Koronawirus w Polsce sparaliżował jedną trzecią firm zatrudniających 4 mln pracowników. Czym to grozi, ile potrwa i kto zapłaci [ANALIZA]

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Bartuś
Zamknięte granice w zglobalizowanej gospodarce to dla milionów firm i ich pracowników istny koszmar...
Zamknięte granice w zglobalizowanej gospodarce to dla milionów firm i ich pracowników istny koszmar... Andrzej Szkocki/Polska Press
Koronawirus w Polsce sparaliżował już częściowo lub całkowicie jedną trzecią firm, zatrudniających łącznie około 4 miliony Polaków. Najpierw z powodu strachu, a potem kolejnych administracyjnych ograniczeń działalność zawiesiło lub ograniczyło półtora miliona przedsiębiorców, w 98 procentach mikro i małych. Co piaty z nich jeszcze przed kryzysem ledwie wiązał koniec z końcem. Zagrożonych nagłą upadłością jest więc już dziś kilkaset tysięcy podmiotów zatrudniających nawet milion ludzi.

FLESZ - Koronawirus - kwarantanna w całej Polsce

od 16 lat

Zamarło 13,7 tys. firm zajmujących się organizacją turystyki. Aż 13,5 tys. z nich to firmy mikro, zatrudniające do 9 osób. W sumie w całej tej branży pracuje około 100 tys. osób, w tym kilkadziesiąt tysięcy przewodników. Sparaliżowanych jest 82,6 tys. firm (w tym ponad 79 tys. mikro i prawie 3 tys. małych) z sektora kultury, rozrywki i rekreacji, zatrudniających ponad 300 tys. osób. Dramatycznie ograniczona jest działalność gastronomii, w tym ponad 100 tys. barów i restauracji (nie mogą przyjmować klientów, a jedynie wysyłać im posiłki do domów); 87 tys. z nich to firmy mikro. Pracuje w nich na etatach około 300 tys. osób i prawdopodobnie drugie tyle na umowach cywilnoprawnych (zleceniach); te ostatnie zostały z dnia na dzień na lodzie…

Leży prywatny transport, którym zajmuje się na co dzień 242 tys. firm w Polsce, w tym 237 tys. mikro i blisko 4 tys. małych; najgorzej mają te działające w branży przewozu osób: na nielicznych ocalałych trasach międzynarodowych mogą jedynie zwozić Polaków do kraju (głównie z Niemiec), a ruch krajowy zmniejszył się w rejonach turystycznych, jak Małopolska, nawet o 90 procent. Spadki w ruchu lokalnym też przekraczają 50 procent – nie tylko z braku turystów, ale też z powodu zamknięcia szkół (nie jeżdżą dzieci i młodzież) i ograniczonej lub zawieszonej aktywności wielu firm (nie jeżdżą dorośli).

Radykalnie okrojona jest działalność 410 tys. firm (w tym 392 tys. mikro) prowadzących szeroko pojętą działalność hotelarską. Pracuje w nich lub dla nich blisko 700 tys. osób. Od weekendu w praktyce nie działają centra handlowe, w których swoje sklepy i punkty usługowe mają mikro i mali przedsiębiorcy; w sumie restrykcje związane z koronawirusem dotknęły 550 tys. firm handlu detalicznego (z czego 538 tys. to mikro) – wyjątkiem są (przynajmniej na razie) tylko te, które handlują żywnością oraz apteki. Ograniczenia dotyczą placówek zatrudniających blisko 2 milionów pracowników!

Kraków w piątek, 13 marca

Koronawirus. Kraków kompletnie opustoszał. Na przystankach n...

W bardzo trudnej sytuacji zalazły się firmy świadczące niektóre usługi (jak salony fryzjerskie, kosmetyczne itp.) – w sumie ponad 306 tys. firm (w tym 301 tys. mikro) i 500 tys. pracowników. Niewiele lepiej jest w prywatnych placówkach edukacyjnych – żłobkach, przedszkolach i szkołach oraz wyższych uczelniach - w kraju jest ich w sumie 115 tys., z czego 106 tys. to mikroprzedsiębiorstwa, a prawie 8,5 tys. to firmy małe. Zatrudniają kilkaset tysięcy osób, z których tylko niewielka część (głównie wykładowcy akademiccy) może pracować zdalnie.

Koronawirus w Polsce: zagrożony przemysł i inne branże

Kryzys związany z koronawirusem zaczyna jednak uderzać także w inne sektory. Na dłuższą metę poważnie zagrożone jest przetwórstwo przemysłowe, czyli 381 tys. firm (w tym 350 tys. małych), zatrudniających aż 2,8 mln Polek i Polaków. Znaczna ich część należy do globalnego łańcucha dostaw, jak skumulowane w Polsce południowej (Śląsk, Małopolska, Podkarpacie) wytwórnie części samochodowych.

Z jednej strony nie są one w stanie funkcjonować bez dostaw komponentów z Chin (a te zostały w szczycie epidemii w Państwie Środka przerwane i dopiero teraz planuje się ich wznowienie, co oznacza, że regularne transporty do Polski dotrą najwcześniej za 7-8 tygodni), z drugiej - wielkość ich produkcji zależy od skali zamówień z wytwórni aut w innych krajach Unii Europejskiej: w Niemczech, Włoszech, Czechach, Holandii, Francji, na Słowacji, a ta jest dziś trudna do oszacowania – bo wszystkie kraje zmagają się (lub na dniach będą zmagać) z epidemią.

Jest przy tym pewne, że związane z koronawirusem tąpnięcie nastrojów (niepokój o przyszłość, przewaga pesymizmu nad optymizmem, gromadzenie zapasów „na gorsze czasy”) zasadniczo obniży popyt na wiele towarów, w pierwszym rzędzie właśnie na auta, ale też RTV i AGD, meble, odzież i wiele innych. Równocześnie popyt będzie studzony z powodu nagłego spadku dochodów pracowników w branżach ogarniętych największym kryzysem.

Rykoszetem oberwie też niewątpliwie budownictwo i w ogóle cały sektor związany z inwestycjami – m.in. z uwagi na wystudzony nagle popyt na mieszkania, ale przede wszystkim – ze względu na niepewną sytuację ponad 1,5 mln firm, które dzisiaj nie myślą o nowych urządzeniach, maszynach i etatach, lecz martwią się, jak przeżyć do najbliższej niedzieli, popłacić pensje, rachunki, podatki, składki na ZUS – mimo drastycznego obniżenia lub wręcz braku dochodów.

Minister Emilewicz: pieniądze dla ofiar koronawirusa

Minister rozwoju Jadwiga Emilewicz przyznaje, że kluczowe w tym momencie jest zapewnienie płynności finansowej najbardziej zagrożonym przedsiębiorcom – by mogli oni na bieżąco regulować należności wobec innych przedsiębiorców (zatory płatnicze mogą w kilka miesięcy rozłożyć nawet co trzeci biznes w Polsce!), w tym instytucji finansowych (kredyty, leasing) oraz wypłacać pensje swoim pracownikom.

Na mocy opracowywanej przez Emilewicz specustawy (ma być gotowa „za chwilę”) państwo będzie musiało zapewne na pewien czas zrezygnować z należnych podatków oraz składek na ZUS, a w niektórych przypadkach (a nawet całych branżach) skierować strumień pieniędzy w przeciwnym kierunku – czyli z budżetu do przedsiębiorców. W przeciwnym razie Polska utraci w krótkim czasie cały sektor turystyczny, kulturalno-rozrywkowy, transportowy, gastronomiczny itd. Grozi nam wtedy efekt domina, czyli zniszczenie całej gospodarki.

Chałupnicze sposoby, jak zasłonić twarz i uchronić się przed...

Rząd nie przyznaje tego oficjalnie, ale trwają w nim gorące dyskusje, czy w tej wyjątkowej sytuacji nie sięgnąć po pieniądze przeznaczone pierwotnie na inne cele (jak 13 dla emerytów; albo 500 plus dla zamożniejszych rodzin). Bo 32 miliardy złotych od Unii Europejskiej (największa unijna pomoc na walkę ze skutkami koronawirusa) może nie wystarczyć; w dodatku obywatele toczących rozpaczliwy bój z epidemią państw zachodnich, jak Włochy, pytają coraz głośniej, czy Polska musi wydawać w tym momencie 40 mld zł na 500 plus i kilkanaście kolejnych na emeryckie trzynastki – także dla ewidentnie zamożnych rodzin.

Koronawirus w Europie: ile to potrwa?!

