Prokuratura uważa, że polityk przyjął wynagrodzenie za fikcyjny wykład o... zarządzaniu jednostkami wymiaru sprawiedliwości. Za wystąpienie miał dostać 5 tysięcy złotych. Zdaniem śledczych, Pinior działał „wspólnie i w porozumieniu” z Michałem Sz. z firmy szkoleniowej. Kilkanaście dni temu Michał Sz. został zatrzymany przez CBA.
- Uważam, że to kolejne nieporozumienie, a cała sprawa ma charakter polityczny. Podczas przesłuchania nie przyznałem się do winy i odmówiłem składania wyjaśnień. Do wszystkiego odniosę się w trakcie procesu. Na razie nie będę tego szczegółowo komentował - mówi Józef Pinior.
W otoczeniu Pinoira słychać głosy, że „sprawa jest dęta”. Polityk zgodził się wygłosić wykład dotyczący sądownictwa. Jest wykładowcą na wrocławskim Uniwersytecie Ekonomicznym, a temat wystąpienia miał być zgodny z jego zainteresowaniami i wcześniejszą działalnością w Senacie. Senatorem był w latach 2011-2015. Należał do Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji. - Uzgodniony wykład był ciągle przekładany, aż w końcu został odwołany. Pinior oddał zaliczkę, którą otrzymał. Dlatego zarzucanie przestępstwa nie ma sensu - twierdzi nasz rozmówca z otoczenia Józefa Piniora.
Pinior i jego asystent Jarosław Wardęga rok temu zostali zatrzymani przez CBA. Usłyszeli zarzuty korupcyjne. Wardęga był podsłuchiwany przez dziesięć miesięcy. Józef Pinior przez miesiąc - jesienią 2015 roku.
Prowokacja Piniora i innych polityków pod komisariatem