Szymon Marciniak prowadził mecz podlaskiej A-klasy
Ostatnie tygodnie są dla Szymona Marciniaka niezwykle pracowite. Najlepszy polski sędzia prowadził mecze na Mistrzostwach Świata w Katarze (w tym finał) oraz ostatnie spotkanie w Lidze Mistrzów, w którym Manchester City pokonał Inter Mediolan (1:0). Teraz pokazał, że sędziowanie spotkań w 4. lidze, czy A-klasie nie stanowi dla niego problemu.
Tłumy kibiców pojawiło się w Turośniance, niewielkiej podlaskiej miejscowości, by z bliska obejrzeć spotkanie A-klasy Turośnianka - GKS Rutki (2:3). Emocji nie brakowało, bramek też. To spotkanie było wisienką na torcie festynu w Turośni Kościelnej.
Kamera Canal+ na meczu. Marciniak "Na podsłuchu"
Takie wydarzenie miało dodatkową otoczkę w postaci kamer telewizyjnych. Hitem Canal+ jest serial "Na podsłuchu". Jego bohaterami są piłkarze Ekstraklasy oraz sędziowie, którzy wybiegli na boisko z mikrofonami. Kibice mogli też przekonać się, jak wygląda komunikacja zawodników między sobą i arbitrami. Kolejny w odcinku pojawił się Szymon Marciniak, ale tym razem prowadził właśnie A-klasy.
- Dla tych wszystkich ludzi, którzy tutaj są, to jest wielka sprawa. Najlepszy sędzia na świecie przyjeżdża do małej miejscowości pod Białymstokiem. Zresztą widać: piknik jest niesamowity i wielka radość dla dzieci i ludzi, że mogą tutaj obserwować taką osobowość. Sama komunikacja sędzią jest bardzo ważna. Myślę że wielka radość to dla dzieci z sędzią i myślę, że Szymon jest naprawdę top, dlatego sędziuje najważniejsze mecze na świecie. Widać, że piłkarze mają do niego respekt. Wielcy piłkarze, ale myślę, że w mniejszych ligach też. To pokazuje, że on już teraz na wielkim luzie sędziuje takie spotkania. Tutaj to jest piknik dla niego i przyjemność - powiedział w materiale Canal+ Maciej Makuszewski.
W czasie meczu Marciniak miał wiele pracy. Często musiał studzić emocje zawodników. Udzielał im rad i często komentował boiskowe wydarzenia. - Czekaj. Jak on wbiegł, to nigdy nie łap za koszulkę od tyłu, bo to jest ewidentny karton. Do grudnia mamy daleko, tak że nie będę się bawił w Mikołaja . Ulala, ale boli. Nie tacy nie strzelali
- Na pewno jest troszeczkę ciężej. Chłopakom się trochę nogi "powiązały". ale mecz jak każdy inny. Mamy ten awans. Gramy swoje, Fajnie, że może nam pogwizdać sędzia światowego formatu - powiedział Mateusz Maliszewski, obrońca Turośnianki - Nie ma z nim gatki. Wszystko jest: cisza i spokój - dodał.
Materiał Canal+ można obejrzeć poniżej
