Wypadek miał miejsce kilka dni temu.
- Truchło sarny zatrzymało się między słupkiem samochodu a fotelem pasażera. Na tylnym siedzeniu podróżowało dziecko. Na szczęście zabudowany fotelik uchronił je przed kopytami zwierzęcia - informuje podkom. Jagoda Ekiert z legnickiej policji.
Nikomu nic się nie stało, ale kierująca samochodem kobieta i jej dziecko przeżyli szok.
- Naprawdę traumatyczne przeżycie zarówno dla mnie, jak i dla mojej 4-letniej córki. Całe szczęście nic się jej nie stało. Ja zostałam uderzona w głowę, ale nie wiem czy jakimś elementem samochodu, czy kopytem - mówi pani Marta, która siedziała za kierownicą osobówki. - Do zdarzenia doszło w środku dnia. Przerażające jest to, że nie ja uderzyłam w zwierzę, a razem z córką zostałyśmy najbardziej poszkodowane.
Funkcjonariusze z legnickiej policji przyznają, że do takich zdarzeń dochodzi wyjątkowo rzadko, są one jednak ekstremalnie niebezpieczne. W tym przypadku kierująca samochodem osobowym zachowała zimą krew i bezpiecznie się zatrzymała. Po chwili z pomocą przybyli inni kierowcy.
