Kraków. Politycy PiS rozdarci: wybory albo praca w spółkach Skarbu Państwa

Piotr Ogórek
Piotr Ogórek
Zdzisław Filip, radny PiS wojewódzki. Prezes Tauron Wydobycie. W 2017 roku zarobił prawie 360 tys. zł
Zdzisław Filip, radny PiS wojewódzki. Prezes Tauron Wydobycie. W 2017 roku zarobił prawie 360 tys. zł Anna Kaczmarz / Dziennik Polski /Polska Press
Jarosław Kaczyński powiedział, że do polityki nie idzie się dla pieniędzy. I teraz jego ludzie muszą zdecydować, co jest ważniejsze. Jeśli decyzja prezesa PiS będzie ostateczna, to prawa strona krakowskiej Rady Miasta może zostać znacząco przemeblowana. Odejść mogą tacy radni jak Włodzimierz Pietrus, Mariusz Kękuś czy Mirosław Gilarski.

W zeszłym tygodniu prezes Prawa i Sprawiedliwości zapowiedział, że w wyborach samorządowych z list Zjednoczonej Prawicy nie będą mogły kandydować osoby pracujące w spółkach Skarbu Państwa. Dla klubu PiS w Radzie Miasta Krakowa może to oznaczać spore przetasowania. W spółkach pracuje m.in. ścisłe kierownictwo klubu - jego szef i wiceszef. Oprócz tego na państwowym garnuszku pracuje troje radnych, a dwoje w kolejnych jednostkach zależnych od państwa.

- Do polityki nie idzie się dla pieniędzy. Ci, którzy są w spółkach, są przez nas szanowani, ale nie będą kandydowali - mówił Jarosław Kaczyński w piątek, gdy na chwilę wystąpił przed kamerami w trakcie obradującego komitetu politycznego PiS. Na krótkim briefingu pojawił się z kulą. Szef partii przekazał krótki, ale mocny komunikat. Nie wiadomo, kiedy znowu pojawi się publicznie, bo czeka go dalsze leczenie kolana i długa, nawet kilkumiesięczna rehabilitacja. Krótkie wystąpienie wystarczyło, żeby zasiać popłoch w dołach partyjnych.

Co drugi duchowny jest katechetą w szkole. Połowa kwoty zebranej na kolędzie jest dzielona po równo na wszystkich księży w danej parafii, a druga część trafia do diecezji.  Ile dokładnie zarabiają księża? Czytaj na kolejnych zdjęciach >>>

Ile tak naprawdę zarabiają księża? Sprawdziliśmy [zdjęcia]

Co zrobią radni?

Spośród 21 radnych PiS w Radzie Miasta Krakowa w spółkach Skarbu Państwa pracuje pięciu - szef klubu Włodzimierz Pietrus, wiceszef klubu Mariusz Kękuś, Mirosław Gilarski, Tomasz Urynowicz i Jakub Seraczyn. W innych państwowych jednostkach pracują Aleksandra Dziedzic (Instytut Zootechniki) i Dariusz Wicher (Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa).

Na razie ze spokojem do słów prezesa Kaczyńskiego podchodzi Mariusz Kękuś, wiceszef klubu PiS w Radzie Miasta Krakowa, formalnie członek partii Porozumienie Jarosława Gowina. - Słyszałem komunikat. Będę musiał dokonać wyboru. Zobaczymy, co będzie, jest jeszcze trochę czasu - mówi nam radny Kękuś. Od tego roku jest wiceprezesem w spółce Nowe Jaworzno Grupa Tauron. Do końca zeszłego był członkiem zarządu Kopalni Soli w Wieliczce ds. ekonomicznych. Wtedy zarabiał rocznie 284 tys. zł. Przed „dobą zmianą” prowadził m.in. jednoosobową działalność gospodarczą oraz pracował w Małopolskiej Agencji Rozwoju Regionalnego jako główny specjalista ds. analiz finansowych. W 2014 roku zarobił tam 66 tys. zł. - Jeśli zdecyduję się na kontynuowanie mandatu radnego, to sobie poradzę. Znalezienie pracy w innym miejscu nie jest dla mnie problemem - przekonuje.

Nad wyborem między samorządem, a pracą w spółce zastanawia się Mirosław Gilarski (formalnie Solidarna Polska). Radny pracuje w spółkach kolejowych - PKP Utrzymanie i PKP Budownictwo, gdzie jest prezesem zarządu. W zeszłym roku zarobił prawie 285 tys. zł. Jeszcze w 2014 roku był dyrektorem Zespołu Społecznych Szkół Ogólnokształcących Mistrzostwa Sportowego w Krakowie, gdzie zarobił 106 tys. zł.

- Nie wiemy jeszcze jak dokładnie interpretować słowa prezesa, ale poważnie zastanawiam się co wybrać. Z jednej strony praca, z drugiej dorobek samorządowy. Szkoda byłoby nie powalczyć o kolejną kadencję - zaznacza radny. A ma się nad czym zastanawiać. Gilarski ma zaciągnięty kredyt na ponad 200 tys. franków szwajcarskich. Utrata dobrze płatnej posady może oznaczać dla niego spore kłopoty. Z drugiej strony, jeśli zostanie w spółce, to nie ma gwarancji, że długo się tam utrzyma. A wtedy będzie miał zamkniętą drogę samorządową. Zapewne wielu lokalnych polityków PiS ma takie obawy.

Szef klubu PiS Włodzimierz Pietrus jeszcze na początku tej kadencji zarobiał około 35 tys. zł (za rok 2014), pracując w firmie Expo Expert, jak radny miejski i w sztabie wyborczym PiS. Teraz jest prezesem zarządu w spółce Nowe Centrum Administracyjne (restrukturyzuje mienie państwowe w Małopolsce). Pracuje także w Tauron Dystrybucja Pomiary. W 2017 r. w obu spółkach zarobił łącznie ponad 211 tys. zł. Co wybierze jesienią? - Nie chcę gdybać - słyszymy w odpowiedzi.

W ciekawej sytuacji jest Tomasz Urynowicz, do niedawna radny PO i pracownik Urzędu Marszałkowskiego, a teraz członek klubu PiS w Radzie Miasta z ramienia Porozumienia. Od dwóch miesięcy jest członkiem zarządu spółki Opakomet.

- Nie wiem co powiedział Jarosław Kaczyński, teraz idę na plażę - rzuca w krótkiej rozmowie. Radny tłumaczy, że jest na wakacjach, ma słaby dostęp do internetu i nie wie co powiedział prezes PiS. Jego pensja w spółce nie jest znana. Trzeba poczekać do oświadczenia majątkowego za rok 2018.

Krezusi sejmikowi

- Jeśli deklaracja Kaczyńskiego że jak jesteś w spółce to nie kandydujesz, jest poważna to klub PiS w Radzie Miasta, a zwłaszcza w małopolskim Sejmiku będzie zupełnie inny po wyborach. Tylko nieliczni zostaną. Oczywiście nie postawią się, bo ich na to nie stać - komentował na gorąco w piątek Grzegorz Lipiec, członek zarządu województwa małopolskiego i były szef wojewódzkich struktur Platformy Obywatelskiej. Rzeczywiście, szybki rzut oka na oświadczenia majątkowe radnych wojewódzkich PiS pokazuje, że także tam sporo radnych pracuje w spółkach państwowych. I to z o wiele lepszym skutkiem niż ich koledzy z Krakowa.

Największym krezusem jest radny Paweł Śliwa. W zeszłym roku zarobił ponad 1 mln zł pracując dla PGE Polskiej Grupy Energetycznej. Pieniądze dostaje z tytułu świadczenia doradztwa gospodarczego przez jego kancelarię. Wcześniej (w 2015 r.) przynosiła mu ona roczny dochód w wysokości 97 tys. zł. Zmiana jest więc kolosalna. Z kolei Zdzisław Filip, jako prezes Tauron Wydobycie zarobił prawie 360 tys. zł, a Grzegorz Kądzielawski w Grupie Azoty prawie 370 tys. zł. Oczywiście wszyscy pobierają też dietę radnego, czyli blisko 30 tys. zł.
WSPÓŁPRACA: OLO

ZOBACZ KONIECZNIE:

Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!

Wideo: Co Ty wiesz o Krakowie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kraków. Politycy PiS rozdarci: wybory albo praca w spółkach Skarbu Państwa - Gazeta Krakowska

Komentarze 16

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

k
koryto+
nie da się patrzeć na tych pazernych prymitywów, tylko przebierają nogami żeby zdobyć i złupić Kraków, nie mają możliwości normalnie to nasyłają CBA i podkręcają pożytecznego idiotę Gibałę żeby rozbił głosy i zwiększył ich szansę
t
trolle gibona
znowu naganiacie na Gibałę? fałszerze podpisów wrócili na etat czy nowi w pracy?
K
Krakus%
Przegrać musi Majchrowski i przegrać musi Wasserman, inaczej będzie dzielenie stanowisk i kasy jak do tej pory :(
P
PisuNie0
To mają chłopcy problem, zarabiać czy zadowolić prezesa. Nie martwcie się i tak przebranie.
L
Lajk33
Ten artykuł pokazuje jak PIS obsadził swoimi stanowiska. Nie robią nic innego jak do tej pory robił Majchrowski. Dzielił i rządził tak aby swoi byli zadowoleni. Wybierzmy w jesieni kogoś kto pokaże im wszystkim gdzie jest ich miejsce.
g
gosc
Jak oni dążą do tego, maskując patriotyzmem, walką ze złodziejami i Bogiem czasem.
w
wdc
Z Kaczyńskiego taki prawnik jak ze mnie wawelski smok.
Doktorat napisał za czasów PZPR z roli ciał kolegialnych na wyższej uczelni
Bohater z niego też nietuzinkowy
W stanie wojennym schował się w domu u mamusi i walił w pory ze strachu przy każdym trzaśnięciu bramy.
Teraz pisiory nazywają go genialnym strategiem a może wkrótce zostanie na wieki upamiętniony jako np. święty
A
Adhd4
Jak dostaną jeszcze więcej władzy to wybryki PO będą jak dziecinna zabawa. Nie można wybrać Wasserman bo się nie pozbieramy.
l
lgl
A jakie to ma znaczenie jak w PO ?

Jak ktoś szedł do wyborów z hasłem ,że nie będzie tak jak za PO to nie może teraz się bronić ,że PO robiło to samo co teraz PiS.
Kto tago nie rozumie pisze takie właśnie bzdury
g
gosc
Bardzo dobrze, jeszcze powinny być obowiązkowe posiedzenie w radach, a w spółkach za brak obecności w pracy lub obecność na kilka godzin zamiast 8 powinna być możliwość zwolnienia,
tak jak pozostała część ludzi, tak normalnie.
K
Klik@
Jak wygraja w Krakowie wybory to na pewno krzywda im się nie stanie, niby nie mają prezydenta a już dostali intratne posady, to co będzie potem.
G
Gość
A jak to wygląda wśród radnych PO?
k
krk
ponieważ sam dostał z partyjnego przydziału pracę w MON. Zresztą jego koledzy partyjni również, część z nich była tak uzależniona od koryta, że nawet zmieniła barwy klubowe by zachować ciepłe korytko w państwowych spółkach.
q
qd
Kaczyński jak zwykle przemawia do swojego elektoratu wiary ,czyli tych którzy nie rozumieją o co chodzi ale wierzą w to co mówi .

Skoro do polityki nie idzie się dla pieniędzy to dlaczego Kaczyński nie pracował na etacie na uczelni za 2400 zł w biurze (nie jest radcą prawnym) lecz poszedł do polityki i od 30 lat bierze 15 000 zł co miesiąc ?

Dlaczego Szydło , z wykształcenia etnograf (stroje i zwyczaje ludowe ) nie poszła pracować do skansenu za 1800 zł lub uczyć w szkole ,skoro takie studia sfinansowali jej podatnicy ,tylko poszła do polityki ,żeby zarabiać od 15 000 do 24 000 tys miesięcznie a w perspektywie 50 000tys jako europoseł.

Dlaczego 9/10 członków PiS to ludzie po studiach historycznych ,które sfinansowali im podatnicy nie poszli pracować jako nauczyciele za 2000 miesięcznie tylko poszli do polityki ,gdzie jako kłapacze i awanturnicy biorą 15 000 zł miesięcznie za to ,że skłócili Polaków .
s
straszne
Ładne stadko. Takie zarządzenie to cios w żołądek tych radnych.
Wróć na i.pl Portal i.pl