Spis treści
Wybuch Tesli pod hotelem Trumpa
Tesla Cybertruck, która eksplodowała w środę pod hotelem Donalda Trumpa w Las Vegas, była wynajęta przez 36-letniego czynnego żołnierza sił specjalnych Matthew Livensbergera - podała w czwartek CNN.
Jak podała stacja, powołując się na przedstawicieli władz, mężczyzna był 36-letnim żołnierzem zielonych beretów, który stacjonował w Niemczech wraz z 10. oddziałem jednostek specjalnych. Przebywał na urlopie w USA i miał wypożyczyć samochód w Kolorado.
Autem kierował żołnierz sił specjalnych
Livensberger, zakupił w Niemczech dwa pistolety, z których jednego użył do zastrzelenia się tuż przed eksplozją samochodu – poinformował szeryf Kevin McMahill na konferencji prasowej w czwartek.
Szeryf zaznaczył, że choć wysoki poziom zwęglenia ciała utrudnił identyfikację, to znalezione przy zmarłym dokumenty - paszport a także fragmenty tatuażu zgodne ze zdjęciami - pozwoliły potwierdzić jego tożsamość.
Agent FBI Spencer Evans, prowadzący śledztwo, zaznaczył, że motyw działania Livensbergera pozostaje nieznany. Wykluczono jednak jego związki z organizacjami terrorystycznymi. Choć wykazano pewne podobieństwa do zamachowca z Nowego Orleanu – obaj służyli w Afganistanie w 2009 roku i korzystali z aplikacji Turo do wynajmu pojazdów – nie znaleziono dowodów na ich powiązania.
Żołnierz skonstruował prowizoryczną bombę
Przedstawiciele FBI oraz służby ATF przyznali jednocześnie, że skonstruowana przez żołnierza prowizoryczna bomba złożona z kanistrów z paliwem i fajerwerków nie miała skomplikowanej konstrukcji, "czego można by się spodziewać po osobie o takim doświadczeniu". Dodatkowo w bagażniku Tesli odkryto wiele elementów ładunku, które nie wybuchły - co sugeruje, że zamiarem mogło być spowodowanie znacznie silniejszej eksplozji.
Szeryf poinformował ponadto, że w śledztwie ma pomóc zespół specjalistów z Tesli, próbując wydobyć z pojazdu zapisy z jego kamer.
Źródło:
