Protest rozpoczął się tuż przed południem na ul. św. Łazarza. Ratownicy z transparentami, przy dźwiękach wyjących syren przeszli ulicami Kopernika, Westerplatte, Sienną, aż na pl. Matejki pod urząd wojewódzki.
Kilkuosobowa delegacja udała się do wojewody. Reszta protestujących (zapowiadano udział ok. 300 ratowników, którzy nie mają w tym czasie dyżurów), została na placu.
- 10 lat temu ratownik medyczny zastąpił lekarza w większości karetek - podkreślali protestujący. - Pracujemy w SOR-ach, dyspozytorniach, oddziałach szpitalnych, często pod presją czasu wykonujemy zaawansowane czynności ratujące życie. Cały czas się szkolimy, nie jesteśmy osobami bez wykształcenia. I pomimo dużej odpowiedzialności jesteśmy nisko opłacani i dyskryminowani przy podwyżkach - wyjaśniali przyczyny swojego wyjścia na ulicę.
W tej chwili ratownik medyczny, średnio na rękę, zarabia ok. 2 tys. zł. Choć często pracują na dwa etaty. Ratownicy domagają się takich podwyżek, jakie w ciągu ostatnich dwóch lat wywalczyły sobie za pomocą protestów pielęgniarki, czyli 1,6 tys. zł brutto, wypłacane 4 razy po 400 zł.
Jak zapewniają, swoim zachowaniem nie narażą dobra pacjentów. Protest w Krakowie jest częścią ogólnopolskiego strajku ratowników medycznych.
125 lat Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego. Zobacz jak dawni...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
