Według podpisanych pod listem kierowany właśnie do Sejmu projekt Konstytucji dla Nauki „grozi nieobliczalnymi konsekwencjami” i w najlepszym razie skończy się „bałaganem”. Tak uważa 13 profesorów Uniwersytetu Łódzkiego (m.in. historycy prof. Dariusz Jeziorny i prof. Radosław Żurawski vel Grajewski oraz pedagog prof. Bogusław Śliwerski). Pod listem podpisała się jeszcze dr Agata Jeziorna z Politechniki Łódzkiej
Rektor PŁ zdecydowanie popiera reformę, zaś władze UŁ przyjmują raczej postawę wyczekiwania na jej ostateczny kształt po pracach sejmowych, choć swoje zastrzeżenia zgłaszał senat uniwersytetu.
Co budzi obawy przeciwników reformy? W liście pojawia się m.in. kwestia powołania nowego organu, czyli rady uczelni. Rada ta ma być w większości złożona z osób spoza danej szkoły wyższej. Do uprawnień rady będzie należało m.in. wszczynanie procedury odwołania rektora.
W liście napisano, że takie rady „pogłębią proces gwałtownej komercjalizacji” uczelni. Sygnatariusze listu sprzeciwiają się także pomysłowi obniżenia roli wydziałów z dziekanami na czele (nie będą już one jednostkami organizacyjnymi uczelni, ponadto ocenianie kształcenia w danej dziedzinie nie będzie się już odbywać w ramach wydziału, lecz w ramach całej szkoły wyższej).
Zdaniem akademików podpisanych pod listem uczelnie po zapowiadanych zmianach będą zbyt scentralizowane, a rektor będzie odczuwać ciążącą kontrolę rady uczelni.