Nadzwyczajna sesja Śląsko-Dąbrowskiej "Solidarności" rozpoczęła się od mocnego przemówienia Dominika Kolorza. W czwartek, 3 września, przewodniczący regionu otworzył zebranie delegatów z okazji 40-lecia powstania Niezależnego Samodzielnego Związku Zawodowego. Mówił nie tylko o górnictwie, hutnictwie czy innych gałęziach przemysłu, ale także o polityce.
- Dużo kontrowersji dotyczyło zaproszeń na nasz dzisiejszy zjazd. Prawdopodobnie jesteśmy jedynym regionem, który zaprosił polityków ze wszystkich stron, oprócz tych, którzy promują pewne ideologie, które nie przejdą mi przez gardło - mówił Kolorz.
Kolorz na zjeździe "Solidarności": "Mam nadzieję, że pan pre...
Nietrudno wywnioskować, że chodzi o polityków z lewej strony sceny politycznej, którzy wspierają środowiska LGBT. Dalej przewodniczący skomentował także postawę reszty opozycji i brak odpowiedzi na rozesłane zaproszenia.
- Wielu z nich mówi o tym, że trzeba rozmawiać, mówi o tolerancji, ale jak to się ma do faktu, że nikt poza politykami PiS-u nie przyjął naszego zaproszenia? To faryzeusze! - grzmiał.
Przewodniczący regionu Śląsko-Dąbrowskiego nie szczędził także gorzkich słów wobec Prawa i Sprawiedliwości, zwracając się do obecnego na sali premiera Mateusza Morawieckiego.
Nie przeocz
- Doceniamy to, co robi pan dla naszego regionu, dla przemysłu ciężkiego, górnictwa, hutnictwa, ale też dla przemysłu samochodowego, przeciwstawiając się negatywnym dla Polski porozumieniom klimatycznym. Problem w tym, że kiedy premier walczy o nasze sprawy, to jego ministrowie na Śląsku zachowują się w myśl powiedzenia, że kiedy kota nie ma, to myszy harcują - zauważył Kolorz.
Chodzi tutaj oczywiście o rozmowy na temat przyszłości górnictwa, które rozpoczęły się od planu zamknięcia kilku kopalń Polskiej Grupy Górniczej, na co "Solidarność" nie wyraziła zgody. Sytuacja zaogniła się do tego stopnia, że związkowcy zupełnie odmówili rozmów z wicepremierem Jackiem Sasinem, uważając, że ten nie traktuje ich poważnie. W tym czasie Morawiecki był na negocjacjach z Unią Europejską. Kolorz wyraził nadzieję, iż premier Morawiecki nie sprzeda górników za garść "brukselskich srebrników".
- Potrzebujemy twardego i uczciwego dialogu, bo taki od początku obiecuję i nie wyobrażam sobie innego podejścia. To ważne, żebyśmy naszą solidarność przez małe "s" i duże "S" ciągnęli do przodu, a rzeczywistość wymaga uczciwości - odpowiedział premier Mateusz Morawiecki w swoim przemówieniu.
Musisz to wiedzieć
Zobacz koniecznie
Bądź na bieżąco i obserwuj
