Na środowej sesji Rady Miasta Krakowa miał się znaleźć punkt poświęcony pomnikom Armii Krajowej i Orła Białego. Radny Łukasz Wantuch (Przyjazny Kraków) przygotował projekt uchwały, w której zamiast monumentalnych pomników apeluje o nasadzenie dębów. Projekt został jednak zdjęty głosami radnych Prawa i Sprawiedliwości, którzy mają większość głosów w Komisji Głównej Rady Miasta. A to ona ustala porządek obrad sesji.
Radny Wantuch zebrał jednak 18 podpisów od radnych PO i Przyjaznego Kraków. Projekt, ale dotyczący już tylko pomnika Orła Białego, został przywrócony w trybie nagłym. Poprzedziła go dyskusja na bardzo niskim poziomie. Radni przekrzykiwali się, mówili o demokracji, Solidarności, walce z komunizmem, o drzewach, o potrzebie upamiętnienia kombatantów, o potrzebach zwykłych mieszkańców, o innych pomnikach, np. psa Dżoka. Radny PiS Adam Grelecki mówił, że to skandal, że taki pomnik powstał, a nie ma pieniędzy na pomnik Orła Białego. I tak przez dwie godziny.
Za budową pomnika byli radni PiS. Ci mówili, że drzewo może uschnąć i to żadne upamiętnienie. Pomysł, aby 1 mln zł przeznaczony w budżecie na pomnik przekazać na budowę chodników w dzielnicy Krowodrza (gdzie ma stanąć pomnik) i Mistrzejowice (gdzie jest ulica Orła Białego), uznali za populistyczny.
- Bronisław Komorowski zasadził Dąb Wolności w Nowej Hucie przed wyborami prezydenckimi w 2015 roku. Mało kto to teraz pamięta, a drzewo uschło - mówił radny Michał Drewnicki (PiS).
Ostatecznie uchwała przeszła głosami koalicji PO-Przyjazny Kraków. Radni PiS zgłosili votum separatum. Teraz o losie pomnika zdecyduje prezydent Jacek Majchrowski.
Pomnik Orła Białego ma upamiętnić wszystkie osoby walczące o wolną Polskę w latach 1939-1989. Choć komitet budowy pomnika chce uczcić tych, co stawiali opór komunizmowi w latach 1944-1956.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Mówimy po krakosku - odcinek 17. "Bajgiel"
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
>>> Zobacz inne odcinki MÓWIMY PO KRAKOSKU