Pod koniec minionego tygodnia na terenie Gniezna doszło do zatrzymania jednego z ważnych dla funkcjonowania danego oddziału lekarza, leczącego w szpitalu wojewódzkim „Dziekanka”. Informację o zatrzymaniu potwierdza rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak.
- Na terenie Gniezna policjanci z komendy wojewódzkiej policji w uzgodnieniu z prokuraturą krajową realizowali sprawę związaną z zatrzymaniem jednego z lekarzy gnieźnieńskiego szpitala
– mówi Borowiak, który póki co, nie może zdradzić szczegółów sprawy.
Wbrew plotkom pojawiającym się w opinii publicznej, do zatrzymania nie doszło podczas dyżuru w szpitalu przy ul. Poznańskiej, a w innym miejscu na terenie miasta. Lekarz, oprócz pracy w szpitalu, przyjmuje jeszcze w innym miejscu. Według nieoficjalnych informacji, sąd na wniosek prokuratury podjął decyzję o tymczasowym areszcie. Nie jest jeszcze wiadomo, czy i jakie postawiono medykowi zarzuty.
Co ze szpitalem psychiatrycznym „Dziekanka”? Jak twierdzi dyrektor placówki Marek Czaplicki, pacjenci nie muszą o nic się martwić.
- Szpital nie posiada informacji o podstawach wszczęcia i prowadzenia postępowania przygotowawczego przeciw jednemu z pracowników, ani o jego przebiegu. Szpital nie występuje w tym postępowaniu w charakterze strony. Wyjaśniam, że prowadzone postępowanie nie wpływa na udzielanie przez szpital świadczeń zdrowotnych, które realizowane są na dotychczasowych zasadach. Pacjenci szpitala nie mają więc powodów do niepokoju
– oświadczył zarządzający „Dziekanką”, podkreślając, że sytuacja nie wpłynie w negatywny sposób na pacjentów.
Nie wiadomo jeszcze jednak, kto zastąpi zatrzymanego lekarza, który był ważną osobą dla funkcjonowania jednego z bardzo potrzebnych i deficytowych w Polsce oddziałów.
Źródło: gniezno.naszemiasto.pl
Uwaga! Nowe leki wycofane z aptek w całej Polsce! GIF wycofu...
