Zbigniew Czyż: W niedzielę Iga Świątek powalczy o ćwierćfinał Rolanda Garrosa. Rywalką reprezentantka Kazachstanu Jelena Rybakina, z którą ma bilans 6-5. Polka będzie faworytką?
Tomasz Wolfke: Iga będzie nieznaczną faworytką, bo jej tenis na nawierzchni ziemnej jest groźniejszy niż Rybakiny. Tenis Kazaszki, to przede wszystkim potężny tenis, bardzo dobry forhend i bardzo dobra gra na kortach twardych. To co może martwić, to że Iga w obecnym sezonie w ważnych fazach turniejów doznaje wyraźnych porażek i to z zawodniczkami, z którymi dotychczas wygrywała nie licząc Jeleny Ostapenko.
To wszystko nakazuje ostrożny optymizm przed niedzielnym pojedynkiem?
Iga musi uważać, a my nie możemy snuć hurraoptymistycznych prognoz. Z jednej strony, Iga to królowa Paryża, a z drugiej, w tym roku tenisistka nieskuteczna w istotnych spotkaniach. To będzie ważny mecz, z udziałem dwóch triumfatorek turniejów wielkoszlemowych.
Rybakina też ma swoje problemy i też obsunęła się w rankingu, ale wciąż jest groźna.
Jedenasta pozycja, którą zajmuje w rankingu WTA nie oddaje jej rzeczywistej siły. Uważam, że najbliższe lata powinny należeć do trójki, Aryna Sabalenka, Iga Świątek i Jelena Rybakina. Do tej trójki powinna doskakiwać Mirra Andriejewa, czy Qinwen Zheng. Mecz zapowiada się niezwykle ciekawie. Na nawierzchni ziemnej Iga powinna sobie w niedzielę poradzić. Taki kort powinien niwelować mocny serwis Kazaszki oraz jej potężne forhendy. Jest mocno zbudowana przez co gorzej się porusza na mączce.
Za Igą Świątek trzy mecze z niezbyt wymagającymi rywalkami po których wciąż trudno powiedzieć, czy forma Polki zwyżkuje?
Z racji rozstawienia w pierwszych rundach Iga nie gra z tuzami światowego i tenisa i zazwyczaj, nie licząc wyjątków przechodzi je z uśmiechem na ustach. Na trudniejszej rywalce niestety się potyka. Oby to się nie powtórzyło w Roland Garrosie, ale jeśli tak się zdarzy, nie będzie to nic zaskakującego, bo jej wyniki w tym roku każą nam ostrożnie patrzeć na szanse Igi nawet na kortach w stolicy Francji.

Gala Ekstraklasy 2025 - Robert Podoliński
Czy to jest taki turniej, który w przypadku wygranej pozwoli się Świątek przełamać? Czy w przypadku niepowodzenia, trudno będzie już Polce marzyć o poprawie rankingu w obecnym sezonie?
Gdyby zwyciężyła, to dodałoby jej spokoju i pewności siebie. Ale jeśli odpadnie w czwartej rundzie, to może zejdzie z niej napięcie i na większym luzie podchodzić do tego, co robi. Mam wrażenie, że Iga wróciła do tendencji z lat 2020-2021, gdy stawiała sobie wysokie cele i nie akceptowała porażek. Teraz jest chyba podobnie z jej psychiką i podejściem mentalnym do uprawianego zawodu. To chyba ją spala. Trzeba byłoby porozmawiać z samą Igą i Darią Abramowicz, jak one się przygotowują mentalnie do spotkań i turniejów. Ewidentnie widać, że problemem Świątek nie jest forma fizyczna, że przestała umieć grać w tenisa, ale mental. Jeżeli opanuje ten niezwykle istotny niuans w tenisie, będzie lepiej.
W niedzielę druga część rozmowy z Tomaszem Wolfke.
Rozmawiał Zbigniew Czyż