- Mijają właśnie dwa lata od przeszczepu. Dawcą szpiku była moja siostra. Zawdzięczam jej życie. Wyglądało to jak zwykłe podanie krwi, tyle że trwało dłużej. Nic strasznego. Chociaż pierwsze tygodnie po zabiegu były ciężkie. Ale teraz mogę już mówić o wielkim szczęściu. Przyjeżdżam do szpitala tylko na kontrole - mówi Jakub Kusyk z Łęcznej, były pacjent kliniki hematoonkologii w szpitalu przy Staszica. Mężczyzna chorował na aplazję szpiku czyli inaczej: zanik szpiku. Przyznaje, że zbagatelizował pierwsze objawy.
- To było nieustanne zmęczenie i ból głowy, który nie pozwalał mi pracować czy podbiec do autobusu. Były też trzy siniaki, które nie chciały zniknąć - wspomina.
Od roku Jakub Kusyk prowadzi w pełni normalne życie. - Teraz realizuję swoje plany, bo na przemyślenia miałem sporo czasu w szpitalu. Wziąłem ślub, chcę otworzyć własny lokal i podróżować - dodaje.
Lekarze z Lublina wykonują przeszczepy komórek krwiotwórczych od 20 lat. - Ten pierwszy przeszczep będę pamiętać do końca życia. To był młody pacjent ze Świdnika z oporną postacią szpiczaka - wspomina dr hab. n. med. Marek Hus, kierownik kliniki hematoonkologii w SPSK1.
Do tej pory w Lublinie udało się przeprowadzić 990 przeszczepów, głównie u chorych ze szpiczakiem i chłoniakiem.
- Obecnie skupiamy się na autoprzeszczepach, które polegają na podaniu choremu jego własnych komórek szpiku oraz na przeszczepach rodzinnych. Wkrótce planujemy wprowadzić możliwość przeszczepiania komórek od dawców niespokrewnionych czyli od tych osób, które znajdują się w rejestrach dawców - wyjaśnia dr Hus.
W związku z jubileuszem 20 - lecia transplantacji, w piatek zaczyna się w Lublinie konferencja naukowa poświęcona tej tematyce.
Dziewięcioletni Karol pokonał sepsę, wygrał z białaczką limfoblastyczną, teraz po raz trzeci walczy o życie - tym razem z ostrą białaczką szpikową. W tych zmaganiach potrzebuje pomocy bliźniaka genetycznego. O tym, jak wygląda poszukiwanie dawcy szpiku, opowiedział w "Dzień Dobry TVN" hematolog i transplantolog prof. Wiesław Jędrzejczak. Dlaczego tak trudno jest znaleźć dawcę dla małego Karola?