SPIS TREŚCI
Donald Trump powiedział w dużym wywiadzie dla NBC w grudniu, że „aktywnie pracuje” nad zakończeniem wojny w Ukrainie. Wcześniej wezwał Rosję i Ukrainę do natychmiastowych negocjacji pokojowych, zauważając, że oba kraje straciły w konflikcie setki tysięcy ludzi.
Jeśli jednak prognozować 2025 rok na podstawie orędzi noworocznych Wołodymyra Zełenskiego i Władimira Putina, to trudno oczekiwać szybkiego zamrożenia wojny. Oczywiście, nie brakuje różnych wypowiedzi, nie tylko z obu stron konfliktu, ale też polityków innych państw, sugerujących postęp, jednak zakończenie gorącej fazy wojny już w 2025 roku stało się mało prawdopodobne. Choć może to zmienić… Trump. Nie poprzez ustępstwa wobec Rosji, ale poprzez drastyczne zwiększenie presji na Moskwę, zarówno pomocą wojskową Ukrainie, jak i kolejnymi sankcjami i choćby wojną na globalnym rynku ropy i gazu.
Ukraina bez wyjścia?
Prezydent elekt USA Donald Trump „chce i może” przynieść pokój na Ukrainie i „położyć kres agresji Putina”, powiedział prezydent Wołodymyr Zełenski w przemówieniu noworocznym. - Pierwsze jest niemożliwe bez drugiego. Ponieważ to nie jest uliczna bójka, w której trzeba spacyfikować dwie strony - powiedział Zełenski. „To jest agresja na pełną skalę szalonego państwa przeciwko cywilizowanemu państwu. I wierzę, że my, razem ze Stanami Zjednoczonymi, mamy taką siłę. Aby zmusić Rosję do sprawiedliwego pokoju”.
Zarówno Kijów, jak i Moskwa podkreślają, że opowiadają się za pokojem, ale wysuwają diametralnie różne żądania. Kijów nie jest gotowy oddać terytoriów zajętych przez Rosję w imię porozumienia pokojowego, czego domaga się Moskwa. Rosja oczekuje nie tylko potwierdzenia kontroli nad już okupowanymi ziemiami, ale też całości obwodów donieckiego, ługańskiego, zaporoskiego i chersońskiego.
Prezydent Zełenski będzie musiał rozpocząć rozmowy pokojowe z Rosją w 2025 roku i pójść na ustępstwa, uznając realia terytorialne – pisze „Die Welt”, oddając chyba w dużym stopniu oczekiwania Niemiec. Zdaniem „Die Welt”, dodatkowym czynnikiem przybliżającym rozmowy jest pogarszająca się sytuacja w ukraińskim wojsku, gdzie rośnie dezercja i spada morale wśród wojskowych. „Dla Zełenskiego negocjacje pozostają jedynym scenariuszem” - napisano w artykule.
„Financial Times” w swoich prognozach na 2025 r. sugeruje, że porozumienie pokojowe między Rosją a Ukrainą jest możliwe, ale będzie wymagało znacznej presji ze strony Stanów Zjednoczonych, w tym zwiększonych sankcji na Rosję. Autorzy zakładają, że Kijów może zgodzić się na pewne ustępstwa terytorialne w imię gwarancji bezpieczeństwa.
Rosja z pozycji siły
Proces negocjacji w celu rozwiązania konfliktu ukraińskiego na pewno rozpocznie się w 2025 roku – oznajmiła przewodnicząca Rady Federacji, wyższej izby rosyjskiego parlamentu, Walentina Matwijenko. Jej zdaniem negocjacje nie będą łatwe. Przewodnicząca Rady Federacji zauważyła, że „w każdych negocjacjach konieczne jest poszukiwanie kompromisów, ale przy ścisłym przestrzeganiu podstawowych warunków, które wyraziła Rosja”. - A porozumienia stambulskie, które zostały udaremnione, zawierają podstawę, podstawę naszego podejścia. (…) To jest stałe, nie odstąpimy od tego ani na jotę – mówi Matwijenko, cytowana przez TASS.
24 grudnia gazeta „Magyar Nemzet” opublikowała wywiad z premierem Węgier Viktorem Orbanem, który powiedział, że konflikt w Ukrainie zakończy się w 2025 roku. Według niego sytuacja zostanie rozwiązana albo poprzez pokojowe negocjacje, albo poprzez zniszczenie jednej ze stron. Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow, komentując słowa Orbana, powiedział, że „Kreml obserwuje dynamikę operacji specjalnej, która mówi sama za siebie”. Rosja jest otwarta na negocjacje, ale ze strony Ukrainy nie ma żadnego ruchu w tym kierunku, stwierdził Pieskow.
Zerwana rozmowa Trump – Putin?
Znany ukraiński dziennikarz Dmitrij Gordon pisał, że 30 grudnia „powinno dojść do historycznego spotkania, które z 90-95 proc. prawdopodobieństwem zakończy gorącą fazę wojny”. Jednak potem poinformował że planowane spotkanie Putina z Trumpem zostało jednak zerwane.
„Jeszcze w pierwszej połowie grudnia, kiedy byłem w Waszyngtonie, dowiedziałem się, że spotkanie Trumpa i Putina jest przygotowywane na koniec roku. Później moje źródła w Waszyngtonie, a jest ich kilka, podały mi datę: 30 grudnia 2024 roku” – twierdzi dziennikarz. „Początkowo planowano spotkanie twarzą w twarz. Potem strony doszły do wniosku, że będzie to wideokonferencja. Miała to być rozmowa, która skonsoliduje szereg punktów i na podstawie której miała zakończyć się gorąca faza wojny. Od razu powiem, że gorąca faza to nie to samo, co wojna. To wtedy pociski przestają latać, drony przestają latać. Wzdłuż linii walk następuje zamrożenie” – pisze Gordon.
Według niego, przygotowania do spotkania rozpoczęły się praktycznie dzień po tym, jak okazało się, że Trump wygrał wybory prezydenckie w USA. „Według moich informacji, przez cały ubiegły tydzień trwały intensywne rozmowy między USA a Federacją Rosyjską, których kulminacją było dzisiejsze spotkanie Trumpa z Putinem” – przekonuje Gordon. Specjalny samolot Ił-96-300 o numerze lotu RA-96023 z jednostki, który przewozi tylko najwyższe kierownictwo Rosji, spędził kilka dni w Stanach Zjednoczonych - w Waszyngtonie i Nowym Jorku (od 26 do 28 grudnia). Według Gordona, była to rosyjska delegacja z Nikołajem Patruszewem (sekretarzem Rady Bezpieczeństwa Rosji) lub Siergiejem Naryszkinem (szefem wywiadu SWR) na czele. Miało dojść do rozmowy z amerykańskim zespołem, w tym z Mike’, Waltzem, przyszłym doradcą prezydenta Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego. Rzeczniczka MSZ Federacji Rosyjskiej Maria Zacharowa powiedziała, że lot ma związek z rotacją dyplomatów.
Kreml odrzucił „pokój Trumpa”
Gordon przekonywał, że doniesienia, iż toczą się zakulisowe rozmowy, potwierdzał fakt, że gdy rosyjska delegacja przebywała w USA, ataki rakietowe i dronowe na Ukrainę spadły do minimum. Liczba ostrzałów na froncie zmniejszyła się wielokrotnie. Rosjanie nie chcieli eskalować sytuacji w czasie negocjacji na prośbę Trumpa. - W harmonogramie prezydenta nie ma żadnych kontaktów międzynarodowych na rzecz pokojowego rozstrzygnięcia 30 grudnia. Kreml także nie widzi jeszcze przesłanek zakończenia konfliktu – tak słowa Gordona skomentował Dmitrij Pieskow.
Do tego, 1 stycznia rano, doszło do ataku dronów na Kijów. „Niestety negocjacje te zakończyły się niczym” – pisze Gordon. Z winy Rosji, która postawiła zaporowe warunki. Czego chciał Kreml? Gordon, powołując się na swoje źródła, wymienia takie punkty:
rozpoczęcie negocjacji bez zaprzestania działań wojennych wzdłuż linii walk
nieprzystąpienie Ukrainy do NATO, poparte międzynarodowymi zobowiązaniami prawnymi
demilitaryzacja Ukrainy
denazyfikacja Ukrainy
niedopuszczalność wprowadzenia kontyngentu pokojowego państw NATO na terytorium Ukrainy
zniesienie sankcji wobec Rosji
Jakie były wyjściowe warunki zespołu Trumpa? Zdaniem Gordona, te są najważniejsze:
zaprzestanie działań wojennych jako warunek rozpoczęcia negocjacji
utworzenie strefy zdemilitaryzowanej z wprowadzeniem sił pokojowych z krajów NATO
nieprzystąpienie Ukrainy do NATO przez 20 lat
dozbrojenie Ukrainy
częściowe i stopniowe znoszenie sankcji wobec Rosji
nieuznawanie przez Ukrainę i świat terytoriów zajętych przez Rosję za rosyjskie, a następnie zwrot tych terytoriów Ukrainie drogą dyplomatyczną
2025? Będzie (dalej) wojna
Putin definitywnie odrzucił plan pokojowy Trumpa i zniweczył zdalne spotkanie, które było długo i starannie przygotowywane przez zespoły i które mogło i powinno zakończyć gorącą fazę wojny – przekonuje Gordon. Ukraiński dziennikarz prognozuje, że skoro „negocjowane przez Rosję rozmowy między Putinem a Trumpem zostały zerwane, w tym roku nie będzie końca gorącej fazy wojny”.
Co świadczy o planach Putina kontynuowania wojny w tym roku? W wymiarze propagandowym ogłoszenie w orędziu noworocznym 2025 roku „Rokiem Obrońców Ojczyzny”. Dzień wcześniej Putin podpisał dekret, zgodnie z którym migranci, którzy wjechali do Rosji nielegalnie, muszą ubiegać się o legalizację lub opuścić Rosję do 30 kwietnia 2025 roku. No chyba że podpiszą wojskowy kontrakt z rosyjskim Ministerstwem Obrony.
W opublikowanym 30 grudnia wywiadzie dla agencji TASS, Siergiej Ławrow powiedział, że Rosja nie weźmie udziału w żadnych negocjacjach mających na celu zakończenie wojny na Ukrainie, jeśli Ukraina nie zrezygnuje ze swojego celu, jakim jest wyzwolenie własnego suwerennego terytorium do uznanych międzynarodowo granic z 1991 roku. Rosja prawdopodobnie próbuje również skłonić Zachód do zmuszenia Ukrainy do uznania i zaakceptowania ustępstw terytorialnych, które są korzystne dla Rosji w dłuższej perspektywie. Rosja nie planuje się zatrzymać, ponieważ wierzy, że ma całkowitą inicjatywę na linii frontu i na arenie politycznej. Mychajło Podoljak, doradca szefa biura prezydenta Ukrainy, powiedział 31 grudnia, że obecnie niemożliwe jest uzgodnienie czegokolwiek z Rosją.