11 maja zakończyły się negocjacje zespołów reprezentujących Polskę i Komisję Europejską w sprawie Krajowego Planu Odbudowy. Jak przekazał rzecznik rządu Piotr Müller, strony doszły do porozumienia w sprawie „kamieni milowych” i w ciągu kilkunastu dni powinno dojść do formalnego zaakceptowania KPO. Wspomniane „kamienie milowe” to przede wszystkim likwidacja Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, reforma systemu dyscyplinarnego sędziów oraz przywrócenie do orzekania niektórych sędziów.
Krajowy Plan Odbudowy ma zostać zaakceptowany już w środę (1 czerwca). Umowa będzie się wiązała z odblokowaniem ogromnych pieniędzy z Unii Europejskiej, które pomogą odbudować gospodarkę po pandemii koronawirusa i zniwelować konsekwencje wojny na Ukrainie. Krajowy Plan Odbudowy oznacza dla Polski 23,9 mld euro grantów i 11,5 mld euro pożyczek.
2 czerwca ma przyjechać do Polski przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, która oficjalnie ogłosi decyzję dotyczącą polskiego KPO.
Jak dotąd KE wydała pozytywne decyzje w sprawie krajowych planów 24 z 27 państw członkowskich. Polska przedstawiła swój plan Komisji rok temu. Zgodnie z przepisami rozporządzenia o Funduszu Odbudowy o zaliczkę mogły wystąpić jedynie te państwa, których KPO zostały zaakceptowane w 2021 r., więc Polska straciła tę szansę bezpowrotnie już w ubiegłym roku. Chodzi o 4,7 mld euro. To istotne, bo zaliczki można było od razu dostać i od razu wydawać. Podstawą wypłat kolejnych środków z KPO będzie już realizacja tzw. kamieni milowych i wskaźników.
Blokada środków z KPO
Proces odblokowania pieniędzy z KPO skutecznie utrudniała polska opozycja. – Polityczna nagonka Komisji Europejskiej na Polskę w sprawie KPO została wygenerowana pod wpływem posłów PO i Lewicy – mówiła europoseł PiS Beata Szydło.
Była premier podkreślała, że „dyskusje na temat praworządności były inicjowane przez polskich europosłów z opozycji”.
– Polska wprowadziła wiele rozwiązań, które funkcjonują w innych krajach i tam nie są kwestionowane. KPO nie ma nic wspólnego z wymiarem sprawiedliwości, to są kwestie, które przynależą państwom członkowskim. Zupełnie niezrozumiała jest postawa Komisji Europejskiej, która postanowiła kwestię nienależącą do jej kompetencji wykorzystać do nacisków politycznych – mówiła.
Trzaskowski liczy na nowe warunki KE
W sobotę w Obornikach Śląskich pojawił się prezydent Warszawy i wiceszef PO Rafał Trzaskowski, który promował kolejną edycję inicjatywy Campus Polska Przyszłości. W wygłoszonym wstąpieniu odniósł się do sporu polskiego rządu z Brukselą. Wyraził pogląd, że likwidacja Izby Dyscyplinarnej nie rozwiązuje problemu związanego z blokadą pieniędzy z KPO.
– Rozmawiałem z Ursulą von der Leyen i jestem dobrej myśli. KE będzie stawiała dodatkowe warunki, które będą musiały być spełnione, żeby pieniądze popłynęły do Polski – oznajmił Trzaskowski.
Do jego wypowiedzi odniósł się minister rozwoju i technologii Waldemar Buda. Dopytywany, czy bierze pod uwagę możliwości postawienia nowych warunków przez Komisję Europejską podczas wizyty szefowej KE w Polsce, stwierdził, że byłaby to dla niego „rzecz nieprawdopodobna”. – Z pewnością nie będzie wynikała z rozmów Rafała Trzaskowskiego z przewodniczącą – zaznaczył.