Justin Timberlake w Gdańsku. Relacja z koncertu [ZDJĘCIA, WIDEO]

Ewelina Oleksy/Dariusz Szreter
Koncert Justina Timberlake'a w Gdańsku
Koncert Justina Timberlake'a w Gdańsku Przemek Świderski
Justin Timberlake w Gdańsku! We wtorek kilkanaście minut po godz. 21 amerykański gwiazdor rozpoczął koncert na PGE Arenie. Na występ amerykańskiego idola przybyło ponad 40 tys. fanów z całej Polski i krajów ościennych. To był jeden z największych show w całej, liczącej 131 koncertów i trwającej ponad rok, trasie promującej najnowszy, dwuczęściowy album artysty, "The 20/20 Experience".

Aktualizacja godz. 23.20
Koncert zakończył się tuż po godzinie 23. Artysta zachwycił nie tylko świetną formą wokalną i taneczną, ale też bardzo dobrym kontaktem z publicznością. Wzruszającym momentem było wspólne śpiewanie przez widownię i Justina "Happy Birthday" dla fanki Agnieszki, która kończyła 31 lat.

To był bardzo udany koncert. Większość widzów opuszczała PGE Arenę pod wielkim wrażeniem amerykańskiego artysty.

Aktualizacja godz. 21.45
Koncert trwa! Bohater wieczoru na szerokiej na 50 i wysokiej na 20 metrów scenie pojawił się tuż po zapadnięciu zmroku, kilkanaście minut po godz. 21. Zaczął tradycyjnie od "Pusher Love Girl".

Były piski, okrzyki, był las czerwonych serc nad głowami słuchaczy podczas "Rock Your Body".

Aktualizacja godz. 19.55
W oczekiwaniu na gwiazdę widownia tańczy w rytm bitów generowanych przez DJ-a Freestyle Steve'a. To już druga trasa koncertowa, w której towarzyszy Justinowi.

Zobacz ZDJĘCIA fanów Justina Timberlake'a na PGE Arenie przed koncertem!

***
Timberlake spędzi w Gdańsku dwa dni. Organizatorzy liczą więc, że będzie w tym czasie okazja, by pokazać mu w mieście coś więcej niż tylko drogę z hotelu na stadion.

Artysta przyjechał do stolicy Pomorza w nocy z niedzieli na poniedziałek i zatrzymał się w hotelu Hilton Gdańsk, gdzie przygotowano dla niego ok. 70 pokoi.

Byłeś na koncercie Justina Timberlake'a? Wyślij do nas zdjęcia! Czekamy pod adresem [email protected]

- To dwa razy więcej niż dla Jennifer Lopez, która podczas pobytu w Gdańsku także zatrzymywała się u nas, i trzy razy więcej niż dla Bon Jovi - wskazuje Renata Mojsa z Hilton Gdańsk. Justin zajął apartament prezydencki. - Czyli 105 metrów kwadratowych luksusu. Do wypoczynku hotel przygotował dla artysty poduszki z serduszkami i napisem "We love you Justin". Jego pracownicy zapowiadają, że - jeśli gwiazda się zgodzi - wprost z sypialni piosenkarza trafią one później na aukcję charytatywną. Hotelowi pracownicy chcą też zdobyć autografy Timberlake'a na płytach oraz plakacie, które także trafią na aukcję.

Na PGE Arenie już w poniedziałek wszystko jest dopięte na ostatni guzik. - To nie jest nasz debiut, jeśli chodzi o organizację tego typu wydarzeń, aczkolwiek jest to największy jak do tej pory koncert na PGE Arenie - mówi Agnieszka Weissgerber, rzecznik Arena Gdańsk Operatora. - Jesteśmy przygotowani, by spełnić wszystkie wymagania gwiazdy. Mimo to mobilizowaliśmy się na 120 procent, bo mamy świadomość, że czasem niektóre rzeczy wychodzą niespodziewanie - wskazuje Weissgerber.

A życzeń do spełnienia jest mnóstwo. Począwszy od cateringu, w którym znaleźć się muszą produkty sprowadzane specjalnie z USA, aż po luksusowe samochody, którymi Timberlake i jego 70-osobowa ekipa poruszać się będą po Gdańsku. Wśród ok. 15 aut, jakie organizatorzy zapewnili gwieździe, są m.in. dwa najwyższej jakości range rovery.- Artysta zażyczył sobie, by zaraz po koncercie te same samochody przetransportowały go na lotnisko - informuje Mateusz Pawlicki z agencji koncertowej Prestige MJM.

Na stadionie z kolei znalazły się m.in. pokój rodzinny i garderobiany, gdzie przez cały dzień nad strojami scenicznymi artysty pracować będą dwie wykwalifikowane krawcowe. - Umieściliśmy tam maszyny do szycia, suszarki, pralki, żelazka parowe - wymienia Janusz Stefański z Prestige MJM.

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Justin Timberlake w Gdańsku. Relacja z koncertu [ZDJĘCIA, WIDEO] - Dziennik Bałtycki

Komentarze 32

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

a
aga
ok, dzięki. podawały się za dziennikarki Głosu Wielkopolskiego, ale widocznie się podszywały, bo rozmawiałam już z redakcją.
z
zenek
justyn t. dociera na koncert,"wigrach 3".
g
gość
jeśli chodzi o (chyba) 3 dziewczyny, z czego jedna na pewno miała lustrzankę, ale jak się potem okazało miały opaski z płyty a nie z GC, to tak, byłam świadkiem, bo mnie w bezczelny sposób taranowały. nie wiem za kogo się podawały, ale coś usłyszałam, jak mówiły, że to ich praca, czy coś w tym stylu. w każdym razie w końcu wyszły z GC jak ludzie zaczęli wzywać ochronę
g
gość
Ogólnie trzeba być na koncercie żeby ocenić czy warto czy nie. Słuchając utworów z płyty nie ocenisz ciekawych aranżacji, ani tego jak muzycy grają na żywo. Ja byłam na koncercie, słuchałam, i uważam że aranżacje były genialne, inne niż te znane wszystkim z radia i internetu, muzycy z Tenessee Kids to pełen profesjonalizm, solówki gitarzysty świetne, pełne instrumentarium poczynając od całej warstwy dętej, basu, perkusji (genialnej!!!), klawiszy, po chórki. Muzyka jak dla mnie broni się sama w sobie, a Justin udowodnił że jest Artystą przez duże A. Być może jego wizerunek zza ekranu jawi się jako "przystojniaczka z przesłodzonym wokalem", ale trzeba się trochę zainteresować, zagłębić, żeby poznać prawdziwe oblicze tego wybitnego Artysty. Jestem muzykiem, który na co dzień gra, słucham muzyki każdego gatunku, od jazzu przez pop po muzykę klasyczną i jestem w stanie ocenić to obiektywnie. Polecam wybrać się na koncert następnym razem;)
G
Gość
i NIYWOLINIKO PO PAŃSZCZYZNIANY HUPHIP I rAP.Z HODOWLI MARYCHY I duPOlaczy i roZOOryfkowych CIpHODUJEK.
X
XYZ
jaaki pisze: "są ludzie (np. tak jak ja), którzy od muzyki prostej doszli do muzyki bardziej skomplikowanej. Nie znam natomiast ani jednego przypadku odwrócenia tego kierunku.". Ja też, nie znam takiego przypadku!
b
brb
widze na muzyce znasz sie jak malo kto.. brawo!
j
jaaki
Prawie wszystko, co napisałeś, się zgadza. Niech każdy sobie słucha, czego chce - jasne. Tylko wyraźnie mi żal tych, którzy do końca życia być może nie spróbują czegoś innego, a jeśli spróbują, będzie to tylko wymiana jednej gwiazdki pop na drugą... Stojąc przed mrowiskiem można sobie pomyśleć: Mrówki są pewnie szczęśliwe, uwijają się szybko, rozbudowują mrowisko, czego im więcej potrzeba do szczęścia? Nie znają egzystencji człowieka... Otóż ciekawi mnie jedno: czy taki przeciętny konsument sztuki lekkiej, łatwej i przyjemnej zadał sobie kiedyś trud zrozumienia czegoś innego, czy jednak całe życie pozostanie taką szczęśliwą i w sumie zadowoloną z siebie mrówką? Gdy byłem chłopcem też słuchałem łatwej muzyki, trudno, żeby było inaczej. Ale kiedyś przychodzi przebudzenie, coś się otwiera i zmienia... Od czego to zależy?
Moje słowa to bardziej zdziwienie niż oburzenie, postawiłem także parę pytań - i chciałbym, żeby nie były retoryczne. Jeszcze jedno na koniec: są ludzie (np. tak jak ja), którzy od muzyki prostej doszli do muzyki bardziej skomplikowanej. Nie znam natomiast ani jednego przypadku odwrócenia tego kierunku. Jeśli ktoś dojdzie np. do poziomu zrozumienia awangardowego jazzu, to niezależnie od tego, czego słuchał wcześniej, do takiego Timberlake nie wróci. Jest to niemożliwe.
j
jaaki
Prawie wszystko, co napisałeś, się zgadza. Niech każdy sobie słucha, czego chce - jasne. Tylko wyraźnie mi żal tych, którzy do końca życia być może nie spróbują czegoś innego, a jeśli spróbują, będzie to tylko wymiana jednej gwiazdki pop na drugą... Stojąc przed mrowiskiem można sobie pomyśleć: Mrówki są pewnie szczęśliwe, uwijają się szybko, rozbudowują mrowisko, czego im więcej potrzeba do szczęścia? Nie znają egzystencji człowieka... Otóż ciekawi mnie jedno: czy taki przeciętny konsument sztuki lekkiej, łatwej i przyjemnej zadał sobie kiedyś trud zrozumienia czegoś innego, czy jednak całe życie pozostanie taką szczęśliwą i w sumie zadowoloną z siebie mrówką? Gdy byłem chłopcem też słuchałem łatwej muzyki, trudno, żeby było inaczej. Ale kiedyś przychodzi przebudzenie, coś się otwiera i zmienia... Od czego to zależy?
Moje słowa to bardziej zdziwienie niż oburzenie, postawiłem także parę pytań - i chciałbym, żeby nie były retoryczne. Jeszcze jedno na koniec: są ludzie (np. tak jak ja), którzy od muzyki prostej doszli do muzyki bardziej skomplikowanej. Nie znam natomiast ani jednego przypadku odwrócenia tego kierunku. Jeśli ktoś dojdzie np. do poziomu zrozumienia awangardowego jazzu, to niezależnie od tego, czego słuchał wcześniej, do takiego Timberlake nie wróci. Jest to niemożliwe.
j
jaaki
Prawie wszystko, co napisałeś, się zgadza. Niech każdy sobie słucha, czego chce - jasne. Tylko wyraźnie mi żal tych, którzy do końca życia być może nie spróbują czegoś innego, a jeśli spróbują, będzie to tylko wymiana jednej gwiazdki pop na drugą... Stojąc przed mrowiskiem można sobie pomyśleć: Mrówki są pewnie szczęśliwe, uwijają się szybko, rozbudowują mrowisko, czego im więcej potrzeba do szczęścia? Nie znają egzystencji człowieka... Otóż ciekawi mnie jedno: czy taki przeciętny konsument sztuki lekkiej, łatwej i przyjemnej zadał sobie kiedyś trud zrozumienia czegoś innego, czy jednak całe życie pozostanie taką szczęśliwą i w sumie zadowoloną z siebie mrówką? Gdy byłem chłopcem też słuchałem łatwej muzyki, trudno, żeby było inaczej. Ale kiedyś przychodzi przebudzenie, coś się otwiera i zmienia... Od czego to zależy?
Moje słowa to bardziej zdziwienie niż oburzenie, postawiłem także parę pytań - i chciałbym, żeby nie były retoryczne. Jeszcze jedno na koniec: są ludzie (np. tak jak ja), którzy od muzyki prostej doszli do muzyki bardziej skomplikowanej. Nie znam natomiast ani jednego przypadku odwrócenia tego kierunku. Jeśli ktoś dojdzie np. do poziomu zrozumienia awangardowego jazzu, to niezależnie od tego, czego słuchał wcześniej, do takiego Timberlake nie wróci. Jest to niemożliwe.
m
mn
Czy to ma byc ta kocia muzyka ktora wszyscy chca sluchac.....
q
quinn
Widzę, że bardzo się tym wszystkim przejąłeś. Tyle emocji! Pewnie ciężko jest być tak bardzo wrażliwym człowiekiem. Współczuję.
T
Tinky
Hmm... w takim razie musisz mieć naprawdę spore pokłady współczucia, żeby objąć nim tylu fanów muzyki masowej. Jasne, że ten typ nie należy do tej najbardziej ambitnej, jednak kwestia znajdywania przyjemności w muzyce jest bardzo indywidualna i cóż, prawda jest taka, że nie wszystko musi być uznane za "dobre", żeby to lubić. Gusta są wszelakie i jeżeli ktoś chce zapłacić za posłuchanie na żywo tych "prostych i konwencjonalnych piosenek", to ma do tego pełne prawo. Twoja krytyka ma solidne podstawy i super, że najpierw posłuchałeś przed ostatecznym osądem, ale nie zmienia to faktu, że wciąż znalazło się 40 tysięcy ludzi, wśród nich ja, którym taka właśnie muzyka wystarcza i szczerze, nie widzę sensu w Twoim oburzeniu, bo zawsze coś się komuś spodoba, a komuś nie. Sęk w tym czy jest się w stanie to zaakceptować.
k
kamerton
Ale jeśli ktoś lubi i chce płacić śmieciowi?
j
jaaki
Powinno być: pracownice "Głosu Wielkopolskiego". "Wielkopolski" jest przymiotnikiem rodzaju męskiego, a nie rzeczownikiem rodzaju żeńskiego w dopełniaczu. Całe życie żyłem z takim przeświadczeniem...
Wróć na i.pl Portal i.pl