Lech Wałęsa w szpitalu
Przed kilkoma dniami o pogarszającym się stanie swojego zdrowia poinformował w mediach społecznościowych sam Lech Wałęsa. Napisał, że po raz kolejny trafił do szpitala. "I znowu w szpitalu, stopa cukrzycowa" - można było przeczytać lakoniczny wpis na prezydenckim Facebooku. Marek Kaczmar, dyrektor biura byłego prezydenta również dość oględnie tłumaczył mediom, że "sprawa jest poważna", dodając jedynie, że "sytuacja jest bardzo dynamiczna".
"Najprawdopodobniej lekarze nie będą amputować stopy"
Syn Lecha Wałęsy - Jarosław - mówił nam w piątek 20 sierpnia, że stopa jego ojca od dłuższego czasu nie wyglądała najlepiej. I martwiła ich wszystkich. - Palce coraz bardziej ciemniały. Kiedy teraz tata trafił do szpitala, zachodziła nawet obawa, że ojcu grozi amputacja tych palców. W każdym razie ryzyko amputacji istniało. Ale dziś sytuacja przedstawia się bardziej optymistycznie, niż przed kilkoma dniami - mówi Jarosław Wałęsa. I dodaje:
- Najprawdopodobniej lekarze nie będą, na razie, amputować palców stopy. Uda się je uratować. Jesteśmy więc dobrej myśli. Przez ostatnie dni bardzo wiele osób dzwoniło do mnie, żeby przekazać życzenia zdrowia dla Lecha Wałęsy, ale też dzwonili różni profesjonaliści bardziej i mniej zaawansowani medycznie, z propozycjami nowych terapii, które mogłyby pomóc ojcu. Jest więc dużo sympatii i nadziei.
