GKS Tychy przegrał pierwszy mecz finału z GKS Katowice 1:3. Goście, którzy w ćwierćfinale i półfinale rozgrywali po siedem spotkań, zwyciężyli zasłużenie, zdecydowanie przeważając we wszystkich statystykach. Tyszanie w swojej historii nigdy jeszcze nie triumfowali w finałowej rywalizacji, zaczynając od porażki.
Mecz był świetnym widowiskiem. Pierwszego gola strzelili katowiczanie, gdy Grzegorz Pasiut skorzystał z asysty Mateusza Bepierszcza i spokojnie pokonał Tomasa Fucika. Pięć minut później był już jednak remis, bo Bartłomiej Jeziorski trafił pod parkanami Johna Murray'a.
W drugiej tercji padła jedna bramka. Na ławkę kar pojechał Filip Komorski i Juras Simek popisał się refleksem dobijając strzał Aleksiego Varttinena. Tychy próbowały ponownie odrobić stratę, ale mistrzowie Polski grali znakomicie i nie na wiele pozwalali rywalom.
Ostatnia odsłona znów przyniosła wiele emocji. Przed Murray'em często się kotłowało, ale krążek nie wpadał do siatki, bo jego koledzy bronili z dużym poświęceniem, narażając się na kary. Wynik ostatecznie został zamknięty na dwie sekundy przed końcową syreną. Bartosz Fraszko odebrał krążek w tercji gospodarzy Jeanowi Dupuy i wpakował go do opuszczonej bramki.
Drugi mecz finałowy, ponownie w Tychach, już w niedzielę. Początek o godzinie 15.
GKS Tychy - GKS Katowice 1:3 (1:1, 0:1, 0:1)
0:1Grzegorz Pasiut (10), 1:1 Bartłomiej Jezierski (15), 1:2 Juraj Simek, 1:3 Bartosz Fraszko (60)
Kary 6-6.
Widzów 2.500
Tychy Fucik (Lewartowski) - Pociecha, Kaskinen, Sedivy, Komorski, Szturc - Ciura, Bizacki, Juhola, Galant, Jeziorski - Younan, Nilsson, Mroczkowski, Boivin, Dupuy - Ubowski, Bagin, Gościński, Starzyński, Marzec.
Katowice Murray - Rompkowski, Kruczek, Bepierszcz, Pasiut, Fraszko - Kolusz, Wajda, Simek, Monto, Magee - Varttinen, Wanacki, Lehtonen, Pulkkinen, Olsson - Mrugała, Musioł, Hitosato, Smal, Krężołek.
Stan play off (do czterech zwycięstw): 0:1.
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
