To się w głowie nie mieści - mówi Antoni Wierciński. Przyszedł na zorganizowany przez społeczników piknik w obronie lasu turczyńskiego z pobliskiej ulicy Duboisa. - Szkoda tego lasu, tyle zieleni chcą zniszczyć - mówi pan Wierciński. - chcą robić cmentarz, niech kupią ziemię za miastem.
Bo Archidiecezja Białostocka planuje w tym miejscu ogromną nekropolię. Las turczyński należy do Lasów Państwowych, które mogłyby sprzedać go kurii ze sporą bonifikatą. Bo chodzi o cel publiczny. Kuria tłumaczy, że chce zabezpieczyć teren w związku z zapełniającymi się miejscami pochówku na terenie Białegostoku.
Przeczytaj także: Las turczyński. Mieszkańcy przeciw kurii. Chcą mieć las, a nie cmentarz [ZDJĘCIA, WIDEO]
Ten las jest ulubionym miejscem spacerów okolicznych mieszkańców, szczególnie z małymi dziećmi.
- Bardzo lubimy ten lasek, daje nam takie wytchnienie i oczywiście świeże powietrze. - mówi Anita Kulgawczuk z Kleosina. Wyszła na spacer z mężem i 14-miesięcznym Filipkiem. Bez wahania podpisała petycję obrońców lasu. Z osiedla Słoneczny Stok wesprzeć protestujących przyjechała Agnieszka Sienkiewicz. - Zdarza mi się bywać tutaj rekreacyjnie na spacerach z psami znajomych.
Zobacz też: Las Turczyński zamienił się w wysypisko śmieci. Ktoś rozrzucił w nim ulotki reklamowe
Pomysł sprzedaży części lasu poparli już radni Choroszczy (w jej granicach leży las turczyński). Gminni urbaniści mogą przystąpić do zmiany planu miejscowego. Wtedy byłby zgodny ze studium zagospodarowania, które przewiduje, że aż na 64 hektarach lasu mogą powstać cmentarze.
Tymczasem wiadomo, że to obszar cenny przyrodniczo. Występuje tu podkolan biały - coraz rzadziej spotykany w Polsce gatunek storczyka, oczywiście będący pod ochroną. Pod ochroną są też rosnące na terenie lasu widłaki jałowcowate czy podejźrzony marunowe. W lesie można spotkać padalce i zaskrońce, gniazdują wilga, gąsiorek, myszołów albo dzięcioł czarny.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE: