O bulwersującym losie psa poinformowało schronisko w Gaju w powiecie śremskim. Czworonoga znaleziono na polu kukurydzy w okolicach Grabianowa w powiecie śremskim. Mężczyzna koszący pole kombajnem nie miał szans zauważyć psa, zanim na niego najechał. Dlaczego zwierzak nie uciekał, widząc nadjeżdżający kombajn? Okazało się, że był przywiązany łańcuchem.
Schronisko nie ma wątpliwości, że ktoś musiał celowo pozostawić tam psa, licząc, że zginie w takich okolicznościach.
„I jak myślisz, czy masz prawo nazywać się człowiekiem? Ponoć wszyscy jesteśmy zwierzętami, ale Ty chyba nawet na to miano nie masz prawa. Zwierzęta przecież nie przyczepiają swoich przyjaciół do kukurydzy, skazując ich na pewno śmierć. No właśnie a Ty? Pozostawiłeś biedaka na środku pola kukurydzy, na grubym łańcuchu, żeby nie mógł go zerwać, żeby nie mógł się zsunąć. Dobrze wiedziałeś, co robisz. Na pewno zdawałeś sobie sprawę, że pole to jest przeznaczone do koszenia. Może liczyłeś, że pies odejdzie, zanim wjadą tam kombajny, a może liczyłeś, że kombajnista nie zauważy psa i tak zakończy się jego istnienie? Po części spełniło się Twoje życzenie” - czytamy na stronie schroniska w Gaju.
Pies został prawdopodobnie potrącony kołami. W momencie kiedy kierowca się zorientował co się stało, od razu powiadomił schronisko. Zwierzę przeżyło, ale jest w ciężkim stanie.
Nagroda za wskazanie właściciela
Cały czas trwają poszukiwania jego właściciela. Kilka osób poruszonych okrutnym losem, jaki spotkał Popcorna (bo tak nazwano czworonoga), zgłosiło się do fundacji „Don Vittorio Foundation for Wild Animals”, oferując nagrodę pieniężną dla osoby, która pomoże ustalić właściciela, bo najprawdopodobniej to on skazał psa na tak okrutny los. W sumie nagroda wynosi już 3 tys. zł. Numer telefonu do fundacji: 660 737 558.