FLESZ - Wraca branża fitness. Czy będzie szturm klientów?

Do zbrodni doszło 16 sierpnia 2020 r. w Łuczycach pod Krakowem. Z ustaleń wynika, że Michał K. był w konflikcie z Marcinem S. ps. Siwy, pojawił się nawet u niego kilka dni wcześniej z grupą zamaskowanych mężczyzn. W odwecie „Siwy” ze znajomą Marzeną Ś. podjechał taksówką pod dom Michała K., wysiadł uzbrojony w kij golfowy i wszedł do środka, po czym doszło do konfrontacji obu mężczyzn.
Taksówkarz Łukasz M. opisywał na sali rozpraw, że gdy czekał na klienta w aucie usłyszał krzyk, a chwilę później zjawił się zakrwawiony Marcin S. i prosił o pomoc w transporcie na pogotowie lub do szpitala.
- Widziałem krew i że mężczyźnie wychodzą z rany wnętrzności, gdy towarzysząca mu kobieta podciągnęła mu jego koszulę - zeznawał świadek. Porozumiał się z dyspozytorem pogotowia i zaparkował przed budynkiem urzędu gminy w Kocmyrzowie w oczekiwaniu na karetkę.
Kobieta uciekła z taksówki, przed przyjazdem ratowników, oni zaczęli reanimację Marcina S., ale miał zbyt poważne obrażenia i zmarł. Podczas sekcji okazało się, że miał 10 ran, ale jedna była śmiertelna, bo doszło do przecięcia i uszkodzenia wątroby i masywnego krwotoku wewnętrznego.
Podejrzany o ten czyn Michał K. zniknął z domu przed przyjazdem policji. Na komisariat zgłosił się następnego dnia już ze swoim obrońcą.
Zaprzeczał, że chciał zabić pokrzywdzonego, a tylko się przed nim bronił, gdy był atakowany kijem od golfa, a potem duszony. Twierdził, że odruchowo w obawie o zdrowie i życie sięgnął po nóż.
Na rozprawie ojciec oskarżonego Stanisław K. opisywał jak tamtego dnia próbował pomóc synowi i starał się odciągać agresora. Świadek podawał jednak sprzeczne relacje jak wyglądała cała sytuacja. Raz mówił, że „Siwy” atakował i dusił jego syna tzw. batonem, czyli rozkładaną pałką teleskopową, potem podawał, że to był kij od golfa. Zeznał ponadto, że już dzień przed zajściem Marcin S. był u nich w domu i pytał o Michała K., stał się agresywny, gdy usłyszał, że „Migela” nie ma w środku i wówczas siekierą rozbił szybę w budynku.
Michałowi K. prokurator postawił zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu Marcina S. ze skutkiem śmiertelnym. Grozi za to dożywcie.
Oskarżony odpowiada w warunkach recydywy, bo ma na koncie wyrok z 2014 r. półtora roku więzienia za użycie tzw. tulipana, czyli rozbitej butelki oraz z 2015 r. rok pozbawienia wolności za zadanie dwóch ciosów maczetą podczas ataku na sympatyków Wisły Kraków na stacji kolejowej w Baranówce. W tamtym czasie Michał K. był aktywnym pseudokibicem Cracovii.
Aż 15 procesów kiboli Cracovii i Wisły trwa w krakowskim sąd...
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- W tych znakach zodiaku łatwo się zakochać
- Oto finalistki Miss Małopolski i Miss Małopolski Nastolatek
- Co za luksusy! Oto najdroższe mieszkania na sprzedaż w Krakowie
- Drapacze chmur i 100 tysięcy mieszkańców. Tak ma wyglądać nowa dzielnica Krakowa
- Kraków. Najlepsi z najlepszych mistrzów parkowania. Przeszli samych siebie!