Mecz Warta - Jagiellonia. Wpadka Lisa, gol Hansena
Nie wszyscy kibice zdążyli zająć miejsca na stadionie w Grodzisku Wielkopolskim, a na murawie doszło już do tak kuriozalnej sceny. Jagiellonia objęła prowadzenie przed upływem pierwszej minuty, gdy po stronie Warty fatalny w skutkach kiks popełnił jej bramkarz.
Jak było? Po wznowieniu z autu Warta wycofała piłkę do Adriana Lisa. Bramkarz który wrócił do składu tydzień temu (remis 2:2 z Legią Warszawa) nie trafił jednak w piłkę tuż przed swoją bramką...
Przyczajony Kristoffer Hansen nie mógł nie skorzystać z takiego prezentu. Po chwili cieszył się z najłatwiej strzelonego gola w sezonie. Norweg po transferze z Widzewa Łódź trafił już dla Jagiellonii po raz piąty w rundzie. Na koncie ma też asystę.
Komentatorzy meczu Warta - Jagiellonia nie powstrzymali się od wbicia szpilki Adrianowi Lisowi. - Mógł się poczuć niemalże jak nasz redakcyjny kolega Michał Żewłakow podający do Artura Boruca w meczu reprezentacji Polski z Irlandią - stwierdził Michał Mitrut z Canal+ Sport.
Kibice Jagiellonii na meczu z Wartą
- Delikatne okoliczności dostrzegam. Byłbym w stanie obronić Lisa, ale na pewno nie zostałby za to co zrobił uniewinniony. Podanie od partnera nie było zbyt przyjazne, ale miał po prostu trafić w piłkę i ją wyekspediować - zaznaczył Wojciech Jagoda.
Jakie to okoliczności łagodzące? Przede wszystkim panujący mróz. W chwili rozpoczęcia zawodów termometry wskazywały sześć kresek poniżej zera.
Warta po kwadransie próbowała odpowiedzieć. Po uderzeniu Dario Vizingera biła obiła jedynie prawy słupek. Potem w odpowiedzi Hansen trafił w lewy słupek.
Ostatecznie Warta wyrównała w 32 minucie, gdy po dośrodkowaniu z rożnego głową strzelił Maciej Żurawski. Nie popisał się bramkarz Zlatan Alomerović, który nieczysto piąstkował.
Gol Hansena poprzedzony wpadką Lisa:
EKSTRAKLASA w GOL24
WAGs Legia Warszawa. Oto żony, narzeczone i dziewczyny piłkarzy