Na wysokości Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej „Manggha” do Wisły w Krakowie wpadł człowiek. Przybyłe na miejsce służby ratunkowe wyciągnęły na brzeg poszkodowanego blisko po dwóch godzinach.
- Przed godz. 14 dostaliśmy zgłoszenie, że mężczyzna wpadł do Wisły w okolicy mostu Grunwaldzkiego. Świadkowie widzieli, jak poruszał się po tafli lodu, który się pod nim załamał – mówi Bartłomiej Rosiek, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie.
Tuż przed godziną 16.00 ratownicy wyciągnęli mężczyznę na brzeg, rozpoczęła się walka o życie mężczyzny. Reanimacja była prowadzona przez niemal dwie godziny. O godzinie 17.50 poinformowano, że poszkodowany niestety zmarł.
WIDEO: Jak wygląda dzień strażaka w JRG 6 w Krakowie? Sprawdziliśmy!
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
A tyle się mówi o takich durniach . Pospacerował sobie po lodzie ale - nie został na lodzie .I ten myślał że jest niezatapialny - jak Titanic .
p
prawda
Tak widać poświęcenie dla pracy i dla ratowania człowieka.
,
szacunek dla osób które przez 2 h prowadziły reanimacjE!
a
aha
Po chuj się tam on w ogóle wpierdalał?
o
olo
Głupota podobno nie boli
d
ds2
@szczery - nie zesraj sie. typo po 40stce ale o rodzicow pytasz. twoja wyobraznia jest tak plytka jak tego co chodzil po lodzie. obys dolaczyl do niego. arod ci tego zyczy z calego serduszka:)
T
Tamara
niech spoczywa w spokoju!
S
Szczery
Ja się pytam gdzie byli jego rodzice? Ta sprawą ma zająć się natychmiast prokuratura!!!