Lekarz wyłamał szlaban szpitala w Zielonej Górze, bo portier nie chciał go otworzyć karetce na sygnałach

Piotr Jędzura
Lekarz Robert Górski był zmuszony siłą wyłamać szlaban, aby karetka mogła swobodnie wyjechać do pacjentki.
Lekarz Robert Górski był zmuszony siłą wyłamać szlaban, aby karetka mogła swobodnie wyjechać do pacjentki. Piotr Jędzura
Absurd pod zielonogórskim szpitalem. Lekarz z karetki pogotowia, jadącej na sygnałach do ciężko chorej kobiety z zawałem, musiał wyłamać szlaban parkingu, bo portier nie chciał go otworzyć. Miał straszyć lekarza kosztami.

W poniedziałek, 15 stycznia, karetka zielonogórskiego pogotowia ratunkowego została wezwana w tzw. kodzie pierwszym, czyli na sygnałach, do pacjentki z zawałem. Załoga ambulansu znała chorą. Dwa tygodnie wcześniej przywiozła ją do szpitala. Kobieta była wtedy w ciężkim stanie. Teraz znowu czekała na pomoc w mieszkaniu przy ul. Zawadzkiego. Liczyły się sekundy.

Po godz. 14.00 ekipa karetki z lekarzem Robertem Górskim ruszyła z podjazdu SOR, do którego chwilę wcześniej przywieziona została inna osoba. Wybrali wyjazd w kierunku ul. Podgórnej przez ul. Krótką. Chodziło o jak najszybsze dotarcie do osoby, której życie było zagrożone. Głównym wyjazdem ze szpitala od ul. Waryńskiego karetka straciłaby ok. 4 minut, co było w przeszłości dokładnie wyliczane. W dodatku na skrzyżowaniu ulic Waryńskiego, Lwowskiej i Podgórnej obok porodówki są o tej porze korki.

Karetka na sygnałach podjechała pod szlaban wjazdowy, pod prąd. – Wyszedłem z ambulansu i krzyknąłem do portiera, żeby otworzył szlaban, bo mamy pilny wyjazd, a portier powiedział, że nie otworzy – relacjonuje doktor Górski. Portier spokojnie mówił, że karetka ma jechać dookoła drogą przez ul. Waryńskiego. Tą, która ma zostać ominięta, bo wydłuży czas dojazdu do osoby w stanie zagrożenia życia. Portier zadecydował, że karetka ma jechać drogą dłuższą o niemal kilometr ze światłami i korkami. Mijały cenne sekundy.

Doktor Górski nadal prosił portiera o otwarcie szlabanu. – Portier nie reagował. Mówił, że nie otworzy szlabanu, bo nie może – opowiada R. Górski. Mijały kolejne niezwykle cenne sekundy. R. Górski powiedział portierowi, że po godz. 22.00 szlabany są otwierane, bo parking po tej godzinie na terenie szpitala jest bezpłatny. – Portier odpowiedział mi, że teraz nie ma godziny 22.00 i nie otworzy szlabanu – relacjonuje doktor Górski. Wtedy ostrzegł, że jeżeli szlaban nie zostanie otwarty to go wyłamie. - Portier na to, że mam wyłamać szlaban, ale za niego zapłacę – opowiada R. Górski.

Lekarz wiedział, że mijały kolejne, cenne dla życia kobiety sekundy, nie przejmując się groźbami portiera wyłamał szlaban. Karetka w końcu wyjechała po kobietę i na sygnałach dowiozła ją do szpitala. Tam przejął ją personel szpitalnego oddziału ratunkowego. – Takie coś nie powinno nigdy się wydarzyć. Najważniejsze jest ratowanie ludzkiego życia – mówi doktor Górski.

Sprawą zbulwersowany jest Marcin Mańkowski, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Zielonej Górze. Mówi, że to nie jest pierwszy tego typu przypadek. - Absurdalne jest to, że zespół karetki pogotowia ratunkowego, który jedzie ratować życie człowieka, musi zmagać się z problemem otwarcia szlabanu – komentuje całą sytuację.

O komentarz poprosiliśmy firmę Green Parking, której pracownicy zajmują się nadzorem nad szlabanami na terenie szpitala. – To nie powinno się w ogóle zdarzyć – przyznaje nam Adrian Malina, kierownik Green Parking. Wobec pracownika, który doprowadził do opóźnienia karetki, zostaną wyciągnięte konsekwencje służbowe. – Zostanie upomniany wraz przeniesieniem – mówi nam A. Malina. To nie koniec. Kierownik Malina przekaże wszystkim pracownikom przy szlabanach na terenie szpital, że mają szczególnie traktować karetki na sygnałach. Nie będzie już mowy o żadnych problemach czy utrudnianiu wyjazdu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Lekarz wyłamał szlaban szpitala w Zielonej Górze, bo portier nie chciał go otworzyć karetce na sygnałach - Gazeta Lubuska

Komentarze 16

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

d
danka zielonogórzanka

Dalszy ciąg sprawy wyjazdu karetek bramą od Zyty.

Zgadzam się z panią Danutą W. że firmą kieruje zwykły ober cieć, któremu zależy tylko na kasie.

Ale gdzie jest dyrekcja szpitala?

Specjalnie pojechałam zobaczyć jak to wygląda na miejscu.

I mam pytanie do dyrekcji szpitala czy od ul. Zyty nie można zrobić specjalnego wjazdu i wyjazdu tylko dla karetek ze szlabanem, takim na pilota, modnym na różnych osiedlach. Miejsce jest w płocie od strony Zyty między ul.Spokojną a oddziałem okulistycznym. Tam kiedyś była nawet brama, i prowadzi do tego miejsca asfaltowa droga.

Na pewno nie zrujnuje to  finansów szpitala.

A ciecie niech sobie łupią innych wjeżdżających.

v
vso
Na wjeździe do szpitala w w weekend wszystko po staremu,karetki,policja jak czekali tak czekają nadal bo firma zarządzająca szlabanami w ramach oszczędności zdjęła pracowników z wjazdu
Chyba trzeba ponownego skandalu,być może wtedy coś się zmieni.
R
RIP112

Brawo ja też bym tak zrobił 

K
Kaja

Co za idiota z tego portiera. Ja rozumiem "zakazy", "polecenia szefa" ale nie rozumiem GŁUPOTY !!!!!!! Powinien siedzieć w domu przed telewizorem

R
Renata

Brawo dla doktora Górskiego! Oby więcej takich lekarzy!!!  :)

O
Ochroniarz
Ale ktoś mu wydał polecenie służbowe że nie wolno otwierać szlabanu ale jak to bywa kowal zawinił cygana powiesili.
k
khfgkjghjl
...to lepiej, żeby nie byli to niepełnosprawni umysłowo!
P
Polak

Wyjebać ciecia na zbity ryj!!!

v
vso
Ta sytuacja nie jest pierwszą,to jest nagminne,zwłaszcza w weekendy kiedy karetki czekają bo nie ma kto otworzyć.Czas najwyższy aby szpital z tym coś zrobił bo o problemie wiedzą wszyscy tylko nie dyrekcja.
PS
Jak długo jeszcze będzie tolerowana pani która rozlicza na wyjeździe?
Chamstwo,wulgarność,nieuprzemoc jakie prezentuje przechodzi ludzkie pojęcie.
E
Europa
Brawo, brawo, brawo!
o
obywatel
Pracownik został przeniesiony na inny parking z szlabanem? Co do lekarza- bardzo słusznie zrobił. Zachowanie ochroniarza można podciągnąć pod artyk utrudniania udzielenia pomocy medycznej. Skąd się biora takie ludzie???????? Karetka na sygnale nie ma ograniczeć chodźby chciała wjechać do samego kościoła
M
Markietanka

Podobno na szlabanowych przyjmują tylko emerytowanych trepów i milicjantów. Wszystko więc jasne !!!

l
lakarz
Portierzy przy szlabanie w szpitalach powinni przechodzić badania psychiatryczne.
t
toxx
to w normalnym kraju firma powinna w całości i z hukiem medialnym wylecieć z obsługi tych szlabanów. No, ale teraz będzie wymienianie "przeniesiono", "nie powinno się zdarzyć", itd... Myślę że to w pewnym sensie pokłosie "antylekarskich" nastrojów pobudzanych przez władze. Pan na bramce miał swoje wytyczne z firmy (bo z jakiegoś powodu utrudniał przejazd karetki), ciężki umysł, obszerną wiedzę o złych bogatych lekarzach i to wystarczyło...
Ciekawe co by było po przeprosinach tej firmy jakby karetka nie zdążyła - i nawet nieważne czy miałaby szanse...
F
Fijołek

Jak w amerykańskim filmie :) brawo! zdrowie ważniejsze niż jakieś bezsensowne zasady.

Wróć na i.pl Portal i.pl