Kraków. Pod AWF płonęło auto. Mogła wybuchnąć butla z gazem

Piotr Rąpalski
Piotr Rąpalski
Pożar wybuchł przed skrzyżowaniem alei Jana Pawła II i ulicy Życzkowskiego w kierunku Stella Sawickiego. "Powodem najprawdopodobniej było zwarcie instalacji elektrycznej samochodu. Po około piętnastu minutach na miejsce dojechała straż pożarna, jednak przed jej przyjazdem kierowcy nie zwracali uwagi na płonący samochód na poboczu i przejeżdżali tuż obok niego. W trakcie pożaru nikt nie przebywał wewnątrz, jednak istniało zagrożenie dla otoczenia, ponieważ wewnątrz pojazdu miała znajdować się butla z gazem." - relacjonuje świadek zdarzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kraków. Pod AWF płonęło auto. Mogła wybuchnąć butla z gazem - Gazeta Krakowska

Komentarze 8

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

S
Suchar
A jeśli chodziło o butlę nie związaną z instalacją samochodu? Ktoś mógł sobie ją od tak przewozić na przykład do kuchenki gazowej itp.
D
Dan
W instalacji gazowej samochodu jest wielozawór który stanowi zabezpieczenie przeciwpożarowe. Tak więc nie straszcie drodzy redaktorowie i doczytajcie...
D
Dan
na własne oczy że, nie dała rady mała gaśnica....
Co do katolandu, znieczulicy i cholernych gapiów to masz rację...
L
Lukasz
Tez bym sie nie zatrzymal. Po co? Zeby sie gapic? Czy zeby probowac gasnica samochodowa gasic pozar? Dzwoni sie po strazakow i oni sie tym zajmuja, ale do tego nie trzeba stawac obok i robic sensacji.
k
kierowca
to gaśnicą samochodową sobie możesz w majtach popsikać. Do tego ludzie nie będą ryzykować życia dla i tak niedającego się odratować przedmiotu. Płonący samochód to jest bomba - bak paliwa - butla z gazem. Dla zwykłego śmiertelnika (także właściciela) lepszym rozwiązaniem jest wezwać specjalistów i nie zbliżać się do tego. To tylko samochód. I znieczulicy bym w to nie mieszał. To jest kwestia rozsądku. Ty proponujesz atak z szabelką na czołg.
T
Taka gmina
Jadę (poza miastem) korek. Patrzę a tu jakieś 10 samochodów przede mna pali się samochód. Objechałem stojących podjechałem, wysiadłem, wziąłem gaśnicę (taką małą) i ugasiłem pożar. Stało po 10 samochodów w każdą stronę i nie wierzę , że nikt nie miał gaśnicy. A wszysce co niedzielę przekazują sobie znak pokoju. Katoland w czystej postaci. nie wziąłem od faceta kasy za gaśnicę. Po kilku kilometrach minąłem straż pożarną. Czyli przynajmniej 15 minut nikt nie pomógł gościowi.
D
Dan
Jednak gaśnica samochodowa to pikuś. Kiedyś zaczęła się palić Skoda 120 motorniczy się zatrzymał i dużej gaśnicy użył, żeby zgasić pożar.
A
Administrator
To jest wątek dotyczący artykułu Kraków. Pod AWF płonęło auto. Mogła wybuchnąć butla z gazem
R
Rodo
Masakra.
Wróć na i.pl Portal i.pl