Wszyscy zadają sobie pytanie, ile potrwa okres koronawirusowych restrykcji i smuty oraz kto za to zapłaci. Tak naprawdę nikt nie zna odpowiedzi, ale z analiz (modeli) matematycznych opublikowanych w miniony weekend na łamach „Washington Post” wynika, że gdyby cała Europa, która stała się właśnie epicentrum epidemii, zastosowała radykalne rozwiązania chińskie - naśladowane teraz w dużej mierze przez polski rząd, a polegające na izolacji zakażonych i potencjalnie zakażonych oraz ścisłej kwarantannie pozostałych (by wirus nie miał się na kogo przenosić i po prostu wymarł) - to krzywa nowych zachorowań zacznie opadać po około 2 miesiącach, czyli – a naszym wypadku – najwcześniej w połowie maja. To jest zdecydowanie najbardziej optymistyczny wariant, wymagający jednak ogólnoeuropejskiej dyscypliny wszystkim obywateli, odpowiedzialności i solidarności. Czyli na początek: minimum dwutygodniowego równoczesnego życia wszystkich Europejczyków w ścisłych kwarantannach.

Koronawirus: aktualizowany raport

I nie oznacza to wcale, że wszystko wróci wtedy do normy. Przeciwnie: przedsiębiorcy i ich pracownicy muszą być przygotowani na wiele miesięcy działania w warunkach absolutnie niespotykanych – i trudnych. Mało prawdopodobne jest przywrócenie w maju/czerwcu zwykłych połączeń międzynarodowych, ani tym bardziej otwartych granic w ramach Schengen – będą one zamknięte, dopóki wszystkie kraje tej strefy nie wyeliminują do zera koronawirusa i dopóki każdy z nich nie zagwarantuje, iż zaraza nie przedostanie się na jego teren spoza wspólnoty.

Oznacza to wiele miesięcy posuchy dla turystyki, hotelarstwa, gastronomii, transportu i pozostałych wymienionych branż. Oraz nie wymienionych, bo gospodarka jest systemem naczyń połączonych i kryzys – a mówimy już nie o spowolnieniu, lecz kryzysie, pierwszym w Polsce od 1989 roku – rozleje się na inne sektory i branże.

Każdy inny wariant walki któregokolwiek kraju Europy z koronawirusem – zwłaszcza stosowany dotąd przez Włochów i Hiszpanów, a ostatnio przez Brytyjczyków (polegający na wybiórczym i niezbyt restrykcyjnym separowaniu pewnych grup lub obszarów) - wydłuża proces względnej normalizacji o długie miesiące. Znani brytyjscy wirusolodzy twierdzą (m.in. na łamach „Guardiana”), że strategia rządu Borisa Johnsona nie tylko doprowadzi do śmierci tysięcy obywateli, ale i opóźni zdrowienie całej Europy do wiosny 2021 roku. Mimo Brexitu (a ściślej: jego początkowej fazy), powiązania Wysp z resztą kontynentu pozostają bowiem bardzo silne i sytuacja w Londynie ma potężny wpływ na sytuację w Paryżu czy Warszawie.

🔔🔔🔔

Pobierz bezpłatną aplikację Gazety Krakowskiej i bądź na bieżąco!
Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze 14

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

k
krakuska
16 marca, 12:55, art:

Ludzie raz pokażmy solidarność i pomagajmy wszystkim lokalnym firmom kupując ich produkty. Pomagajmy im przetrwać. To ważne, kupując polskie produkty pomagamy przeżyć tym ludziom.

16 marca, 13:30, Precz do Niemiec:

Zgoda. Ale niemiecki szmatławiec zdjęcia robi zawSSe u swoich. Kałland, roSSman, Lidl i SelgroSS.

Idz się karmić propagandą pisokiów w mediach o zasięgu małej wioski. Nikt nie każe Ci tu siedzieć i cierpieć z powodu prawdy, co jak to prawda w oczy durniow i kanał.e kole

K
Krakowianka
16 marca, 14:12, Tomek:

Tu też powtarza się brednie o "unijnej pomocy".

W rzeczywistości przesunięto środki (które i tak mieliśmy otrzymać) z innych celów na cele walki z koronawirusem.

Poza tym te "pieniądze unijne" bynajmniej nie spadają z nieba w Brukseli.

Spadaj do Rosji twej karmicielki, trollu z petersburga

o
ola
16 marca, 14:34, Gość:

A może pan redaktor zamiast siać panikę i pisać teksty bez pokrycia, poświęci równie obfity artykuł piętnujący i opisujący nieodpowiedzialne zachowanie marszałka Senatu, który świadomie pojechał do Włoch - SOP wskazywał zagrożenie, a ten powiedział, że sprawdzał i sytuacja była dobra - to jest temat, jak jeden nieodpowiedzialny człowiek - lekarz mógł zaszkodzić innym ludziom!

Ile Ci płacą zactak kretynskie wPiSy? Chyba podwójne stawkę 10 zł, bo są AZ TAK KRETYŃSKIE I obrzydliwie nieprzyzwoite

G
Gość

Epidemia miliarda bzdurnych przepisów jest groźniejsza od koronowirusa

G
Gość

Dla zmniejszenia kosztów funkcjonowania przedsiębiorstw -zredukować "papierologię". Do minimum ograniczyć liczbę osób wykonujących prace biurowe, gdyż oni "zjadają" dochód narodowy. Jeżeli ma się zwalniać pracowników, to w pierwszej kolejności tych, którzy p...dzą w stołki.

G
Gość

A może pan redaktor zamiast siać panikę i pisać teksty bez pokrycia, poświęci równie obfity artykuł piętnujący i opisujący nieodpowiedzialne zachowanie marszałka Senatu, który świadomie pojechał do Włoch - SOP wskazywał zagrożenie, a ten powiedział, że sprawdzał i sytuacja była dobra - to jest temat, jak jeden nieodpowiedzialny człowiek - lekarz mógł zaszkodzić innym ludziom!

T
Tomek

Tu też powtarza się brednie o "unijnej pomocy".

W rzeczywistości przesunięto środki (które i tak mieliśmy otrzymać) z innych celów na cele walki z koronawirusem.

Poza tym te "pieniądze unijne" bynajmniej nie spadają z nieba w Brukseli.

G
Gość

13-ka dla emerytów musi zostać (ale 14-ka to już nie), natomiast 500 powinno się ograniczyć poprzez wyłączenie z tego programu zamożnych rodzin oraz miasta Krakowa, gdyż Kraków jest (jedynym w Polsce) przeludnionym miastem. Dziecioroby do wyludniających się miast.

P
Precz do Niemiec
16 marca, 12:55, art:

Ludzie raz pokażmy solidarność i pomagajmy wszystkim lokalnym firmom kupując ich produkty. Pomagajmy im przetrwać. To ważne, kupując polskie produkty pomagamy przeżyć tym ludziom.

Zgoda. Ale niemiecki szmatławiec zdjęcia robi zawSSe u swoich. Kałland, roSSman, Lidl i SelgroSS.

a
art

Ludzie raz pokażmy solidarność i pomagajmy wszystkim lokalnym firmom kupując ich produkty. Pomagajmy im przetrwać. To ważne, kupując polskie produkty pomagamy przeżyć tym ludziom.

A
Azba

1pracodawcy co ponieśli straty powinni płacić mniejszy ZUS lub w ogóle nie płacić przez jakiś czas to samo z podatkiem - proste czy nie?

c
ciekawski

Socjalisty z czego wy będzieta żyć jak nie będzie mioł kto na socjal tyrać ?

Będzieta zdychać z głodu ?

P
Precz z UE
16 marca, 12:20, Śmierćprzezgłupiegosąsiada:

Dość kłamstw takich ludzi jak Pinkas czy Gowin.

Pracownicy niemedyczni, pielęgniarki, sanitariusze i lekarze powinni jak najszybciej odejść od łóżek pacjentów.

Na te gnidy niereformowalne, klamiace i klamiace i głupie bez dna nie ma innej rady. Doprowadzają do śmierci wielu osób z codziennym kłamstwem i głupota na ustach.

Zamiast zamykać kościoły i u[wulgaryzm]miać więcej fabryk środków ochrony klamia, kłamią i kłamią bez dna.

Sprowadzają tych nieodpowiedzialnych co się wirusa nie bali i to jeszcze pozwalając im z lotnisk docierać do domów po swojemu. Tragedia, głupota i kłamstwo jedno po drugim.

https://wiadomosci.wp.pl/koronawirus-w-polsce-protest-przed-szpitalem-w-lomzy-6489471489291905a

Wiarygodność WP jest tak.duža jak Kidawy Arłukowicza Trzaskowskiego i reszty bandy PO.

P
PRecz z UE

Znowu niemiecki szmatławiec jątrzy. Berlin wydał rozkaz?

Wróć na i.pl Portal i.pl