Do rozłamu w Porozumieniu doszło w minionym tygodniu. Adam Bielan, europoseł Porozumienia, a w przeszłości członek PiS, który do tej pory ma dobre relacje z prezesem Jarosławem Kaczyńskim, próbował dokonać przewrotu w partii.
Adam Bielan stwierdził, że kadencja Jarosława Gowina jako szefa Porozumienia upłynęła w 2018 roku. Powołując się na statut partii podkreślał, że wraz z upływem kadencji prezesa, przy braku nowych wyborów, liderem formacji staje się szef Konwencji Krajowej. Tak się składa, że był nim właśnie Adam Bielan. Kamil Bortniczuk, jeden z dwóch opolskich posłów Porozumienia, ujął się za nim.
W partii Jarosława Gowina zawrzało. W kuluarach od razu uznano, że działania Adama Bielana to nie przypadek. W piątek późnym popołudniem zdecydowano o jego usunięciu z szeregów Porozumienia. Taki sam los spotkał też Kamila Bortniczuka, który jeszcze tego samego dnia na antenie TVN podkreślał, że nadal czuje się członkiem Porozumienia.
W poniedziałkowy poranek Kamil Bortniczuk był gościem porannej rozmowy w RMF FM. Stwierdził, że do podziału w szeregach Porozumienia doszło w kwietniu, czego genezą był sprzeciw Jarosława Gowina wobec forsowania wyborów prezydenta RP w maju.
- Już wtedy wiedziałem, że Gowin bierze posłów na wycieczkę, której oni nie są świadomi. To nie była tylko próba zablokowania wyborów - mówił.
Pytany o to, czy Jarosław Gowin chciał zdradzić Jarosława Kaczyńskiego i zostać premierem opozycji Kamil Bortniczuk odparł, że ma wiedzę, iż taki scenariusz był realny właśnie w kwietniu. Zaznaczył, że nie ma wiedzy, czy taki wariant wchodzi w grę także teraz, ale tego nie wykluczył.
- Kamil Bortniczuk jest gotowy powiedzieć i zrobić wszystko, żeby zostać przyjętym do PiS - komentuje Marcin Ociepa, wiceminister obrony narodowej oraz jeden z wiceprezesów Porozumienia, stronnik Jarosława Gowina.
Marcin Ociepa podkreśla, że wiosną Gowin nie rozważał przejścia na stronę opozycji. Przekonuje też, że nie obawia się rozpadu Porozumienia.
Jest prawdopodobne, że Adam Bielan i Kamil Bortniczuk wstąpią w szeregi PiS. Czy to nie wpłynie na relacje Porozumienia z koalicjantem?
- Nie będziemy komentować przyszłych wyborów politycznych naszych byłych kolegów - stwierdza Marcin Ociepa.
Na prawicy słyszymy, że pomiędzy Marcinem Ociepą i Kamilem Bortniczukiem od dłuższego czasu "nie było chemii". O tym drugim mówiono też, że może chcieć przejąć stery w opolskim PiS, detronizując posłankę Violettę Porowską.
- Mając na uwadze ostatnie wydarzenia, to że poparł Adama Bielana, który ma przecież dobre relacje z prezesem Jarosławem Kaczyńskim, to nie jest tak nierealny scenariusz - twierdzi jeden z polityków opolskiego PiS.
