Natalia Janoszek zmyśliła karierę
Natalia Janoszek zmyśliła karierę w Bollywood - taką tezę postawił Krzysztof Stanowski w swoim materiale na kanale YouTube Kanał Sportowy w programie "Dziennikarskie zero". Założyciel kanału i dziennikarz wytknął wiele elementów z jej kariery w Indiach, ostatecznie zauważając, że wielkie osiągnięcia zostały tak naprawdę zmyślone, a jej rola w tamtejszym kinie jest mniej niż marginalna.
Po kilku dniach Natalia Janoszek odpowiedziała Stanowskiemu za sprawą mediów społecznościowych. Jak uważa, dziennikarz manipulował faktami i pokazywał sytuacje wyrwane z kontekstu, by przedstawić sfałszowany obraz jej kariery. Teraz aktorka zamierza bronić swojej twarzy w sądzie. Nie zniechęciło to jednak Stanowskiego, który od razu nagrał drugi odcinek, dalej punktując celebrytkę.
Sprawa wydaje się być zatem rozwojowa, dlatego głos zabierają kolejne osoby.
Karolina Gilon o aferze z Natalią Janoszek
Karolina Gilon jest znana z prowadzenia różnych programów dla Polsatu. Na ekranie pojawiła się za sprawą "Miłości na bogato", a następnie uczestniczyła w "Top Model". Od kilku lat jednak już na dobre działa przy "telewizji ze słoneczkiem", prowadząc m.in. "Ninja Warriors" czy "Love Island", a także festiwale muzyczne jak "Sylwester z Polsatem".
Dziennikarze "Jastrząb Post" zapytali prezenterkę o zdanie na temat aktualnie najgłośniejszej afery w polskim show-biznesie. Gilon przyznała, że nie miała okazji, by to skonfrontować, ale jeśli kariera okaże się być zmyślona, to należą się słowa uznania dla osoby, która to zrealizowała.
"Widziałam te nagłówki. Nie miałam okazji tego skonfrontować. Plotki w nagłówkach są różne. Czasami te informacje nie są prawdziwe, czasami są. Ja nie miałam okazji w to wnikać, nie mam też czasu, aby śledzić karierę Natalii, wiem, że teraz ciężko pracuje, była w wielu programach i pokazała swój talent i mam nadzieję, że nie było to zbudowane na kłamstwie, a jeśli było i ktoś to wymyślił to chapeau bas, że tak długo to trwa i że na takim czymś można zbudować karierę" - powiedziała.
Jak dodała, w jej przypadku ścieżki kariery są oczywiste.
"Ja tam wiadomo skąd się wzięłam- z >>Miłości na Bogato<< i to nie jest kłamstwo" - stwierdziła Gilon.
Dalej podjęła się również ocenie aktualnego rynku influencerów. Jak stwierdziła, nie jest trudno pojawić się w show-biznesie i zaistnieć, ale by zostać na szczycie dłużej i naprawdę coś znaczyć, trzeba reprezentować pewien poziom.
"W tych czasach można łatwo zaistnieć, tylko to jest pytanie ile ta kariera potrwa. Mamy dużo gwiazd, o których usłyszeliśmy, mówimy o nich i piszemy nagłówki, ale ta kariera nic za sobą nie niesie. Te osoby nie reprezentują sobą niczego wielkiego, nie pracują z najlepszymi markami. To, żeby zaistnieć nie jest problemem, ale, żeby tą karierę nieść latami i w tej karierze być w swoim życiu i nawet do końca życia, to jest dopiero sukces. Ta ciężka praca, którą wykonujesz gdy jesteś znana. A tak, żeby zaistnieć? Wiemy, że było kilka przypadków, że ktoś za dużo czegoś pokazał na czerwonym dywanie i już o tej osobie się pisało, ale to nie jest w moim stylu. Moim zdaniem nie ważne jest, jak się zaczyna. Ważne, jak tą karierę poprowadzimy później" - powiedziała portalowi "Jastrząb Post".
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
dś