Kierowco, lepiej zabrać ze sobą polisę OC. Albo chociaż jej fotografię

Piotr Subik
Piotr Subik
Fot. Piotr Krzyzanowski/Polska Press Grupa
Od 1 października 2018 r. kierowca zatrzymany przez policję nie będzie musiał okazywać do kontroli dowodu rejestracyjnego pojazdu ani potwierdzenia opłacenia obowiązkowego ubezpieczenia OC. Policjanci sami sięgną po nie drogą elektroniczną – do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK).

Dzięki staraniom Ministerstwa Cyfryzacji od najbliższego poniedziałku służby będą miały dostęp online do danych o aucie umieszczonych w CEPiK-u. To duża zmiana, bo dotychczas (i jeszcze przez kilka dni) kierowca, który zapomniał polisy OC i dowodu rejestracyjnego, musiał się liczyć z mandatem w wysokości 50 zł za brak każdego z tych dokumentów.

Teraz dzięki informatyzacji całego kraju ma być prościej. Istnieją jednak zagrożenia, które niesie za sobą nowe rozwiązanie. Bo co w przypadku, kiedy dojdzie do kolizji, a jej sprawca nie będzie miał przy sobie potwierdzenia opłacenia obowiązkowej polisy OC?

Dla posiadaczy telefonów komórkowych z dostępem do internetu to żaden kłopot, można to sprawdzić od ręki w bazie Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego (UFG). Problem rodzi się, gdy w komórce nie mamy dostępu do sieci albo do kolizji doszło poza zasięgiem.

– Mamy wtedy dwa wyjścia: uwierzyć sprawcy, że jednak ma ubezpieczenie, albo wezwać policję – mówi wprost Marcin Tarczyński z Polskiej Izby Ubezpieczeń (PIU).

Podinspektor Robert Michalik, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Krakowie, przyznaje, że przynajmniej w początkowym okresie po zmianie przepisów funkcjonariusze spodziewają się wzrostu wezwań do rozstrzygnięcia sporów na drodze.

– Czy będzie to wzrost lawinowy? To pokaże czas – zauważa podinsp. Robert Michalik.

Rzecz w tym, że o ile obecność policjantów przy wypadku (tylko w tym miesiącu było ich w Krakowie 74) jest obowiązkowa, to w przypadku kolizji (bez osób rannych) wystarczy, że jej uczestnicy spiszą notatkę, która później trafi w ręce ubezpieczyciela. A i tak każdego dnia mundurowi interweniują przy od kilkunastu do nawet kilkuset (!) kolizji.

Bywało, zwłaszcza, gdy panowały złe warunki na drodze, że na przyjazd patrolu czekać trzeba było kilka godzin. Po zmianie przepisów, ten czas się jeszcze wydłuży.

Zdaniem Aleksandry Biały z UFG, kierowcy nie powinni zmieniać swoich zachowań. W razie kolizji trzeba spisać notatkę, zanotować numer telefonu sprawcy, a jeśli nie ma możliwości sięgnięcia na miejscu do bazy UFG – należy to zrobić zaraz po powrocie do domu.

Ale również w takim przypadku konieczna może być pomoc policji. Brak obowiązku posiadania przy sobie dokumentów może być pokusą dla sprawcy do „rozminięcia się z prawdą” co do danych swoich bądź ubezpieczyciela, podanych innemu kierowcy.

– Dlatego proponuję, dla wygody własnej i innych, nadal wozić ze sobą OC – przyznaje Aleksander Biały. A Marcin Tarczyński dodaje, że wystarczą fotografie dokumentu w telefonie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Kierowco, lepiej zabrać ze sobą polisę OC. Albo chociaż jej fotografię - Dziennik Polski

Komentarze 5

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

w
wallace
To najlepiej mieć oc w yanosiku i od razu masz w telefonie i kłopotu nie ma :D
g
gość
Na pińcetplus musi być
M
Marc
Sprawa dotyczy drobnych kolizji, jakichś szlifów parkingowych, a dajecie drastyczne zdjęcie z śmiertelnego wypadku, z widocznymi zwłokami w jednym z samochodów. Wuteef?
n
nękana
A o mobbingu w szkole nie ma jakiego artykułu ? Chętnie bym przeczytała chociaż strasznie mnie bolą oczy i po domu muszę chodzić w czapce bo mnie katują jakimiś impulsami. Od tego zmarła mi Mama. Na mobbingu się nie skończyło , niestety. Pewnie , że nie jestem nikim ważnym ale konstytucyjna ochrona mi się należy jako funkcjonariuszowi publicznemu. Bez wątpliwości : byłam nim kiedy u tekli mój numer komórki stał się tematem tabu.
o
olo
Na szybko wprowadzają przed wyborami, żeby pokazać, że ułatwiają życie. A tak naprawdę to nic bardziej mylnego. Nie ma polisy przy kolizji to trzeba wezwać policję. Na słowo to można wierzyć... Dane z UFG nie obejmują numeru polisy ani danych ubezpieczyciela, a jest on konieczny do odszkodowania. Zaraz się okaże, że auto było kradzione, bez przeglądu, bez OC. I po odszkodowaniu. Zawsze można wezwać policję. Jak już przyjadą po kilku godzinach (braki kadrowe i nawał zdarzeń robią swoje) to zrobią co do nich należy. A po służbie komendant ich rozliczy z wysokości wystawionego przy okazji mandatu. Ważne, żeby się kasa zgadzała. Pozostaje jeszcze kwestia rutynowych kontroli. Nie masz papierów. Jak nam przykro. Awaria CEPIKu jest. Przyjdziesz do nas na komisariat się wytłumaczyć. Przy okazji jakieś wykroczenie się znajdzie, to i mandat dostaniesz. Biznes is biznes.
Wróć na i.pl Portal i.pl