KO żąda dymisji premiera. Muller: Rząd działał zgodnie z przepisami prawa

Leszek Rudziński
Leszek Rudziński
KO żąda dymisji premiera. Muller: Rząd działał zgodnie z przepisami prawa
KO żąda dymisji premiera. Muller: Rząd działał zgodnie z przepisami prawa Adam Jankowski
Politycy Koalicji Obywatelskiej pytali w czwartek, kiedy premier Mateusz Morawiecki poda się do dymisji, w związku z raportem NIK dot. wyborów kopertowych. - To PiS sparaliżowało organy państwa zabierając PKW możliwość przeprowadzenia wyborów. Ktoś za tę sytuacje musi odpowiedzieć – stwierdził Cezary Tomczyk. Z kolei rzecznik rządu Piotr Muller przekonywał, że „wszystkie decyzje o rozpoczęciu technicznych przygotowań do głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich były wydane zgodnie z przepisami prawa”.

W czwartek prezes NIK Marian Banaś przedstawił raport Izby dotyczący wyborów prezydenckich z 10 maja 2020r., które ostatecznie się nie odbyły. Autorzy dokumentu stwierdzają, że rząd nie miał prawa przeprowadzać tzw. wyborów kopertowych.

Do sprawy tego samego dnia odnieśli się parlamentarzyści Koalicji Obywatelskiej.

– Dzisiaj okazuje się, że kontrolerzy NIK wskazują na to w sposób absolutnie pewny. Popełniono przestępstwo. Działania ówczesnej władzy były nielegalne. Wyrzucono w błoto pieniądze, które nigdy nie powinny być wydane. To są decyzje zarówno premiera Morawieckiego, jak i wicepremiera Sasina – oświadczył w czwartek lider PO Borys Budka.

Polityk dodał, że „nie ma znaczenia czy NIK boi się wskazać na nich bezpośrednio, nie ma znaczenia dzisiaj czy NIK będzie wskazywał na dyrektorów instytucji państwowych”. - Jedno jest pewne. Działalność polskiego rządu w tym zakresie była nielegalna. Wybory miały być nielegalne (...) Chcę jeszcze raz zadeklarować: każda osoba, która brała udział w wydaniu tych nielegalnych decyzji, wcześniej czy później stanie przed sądem. Niezależnie czy to premier, wicepremier czy dyrektorzy instytucji publicznych. Nigdy nie będzie zgody na to, by wyrzucać w błoto w sposób niezgodny z prawem pieniądze Polaków. Każdy, kto popełnił przestępstwo przy organizacji tzw. Kopertowych wyborów, do których finalnie nie doszło, będzie z tego rozliczony – stwierdził Budka.

KO żąda dymisji premiera

Z kolei szef klubu Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk pytał kiedy nastąpi dymisja premiera Mateusza Morawieckiego.

Wskazał, że „pierwszy raz w historii wolnej Polski wybory się nie odbyły, mimo że były zarządzone”. - To PiS sparaliżowało organy państwa zabierając Państwowej Komisji Wyborczej możliwość przeprowadzenia w Polsce wyborów. Ktoś za tę sytuacje musi odpowiedzieć – stwierdził polityk.

NIK zajęła się sprawą dzięki KO?

Tomczyk przekonywał również, że NIK zajęła się sprawą „wyborów kopertowych” na wniosek posłów Koalicji Obywatelskiej.

Dodał, że jeśli działania Izby okażą się nie wystarczające, to KO ponowi zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez premiera Mateusza Morawieckiego, szefa KPRM Michała Dworczyka oraz wicepremiera, szefa resortu Aktywów Państwowych Jacka Sasina.

– Zwrócę się też do marszałek Sejmu Elżbiety Witek o to, żeby prezes NIK Marian Banaś mógł przedstawić szczegóły z raportu NIK-u w polskim Sejmie. To w polskim Sejmie musi odbyć się publiczne wysłuchanie raportu NIK, bo sprawa jest śmiertelnie poważna i dotyczy złamania prawa przez polskiego premiera – stwierdził Tomczyk.

Muller: Premier oraz szef KPRM działali zgodnie z przepisami prawa

Rzecznik rządu Piotr Muller podkreślił na konferencji prasowej, że „wszystkie decyzje o rozpoczęciu technicznych przygotowań do głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich były wydane zgodnie z przepisami prawa, co wynika wprost z tych opinii prawnych. - Premier oraz szef KPRM działali zgodnie z przepisami prawa, stali również na straży wykonania przepisów konstytucyjnych, które mówią o tym, w jakim terminie powinny odbywać się wybory prezydenckie zarządzone przez marszałka Sejmu na 10 maja – przekonywał.

Muller dodał, że celem przyjętych działań w tym czasie było umożliwienie udziału w wyborach tych grup osób, które zgodnie z wtedy obowiązującymi przepisami prawa, miały prawo do głosowania korespondencyjnego i były szczególnie zagrożone ze względu na trwającą wtedy pandemię koronawirusa. - Uważamy ponadto że stawianie zarzutów wobec Poczty Polskiej czy PWPW nie mają uzasadnienia w stanie prawnym oraz faktycznym. Te instytucje zgodnie z prawnie wydanymi decyzjami przez premiera miały obowiązek podjęcia tych czynności technicznych. Jednocześnie chcemy podkreślić, że premier nie wydawał decyzji dotyczących samych wyborów, lecz kwestii organizacyjnych i technicznych, tak aby wspomóc ich wykonanie w niezwykle trudnym czasie pandemii – tłumaczył.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl