Spotkanie z mieszkańcami Dąbrowy Białostockiej (Podlaskie) miało związek z kampanią PiS w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Podlaskie tworzy jeden okręg z województwem warmińsko-mazurskim. Liderem listy PiS jest Maciej Wąsik.
Kosztowna "przymusowa solidarność"
Kaczyński odniósł się podczas spotkania do - zatwierdzonego w ostatnich dniach - paktu migracyjnego. "To jest sprawa dla nas niezmiernie ważna, bo to oznacza, że będziemy zmuszani do czegoś, do czego nie chcieliśmy przystąpić" - mówił. Wskazywał, że historia Polski przebiegała tak, że kraj nie ma pewnych zobowiązań, które "inni mają". "My nie byliśmy państwem kolonialnym, my nikogo żeśmy nie mordowali (...), myśmy nikogo nie wykorzystywali do pracy, często pracy niewolniczej" - mówił lider PiS.
Kaczyński dodał, że mimo to ma być "przymusowa solidarność" ws. przyjmowania migrantów. Jak stwierdził, jeśli Polska nie będzie chciała przyjąć migrantów, to będzie musiała zapłacić co najmniej 20 tys. euro za każdą osobę. Ale - jak dodał - mogą być sytuacje, "kiedy nawet te pieniądze nas nie uratują" i Polska będzie musiała takie osoby przyjmować.
Odnosząc się do zatwierdzenia paktu migracyjnego przez ministrów finansów państw unijnych (Polska, Słowacja i Węgry były przeciw) prezes PiS dodał, że bardzo wiele osób, które głosowały na PO "uwierzyło w to, że Donald Tusk to jest taki potentat w UE, tak wpływowy polityk (...), że on nas jakby zabezpieczy".
"Bezpieczeństwo Polski radykalnie spadło"
"Wolność na Zachodzie się cofa, tej wolności jest coraz mniej" - mówił prezes PiS. Według niego, chodzi np. o wolność do krytyki - jak się wyraził - "dziwnych" pomysłów związanych z tożsamością płciową. "Kobieta i mężczyzna mają inne geny, nic się na to nie poradzi, a jakieś zakłócenia zdarzają się mniej więcej raz na tysiąc wypadków (...) I wtedy oczywiście trzeba tym ludziom pomóc (...). Nikt temu nie przeczy" - mówił.
"Ale jeżeli chodzi o pozostałych, no to jest tylko taka sytuacja, w której (...) ludziom zabiera się wolność, wolność krytyki tych wszystkich dziwnych pomysłów (...), zabiera się różne inne prawa" - dodał.
Odnosząc się do sytuacji na granicy z Białorusią mówił, że PiS popiera działania zmierzające do poprawy skuteczności walki z nielegalną migracją.
Zarzucał koalicji rządzącej, że - wraz z dojściem jej do władzy - "bezpieczeństwo Polski radykalnie spadło". "I to dotyczy wszystkich sytuacji, a już szczególnie tej sytuacji nad granicą" - powiedział lider PiS.
Źródło:
