Katastrofa kolejowa w Czechach. Pożar pociągu z silnie toksycznym benzolem niedaleko granicy z Polską. Czesi liczą straty. Zdjęcia i wideo

Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
W czeskim regionie Ołomunieckim, niedaleko miejscowości Hustopeče nad Bečvou, doszło do katastrofy kolejowej. Ogień objął pięć wagonów przewożących benzol – silnie toksyczną i wysoce łatwopalną substancję chemiczną. Pożar wybuchł tuż przed południem 28 lutego i wymusił ogłoszenie specjalnego stopnia alarmu pożarowego. Czeska straż pożarna podała wstępnie, jak wysokie są straty.

Aktualizacja 2.03. - godz. 19.50 - Zabezpieczono pobliskie stawy pneumatycznymi korkami, aby zapobiec ewentualnemu wyciekowi chemikaliów

Przez cały weekend trwała akcja gaszenia pożaru cystern z benzenem w Hustopečích nad Bečvou. W sobotę i niedzielę stopniowo przepompowywano chemikalia do zastępczych wagonów. Używano kombinezonów ochronnych i środków zabezpieczających, wyznaczono strefę niebezpieczną i dekontaminacyjną, gdzie wszyscy strażacy byli dekontaminowani.

— Naszym celem było zminimalizowanie szkód dla środowiska. Dlatego procedury były konsultowane z ČIŽP, Zarządem Dorzecza Morawy i urzędem wodnym ORP. Do usunięcia skażonej wody została wezwana specjalistyczna firma. Zabezpieczono pobliskie stawy pneumatycznymi korkami, aby zapobiec ewentualnemu wyciekowi chemikaliów. W sobotę na miejscu pożaru położono dywan z ciężkiej piany, aby ugasić mniejsze ogniska i zapobiec dalszemu wydzielaniu się dymu. Obecnie nie ma już płomieni — informuje Straż Pożarna HZS Olomouckého kraje.

Na miejscu pracują również specjaliści z laboratorium chemicznego we Frenštátu pod Radhoštěm. Pobierane były próbki i stopniowo je analizowano. Jak przekazuje Straż Pożarna HZS Olomouckého kraje przez cały czas używano detektorów, aby mieć dokładne informacje o niebezpiecznych substancjach w okolicy. Stężenie szkodliwych substancji w powietrzu nie przekroczyło dopuszczalnych norm, a pomiary były przeprowadzane regularnie. Przez cały czas obowiązywało zalecenie, aby nie wietrzyć w miejscowościach w bezpośrednim sąsiedztwie.

— W likwidacji skutków pożaru pomagały nasze specjalistyczne jednostki, takie jak kontenery chemiczne z wyposażeniem do radzenia sobie z nadzwyczajnymi sytuacjami z niebezpiecznymi substancjami oraz ciężki sprzęt Záchranného útvaru HZS ČR, w tym specjalny pojazd TITAN. Koledzy ze Słowacji pomogli nam z robotem gaśniczym. Pożar był monitorowany za pomocą dronów z termowizją — podaje Straż Pożarna HZS Olomouckého kraje.

W sobotę i niedzielę na miejscu działało 20 jednostek straży pożarnej, zarówno zawodowej, jak i ochotniczej, a także zespół ZÚ HZS ČR, ściśle współpracując z kolejowymi strażakami SŽ.

Aktualizacja 2.03. - godz. 15.43. - Straż Pożarna kontynuuje przepompowywanie benzenu w Hustopečích nad Bečvou

Straż Pożarna kontynuuje przepompowywanie benzenu w Hustopečích nad Bečvou. Strażacy interweniują w odzieży ochronnej oraz monitorują miejsce dronami. Regularne pomiary stężenia szkodliwych substancji w powietrzu nie wykazują niebezpiecznych poziomów, więc sytuacja w okolicznych miejscowościach pozostaje bez zmian. Na miejscu służby badają przyczyny pożaru.

— Wykorzystywany jest specjalistyczny sprzęt: kontenery chemiczne, pojazd TITAN, robot gaśniczy ze Słowacji, drony oraz urządzenia detekcyjne. Na miejscu działa łącznie 20 jednostek straży pożarnej, zarówno zawodowej, jak i ochotniczej — informuje straż pożarna HZS Olomouckého kraje.

Aktualizacja godz. 21.55 - straż pożarna w Hustopeče nad Bečvou będzie walczyć przez całą noc

Interwencja potrwa całą noc - przekazała czeska straż pożarna.

Dyrekcja Generalna Korpusu Pożarniczo-Ratowniczego (odpowiednik polskiej Komendy Głównej PSP) podała, że straty przekraczają 100 milionów koron. Ta kwota odpowiada niemal 17 milionom złotych. Na miejscu akcji z ogniem walczą strażacy z aż 4 regionów kraju. Przybyło także wspomniane już przez nas wsparcie ze Słowacji.

Aktualizacja godz. 19.30 szacunkowa wysokość strat w wyniku pożaru w Czechach

Straż pożarna z Ołomuńca podała kolejne dane dotyczące akcji gaśniczej. Na miejscu w tym momencie jest 28 jednostek, dwie wielkie cysterny oraz specjalny robot gaśniczy ściągnięty ze Słowacji. Wstępna wycena szkód, to aż 125 milionów czeskich koron. Daje to niecałe 21 milionów złotych.

Prowadzone są działania, które mają na celu ustalenie przyczyny pożaru. Zaangażowani są w nie strażacy (śledczy), policjanci oraz czeski inspektorat kolejnictwa.

Aktualizacja godz. 18.25 GIOŚ o benzenie w Polsce

W związku z katastrofą w Czechach wielu Polaków z południa kraju ma obawy dotyczące ewentualnego skażenia powietrza. Główny Inspektorat Ochrony Środowiska uspokaja, że sytuacja jest pod kontrolą.

— Stacje pomiarowe GIOŚ nie wykazują zwiększonego stężenia benzenu. Nie stwierdziliśmy na ten moment żadnych zagrożeń związanych z wydarzeniem. GIOŚ stale monitoruje jakość powietrza w Polsce. Wyniki pomiarów można znaleźć na naszym portalu powietrze.gios.gov.pl. - powiedział Dziennikowi Zachodniemu Tomasz Matusiak rzecznik prasowy instytucji.

Aktualizacja godz. 17.20 Policja bada okoliczności zdarzenia

Czeska policja bada okoliczności zdarzenia. Mundurowi przekazali także, że okolicznej ludności nakazano zamknięcie okien w domach. Miejsce pożaru ma być odizolowane dla ludzi.

Aktualizacja godz. 16:02. Skalę katastrofy ukazuje nagranie z drona

Strażacy nadal gaszą 15 cystern, chłodząc dwie kolejne. Interwencja może potrwać jeszcze kilka godzin.

Aktualizacja godz. 15.35 "Wiatr spycha dymy w kierunku Słowacji i Węgier"

Sytuację w Czechach monitoruje Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej.

— Nie było zapotrzebowania ze strony czeskiej na pomoc polskich strażaków. Komenda Główna PSP ma informacje bezpośrednio ze strony czeskiej i nie ma zagrożenia, że produkty spalania i dymy przedostaną się na polską stronę. To jest dość daleko, bo 70 kilometrów od granicy. Wiatr spycha dymy w kierunku Słowacji i Węgier. Monitorujemy sytuację – przekazał Dziennikowi Zachodniemu st. bryg. mgr inż. Karol Kierzkowski rzecznik prasowy Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej.

Aktualizacja godz. 15:15. Trwa walka z zagrożeniem

Do akcji gaśniczej włączono także policyjny helikopter. Strażacy wciąć pracują na miejscu zdarzenia. Dowódca interwencji poprosił także o wysłanie na miejsce posiłków ze Słowacji. W imieniu Straży Pożarnej i Ratownictwa Republiki Słowackiej zostanie wysłany duży zbiornik paliwa i robot strażacki Colossus.

Hasičský záchranný sbor ČR

Aktualizacja godz. 14.55

Na miejsce pożaru dojeżdżają kolejne jednostki czeskiej straży pożarnej. W tym momencie z ogniem walczy już 40 zastępów.

Aktualizacja godz. 14.42 - czy Polsce zagraża katastrofa w Czechach?

Najbliżej miejscowości Hustopeče, gdzie doszło do katastrofy kolejowej, są województwa: opolskie oraz śląskie. Czy Polsce zagrażają związki chemiczne, które mogły dostać się do powietrza?

— Na ten moment nie mamy żadnych sygnałów, by to zdarzenie stanowiło zagrożenie dla województwa śląskiego. Dyżurni (Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego – przyp. red.) są poinformowani o tym problemie i są w stanie gotowości. Jeżeli pojawi się jakiekolwiek realne zagrożenie, to będą wysyłane komunikaty – informuje biuro prasowe wojewody śląskiego.

Wspomniane komunikaty miałyby trafić m.in. na telefony mieszkańców województwa w ramach alertu RCB.

Katastrofa kolejowa w Czechach. Pożar pociągu z silnie toksycznym benzolem niedaleko granicy z Polską

Do zdarzenia doszło w piątek 28 lutego. Na miejscu zdarzenia interweniuje obecnie około 30 jednostek straży pożarnej, w tym zespoły z HZS Ołomunieckiego Kraju, Morawsko-Śląskiego Kraju, Zlińskiego Kraju oraz Hasičský záchranný sbor ČR. Dowodzenie nad akcją przejął osobiście dyrektor generalny czeskiej straży pożarnej, Vladimír Vlček. W początkowej fazie działań brało udział 15 jednostek, jednak skala zagrożenia szybko wymusiła skierowanie na miejsce większej liczby ratowników.

Płonie niebezpieczna substancja

Benzol, który płonie w wagonach, jest mieszaniną substancji powstających podczas procesu koksowania. Jego głównym składnikiem jest benzen – rakotwórczy, toksyczny płyn o charakterystycznym zapachu. Po jego spaleniu do atmosfery uwalniają się szkodliwe substancje, które mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia mieszkańców okolicznych miejscowości.

Władze czeskie natychmiast podjęły działania w celu zabezpieczenia okolicznej ludności. Do mieszkańców rozesłano ostrzegawcze wiadomości SMS, informujące o zagrożeniu i zalecające pozostanie w domach oraz zamknięcie okien.

Strażacy walczą z ogniem w niezwykle trudnych warunkach. Ogień rozprzestrzenia się dynamicznie, a dym zawierający toksyczne substancje unosi się nad okolicą.

Pożar ma miejsce około 50 kilometrów od granicy z województwem śląskim. Na chwilę obecną nie wiadomo, jak duże może być zagrożenie.

Dziennik Zachodni - więcej informacji z regionu
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl