W ubiegłym tygodniu gdański sąd oddalił apelacje obu diecezji. Nie zgadzały się z wyrokiem Sądu Okręgowego w Bydgoszczy, który nakazał im solidarne wypłacenie ofierze księdza pedofila 300 tys. zł w ramach zadośćuczynienia
– Przelaliśmy około 200 tys. złotych, a archidiecezja wrocławska 200 tys. zł – informuje Edmund Dobecki, adwokat reprezentujący kurię bydgoską. – Kiedy otrzymamy z Sądu Apelacyjnego uzasadnienie, zastanowimy się nad kasacją wyroku w Sądzie Najwyższym.
Ksiądz pedofil Paweł Kania (a raczej już były ksiądz) odsiaduje karę siedmiu lat więzienia. Kiedy w 2005 roku został zatrzymany za proponowanie nieletnim „po stówie za numerek”, policja odnalazła w jego komputerze dziecięcą pornografię.
Później ksiądz nieoczekiwanie trafił do parafii Opatrzności Bożej w Bydgoszczy, gdzie biskup Jan Tyrawa powierzył mu obowiązki nauczania lekcji religii w nieistniejącym dziś Gimnazjum nr 13. W parafii opiekował się ministrantami. „Opieka” polegała m.in. na tym, że ksiądz najpierw wybierał sobie niektórych chłopców, potem zaprzyjaźniał się z ich rodzicami i – już jako przyjaciel rodziny – molestował dzieci.
W grudniu 2012 r. ksiądz Paweł Kania został ponownie zatrzymany przez policję. W jednym z wrocławskich hoteli przebywał z 13-letnim chłopcem.
