Na dwie godziny przed zaprzysiężeniem na prezydenta Joe Biden uczestniczył w nabożeństwie. Obecni byli m. in. speaker Izby Reprezentantów Nancy Pelosi, przywódca większości w Senacie Mitch McConnell i przywódca mniejszości w Senacie Chuck Schumer.
46. prezydenta USA i jego żonę agenci Secret Service odebrali z Blair House, gościnnego domu niedaleko Białego Domu. W ceremonii w katedrze św. Mateusza Apostoła uczestniczyła też przyszła wiceprezydent Kamala Harris. Mszę odprawiano w katolickiej parafii, katolikiem jest bowiem Biden. Będzie on drugim katolickim prezydentem, przed nim był John F. Kennedy.
Homilię wygłosił ksiądz Kevin O'Brien, który jest również rektorem Uniwersytetu Santa Clara. Obecność przyszłych prezydentów w kościele przed zaprzysiężeniem nie jest rzadkością. Byli prezydenci Franklin D. Roosevelt, Harry Truman, Ronald Reagan, George H.W. Bush, George W. Bush i Barack Obama uczestniczyli w nabożeństwach w dniu ich inauguracji.
Po tej uroczystości nastąpi zaprzysiężenie Joe Bidena, po którym wygłosi 20-minutowe przemówienie. Ma poruszyć najważniejsze problemy przed jakimi stoi Ameryka i jak je należy rozwiązywać. Ma paść z jego ust zapewnienie o "Zjednoczonej Ameryce", a pierwszą jego decyzją będzie podpisanie kilkunastu aktów wykonawczych, które anulują decyzje swojego poprzednika, między innymi w sprawie klimatu. Z uwagi na pandemię i niedawne ataki na Kapitol będzie to odmienna uroczystość od poprzednich. Nie będzie ogromnych tłumów na National Mall między Kapitolem a Białym Domem. Ludzi symbolicznie zastąpią amerykańskie flagi.
Wybory 2025. Zwycięstwo Nawrockiego, wysoka frekwencja
