Kijów zaatakowany trudnymi do wykrycia rakietami balistycznymi. Jens Stoltenberg apeluje o zwiększenie produkcji broni

OPRAC.:
Mateusz Zbroja
Mateusz Zbroja
Kijów został ostrzelany ciężkimi do wykrycia rakietami balistycznymi, a Jens Stoltenberg apeluje o zwiększenie ilości broni w celu stałego wspierania Ukrainy.
Kijów został ostrzelany ciężkimi do wykrycia rakietami balistycznymi, a Jens Stoltenberg apeluje o zwiększenie ilości broni w celu stałego wspierania Ukrainy. Fot. General Staff of the Armed Forces of Ukraine/Twitter/Jens Stoltenberg
Stolica Ukrainy, Kijów, została zaatakowana w sobotę rano przez Rosję trudnymi do wykrycia rakietami balistycznymi, które nadleciały z kierunku północnego – oświadczył rzecznik dowództwa sił lotniczych ukraińskiej armii Jurij Ihnat. Jens Stoltenberg zaznacza z kolei, że konieczne jest zwiększenie ilości produkowanej broni, aby nadal skutecznie wspierać Ukrainę w wojnie z Rosją.

Rosjanie nasilili swoje ataki

"Są to najpewniej rakiety, które leciały po trajektorii balistycznej z kierunku północnego. Nie mamy możliwości namierzania i zestrzeliwania balistyki" – powiedział w programie telewizyjnym Ihnat.

Kijów został zaatakowany około godziny 9.30 czasu lokalnego (8.30 w Polsce). W centrum miasta słychać było serię głośnych wybuchów. Władze poinformowały o uderzeniach w obiekty infrastruktury cywilnej. W wyniku ataku nikt nie ucierpiał.

Według władz wojskowych w sobotę niewykluczone są kolejne ataki rakietowe ze strony Rosji.

Wyczerpują się zapasy NATO. Konieczne zwiększenie produkcji broni

Wojna na Ukrainie wyczerpuje zapasy broni i amunicji NATO. Sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg uważa, że należy "zwiększyć produkcję, aby uzupełnić zapasy sojuszników i zapewnić, że będziemy mogli nadal zaopatrywać Ukrainę przez długi czas".

"Ten konflikt pochłania ogromne ilości amunicji i pożera nasze zapasy" - podkreślił Stoltenberg w rozmowie z gazetą "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung".

Według szacunków NATO Ukraina wystrzeliwuje dziennie do 10 tys. pocisków artyleryjskich. Jednak Stany Zjednoczone produkują tylko 15 tys. pocisków miesięcznie. Przedstawiciele NATO martwią się więc o uzupełnienie najważniejszej amunicji sojuszników, czyli pocisków artyleryjskich kalibru 155 milimetrów, pocisków do wyrzutni rakiet HIMARS oraz do systemów obrony powietrznej Gepard, IRIS-T i Patriot - pisze gazeta.

od 16 lat

lena

Źródło:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
A efektów nie ma.
J
Jan Borowy
Pytanie, czemu ma służyć ten komunikat. Byłby pierwszy kiedy Ukraińcy przyznają, że nie mogą poradzić sobie ze środkami ataku. Czy właśnie o to chodzi, że utwierdzić Rosjan w skuteczności stosowanej broni aby ci skupili się rezygnując z innych. Wówczas zaczną strącać rakiety ciesząc się, że zmylili przeciwnika.
Y
Yelcyn
Ruskie prędzej czy później wygrają wojnę i wezmą to co sobie zaplanowali. Ukry są za słabe.
Wróć na i.pl Portal i.pl