarm, ale i miejsce schronienia. Jest to roślina pozostająca zielona nawet w czasie zimy i wczesnej wiosny, kiedy drzewa liściaste pozbawione są liści.
– Wtedy jemioły są najbardziej widoczne, choćby na topolach, jednak ich wnętrza stanowią dogodne schronienie i maskują wszystko, co w środku. Ma to kapitalne znaczenie dla ptaków wcześnie rozpoczynających lęgi. Gniazdo umieszczone w kuli jemioły jest naprawdę trudne do znalezienia, tak dla nas ornitologów, jak i dla drapieżników. Zresztą z takiej osłony korzystają same ptaki drapieżne, a bardzo ładnie to udokumentowano dla trzmielojadów gniazdujących w Białowieży. Jemioła więc, niejedno ma imię – podkreśla prof. Tryjanowski.
Roślina ta ma znaczenie nie tylko dla ptaków, ale także dla owadów, w tym ważnych dla nas pszczół. Co prawda jej znaczenie z punktu widzenia dostarczania nektaru i pyłku jest marginalne, za to ma spore znaczenie kulturowe.
– Zimą pszczoły śpią, a więc nie mają szansy na zobaczenie jemioły. No, chyba że w ulu za sprawą pewnych pszczelarskich obrzędów. Według dawnych doniesień etnograficznych, w różnych regionach Polski, właśnie w okresie Bożego Narodzenia, wkładano do uli listki jemioły obtoczone woskiem, albo je spalano i odymiano ule. Wszystko po to, by pozbyć się chorób i zapewnić sobie dostatek miodu – opowiada dr hab. Karol Giejdasz z Pracowni Pszczelnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Jak dodają poznańscy naukowcy, brak jest porządnych badań naukowych, które potwierdzałyby znaczenie jemioły dla prozdrowotnej funkcji dla ptaków czy pszczół. – Jednak biorąc pod uwagę znaczenie jemioły w ziołolecznictwie i kosmetyce, możemy przypuszczać, że podobne mechanizmy związane choćby z regulacją przemiany materii i pobudzaniu układu odpornościowego, mają także znaczenie w świecie zwierząt – podsumowują.
Źródło: Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu
