Janusz P. zatrzymany, agenci CBA w Tenczynku
W Tenczynku w gminie Krzeszowice pod Krakowem na pracowników niewielkiego browaru padł strach. Ludzie żyli tutaj w stresie, od dawna zaniepokojeni byli o swoje miejsca pracy. Przed kilkoma miesiącami paraliżowały ich informacje o problemach finansowych alkoholowego biznesu Janusza P., a przede wszystkim plany zlicytowania tutejszej maszyny do destylowania. A przyczyniła się do tego niespłacona pożyczka w wysokości 1 miliona zł, którą zaciągnęła spółka byłego polityka. Gdy termin spłaty miną wierzyciel zdecydował się na licytację, bo pożyczka była zaciągnięta pod zastaw maszyny do produkcji piwa bezalkoholowego.
Problemy narastały, gdy z początkiem tego roku firma biznesmena P. straciła inwestora, którym był właściciel mdm Holding Marek Maślanka. Wskazywał on, że nie chce się angażować w projekty pełne wątpliwości. Tymczasem P. tłumaczył, że jego firma może samodzielnie sfinansować swoją działalność. Jednak dostawał cios za ciosem - prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął postępowanie w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów przeciwko spółce Polskie Destylarnie z Lublina, która organizowała kampanię pożyczkową „Skarbiec Palikota”. Wśród zarzutów wskazywał fikcyjny samochód jako nagrodę w konkursie, rolowanie długów, przypisywanie sobie cudzych osiągnięć. W końcu prezes UOKiK wydał decyzję, w której nałożył karę na Janusza P. – 950 tys. zł i zarządzane przez niego Polskie Destylarnie - 239 tys. zł.
Teraz jest jeszcze trudniej. Jak dowiedzieliśmy się niepokojące telefony w kręgach osób związanych z browarem były w czwartek od rana. Problemy się piętrzyły, w końcu mieszkańcy zaczęli głośno mówić, że do Browaru Tenczynek wkroczyli agenci CBA.
Sprawę zatrzymania Janusza P. przedstawił rano w czwartek Jacek Dobrzyński, rzecznik ministra spraw wewnętrznych i administracji oraz koordynatora ds. służb specjalnych.
- "Dzisiaj rano agenci CBA zatrzymali w Lublinie Janusza P. i Przemysława B. oraz w Biłgoraju Zbigniewa B. Śledztwo prowadzone wspólnie z wydziałem zamiejscowym Prokuratury Krajowej we Wrocławiu dotyczy uzasadnionego podejrzenia oszustwa znacznej wartości określonego w art. 286 i art. 294 KK” – napisał na X.
Informacje te potwierdził (na platformie X) rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak, który dodał, że biznesmen i jego dwaj współpracownicy zostali zatrzymani na polecenie prokuratora z wrocławskiego pionu PZ PK. Śledztwo dotyczy doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy pokrzywdzonych na kwotę blisko 70 milionów złotych. Z podaniem szczegółów rzecznik powstrzymał się do czasu zakończeni czynności i ogłoszenia zarzutów.
Wniosek o upadłość spółki, której prezesem jest Janusza. P
W sierpniu 2024 roku spółka Manufaktura Piwa Wódki i Wina, której prezesem jest Janusz P. złożyła wniosek o upadłość. Jak podaje portal Business Insider - Według informacji dostępnych w Krajowym Rejestrze Zadłużonych krakowski sąd 30 września 2024 r., a więc na kilka dni przed zatrzymaniem byłego posła, zabezpieczył majątek spółki przez ustanowienie tymczasowego nadzorcy sądowego.
Portal przekazał też informacje od adwokata i kwalifikowanego doradcy restrukturyzacyjnego, że w KRZ nie ma obwieszczenia o wpisaniu wniosku o ogłoszenie upadłości do repertorium, co oznacza, że najpewniej wniosek złożył ktoś z wierzycieli, a nie sama spółka. Sąd Rejonowy dla Krakowa-Śródmieścia rozpatruje ten wniosek. Przy decyzji o ogłoszeniu upadłości znaczenia ma to, jaki majątku posiada spółka.
Pod Krakowem kibicowali Januszowi P.
Janusz P. kupił browar w Tenczynku w 2018 roku od posła Marka Jakubiaka. Wiele osób przyjęło tę transakcję z dużymi nadziejami. Przedsiębiorca i znany polityk zapowiadał, że przywróci zakładowi z kilkusetletnią tradycją, dawną świetność. Rynek miały podbić alkohole produkowane tradycyjnymi metodami, takie jak piwa rzemieślnicze, czy staropolska okowita. Plany przywrócenia jej produkcji biznesmen – w przeszłości właściciel Polmosu Lublin - ogłosił w październiku 2019 roku.
– Jako pierwsi zaprezentujemy "prawdziwą wódkę", czyli wódkę nieprzemysłową i spodziewamy się dużego sukcesu tego produktu – zapowiadał wówczas Janusz P., a wielkość sprzedaży nowego wyrobu szacowana była na ok. 700 tys. butelek rocznie.
Mieszkańcy Tenczynka przyznają, że gdy biznesmen, były poseł pojawił się pod Krakowem, to od razu zaczęli mu kibicować. Nie tylko ci, którzy dostali tu pracę. Browar tutejszy nie jest wielki zatrudnia 20 może 30 osób. Dziś po wielomiesięcznych problemach finansowych trudno oszacować. Jednak to od początku nie był wielki zakład. Z tutejszej okolicy zatrudnienie miało kilka może kilkanaście osób, część pracowników była przyjezdna.
- Kibicowaliśmy P. bo widzieliśmy nadzieję na przywrócenie działania browaru, a poza tym szanse na zmianę estetyki tego zakładu. Przecież znajduje się w samym centrum Tenczynka. Nim pan Janusz go kupił to miejsce straszyło - był obdarty mur przy głównej drodze przez wieś, a za tym murem zaniedbane budynki - mówi jeden z mieszkańców Tenczynka.
Ludzie przyznają, że od kilku lat działania Browaru Tenczynek pod obecnymi rządami centrum wsi wypiękniało. Zakład zatrudnił ludzi, budynki zostały zmodernizowane, wieczorami oświetlone, powstało nowe ogrodzenie w które estetycznie wkomponowano stary mur.
- Zrobiło się ładnie, a do tego mieliśmy nadzieję na rozwój zakładu. Gdy pojawiały się negatywne informacje, nie do końca chcieliśmy wierzyć. Z właścicielem właściwie kontaktu nie mieliśmy, ale życzyliśmy mu jak najlepiej, bo Tenczynkowi zrobił przysługę. Skoro nasz Tenczynek wizualnie się zmienił, bardzo poprawił, to liczyliśmy na powodzenie produkcji - mówi mieszkaniec wioski.
Finansowe układanki, plany i mrzonki
Zakład w Tenczynku miał święcić sukcesy. Właściciel snuł wizje przywracania dawnej świetności.
Pieniądze na uruchomienie destylarni do produkcji okowity miały pochodzić m. in. ze sprzedaży akcji spółki Tenczyńska Okovita. Prasa informowała, że już w listopadzie udało się dzięki temu zebrać około 1,2 mln złotych dzięki temu, że swoje pieniądze zdecydowało się włożyć w projekt 600 osób. Kolejne informacje mówiły już o kwocie 4,8 mln złotych przekazanej przez 1300 inwestorów, wśród których był m. in. znany dziennikarz Kuba Wojewódzki.
Jednak choć produkcję okowity udało się uruchomić to ani ona, ani inne produkty z browaru w Tenczynku nie podbiły rynku alkoholi. A przynajmniej nie na tyle, aby zakład mógł dobrze prosperować, a inwestorzy zaczęli zarabiać dzięki zainwestowanym pieniądzom. Barierą dla potencjalnych klientów miały być m. in. wysokie ceny oferowanych towarów. Coraz częściej zaczęły się pojawiać informacje, mówiące o problemach finansowych firmy, zaległościach wobec dostawców i pracowników. W lipcu 2023 zostały zamknięte wszystkie warszawskie sklepy Tenczynek Świeże, oferujące produkty podkrakowskiego browaru. Dyrektor ds. marketingu Browaru Tenczynek Przemysław Bobrowicz tłumaczył to „brakiem ekonomicznego uzasadnienia” dla ich dalszego funkcjonowania.
Portal Spożywczy odnotował we wrześniu 2023 roku, że na zaległe wypłaty czeka 70 pracowników. Jeden z inwestorów, Marek Maślanka, ujawnił z kolei, że zadłużenie zarządzającej browarem spółki Manufaktura Piwa Wódki i Wina wynosi 177 mln zł, a zaległości wobec pracowników 2 mln zł.
Loteria z zamówieniami expres lub opóźnienia
Niektórzy pracownicy na własna rękę starali się promować tenczyńskie piwo. Angażowali się nawet w jego dostawę i organizowali sprzedaż na lokalnych imprezach. Było to w czasie, gdy latem tego roku z handlu produktami od spółek powiązanych z Januszem P. wycofała się sieć sklepów Żabka.
Dziś na stronie internetowej Browaru Tenczynek można natknąć się na promocję wódki Wyjebongo czy piwa Buh. Jednocześnie zamieszczony komunikat głosi, że „ze względu na prace inwestycyjne czas realizacji zamówień jest wydłużony”. Na facebookowym profilu firmy nie brakuje komentarzy, których autorzy upominają się o realizację zamówień. Niektóre zostały złożone jeszcze w połowie września.
- Zamówiłem już dwa tygodnie temu i nic nie doszło....Zawsze wysyłali expresowo… - napisał jeden z klientów. - U mnie nadal brak info i towaru. Zamówione tydzień temu – to inny wpis.
Są też jednak komentarze od klientów zadowolonych z dostawy.
- Każda paczka jest dla nas priorytetem, każde zamówienie jest przez nas obsługiwane, kompletowane i wysyłane. Aktualne opóźnienia wynikają z restrukturyzacji i nowych inwestycji – zapewniają z kolei przedstawiciele browaru.
Były poseł Janusz P. aresztowany w sprawie gigantycznych oszustw
