Kot wpadł do kadzi z toksycznymi chemikaliami i uciekł. Miasto w stanie pogotowia

Kazimierz Sikorski
Mieszkańcy japońskiego miasta Fukuyama żyją historią kota, który przepadł po tym, jak wpadł do zbiornika z chemikaliami. Choć może zagrażać mieszkańcom, jego los wzbudził wśród Japończyków powszechne współczucie.
Mieszkańcy japońskiego miasta Fukuyama żyją historią kota, który przepadł po tym, jak wpadł do zbiornika z chemikaliami. Choć może zagrażać mieszkańcom, jego los wzbudził wśród Japończyków powszechne współczucie. Fot. Pixabay (zdjęcie ilustracyjne)
Zamieszanie wywołał kot w jednym z japońskich miast po tym, jak wpadł do kadzi z toksycznym płynem. Zwierzak wydostał się z pułapki i przepadł. Stanowi teraz zagrożenie dla wielu ludzi.

Zaraz po tym, jak sierściuch uciekł z fabryki galwanicznej w Fukuyamie, w japońskim mieście ogłoszono alarm o zagrożeniu zdrowia publicznego.

Skażony kot może być groźny dla ludzi

Kilka godzin po tym, jak nagrania monitoringu uchwyciły kota wychodzącego z fabryki Nomura Plating, jeden z pracowników odkrył ślad czegoś, co wyglądało na żółto-brązowe odciski łap, prowadzące od pojemnika z toksycznymi – i potencjalnie śmiertelnymi – chemikaliami, podają lokalne media.

Według brytyjskiej Agencji Bezpieczeństwa Zdrowia połknięcie tej substancji może prowadzić do bólu brzucha, biegunki i niewydolności serca, a także uszkodzenia jelit, wątroby i nerek, a nawet do śmierci. Nie było jasne, czy kot połknął substancję.

Miejsce pobytu i los kota pozostają nieznane. Miejski zespół ds. ochrony środowiska stwierdził, że zwierzę może nie żyć, ale poprosił, aby wszelkie ślady kota wykazujące nietypowe cechy należy zgłaszać policji, a ludzie nie powinni go dotykać – relacjonuje Asahi Shimbun.

Według Nippon TV News władze zalecały uczniom, aby nie zbliżały się do kotów, które wyglądają na chore.

Internauci bronią czworonoga

Użytkownicy mediów społecznościowych w Japonii – kraju miłośników kotów, w którym popularne są kocie kawiarnie i figurki szczęśliwych czworonogów – współczują kotu i obwiniają firmę za powstały incydent.

- Nie rozumiem, dlaczego kot jest nazwany szkodnikiem, dzikie zwierzę, to złe zwierzę

– napisał jeden z internautów, obwiniając o problem firmę.

- Kot, który wpadł do zbiornika na chemikalia, musiał czuć się nieswojo i bardzo cierpieć

– dodała inna osoba. Pokryty lepką mazią prawdopodobnie bardzo stara się oczyścić, zlizując toksyczną substancję, przez co zapewne czuje się coraz gorzej.

jg

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Uroczystości w Gnieźnie. Hołd dla pierwszych królów Polski

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl