W niedzielę (7 lipca) przed godziną 9 rano zakończyła się wielka akcja blisko tysiąca strażaków, którzy w ciągu ostatnich dwóch dni (6-7 lipca) wspinali się na Śnieżkę w pełnym umundurowaniu bojowym o masie 20 kilogramów. Jak przekazuje Fundacja DKMS, trasa prowadziła niebieskim szlakiem - od Świątyni Wang, przez Polany, Samotnię, Strzechę Akademicką, Dom Śląski i Równię pod Śnieżką.
Wydarzenie zostało zorganizowane z myślą o pacjentach hematoonkologicznych, którzy walczą z nowotworami krwi. Zdobycie najwyższego szczytu Karkonoszy było ich czwartym, a zarazem najliczniejszym przedsięwzięciem tego typu. Wcześniej strażacy zdobyli Rysy i Świnicę, próbowali wejść też na Giewont, ale szalejąca burza pokrzyżowała im plany.
- Jestem niezwykle dumny z kolegów oraz koleżanek i jednocześnie wzruszony tym, z jak dużym zapałem działamy w imię szczytnej idei, która ratuje życia. Na trasie tylko przez kilka godzin walczyliśmy z naszymi słabościami, idąc w pełnym umundurowaniu, a pacjenci taki trud muszą wkładać codziennie, często przez wiele miesięcy, walcząc z nowotworem krwi. Mogę śmiało powiedzieć, że szczyt Karkonoszy nie będzie ostatnim, na który dotrzemy z naszym przesłaniem: "Nie musisz nosić munduru, by zostać czyimś bohaterem" - mówi druh Sławomir Kowalczyk, inicjator akcji Strażak na szlaku.
Na głównym deptaku w Karpaczu, na stoisku Fundacji DKMS pracownicy oraz wolontariusze prowadzą rejestrację potencjalnych dawców szpiku. Od piątku zarejestrowało się tam ponad 100 osób. Akcja zakończy się w niedzielę (7 lipca) o godzinie 18.
- Mimo ponad 2 milionów zarejestrowanych potencjalnych dawców szpiku w bazie Fundacji DKMS, nadal co 5. polski pacjent nie znajduje swojego "bliźniaka genetycznego". Inicjatywy takie jak Strażak na szlaku są niezwykle potrzebne do tego, by coraz więcej osób mogło dowiedzieć się, jak w prosty sposób można uratować komuś życie - przekazuje Magdalena Przysłupska, rzeczniczka prasowa fundacji.
Kliknij w przycisk, żeby przejść do galerii. Znajdziesz w niej zdjęcia z wielkiej wyprawy strażaków na Śnieżkę:
Tutaj znajduje się stanowisko Fundacji DKMS:
Przeczytaj również:
