Pani Urszula, ofiara wybuchu paczki w Siecieborzycach jest już w domu! Zjadła domowy obiad i cieszy się z obecności rodziny. Aktualizacja

Małgorzata Trzcionkowska
Pani Ula blisko miesiąc przebywała w szpitalu od czasu tragicznego wybuchu, do którego doszło w jej domu.
Pani Ula blisko miesiąc przebywała w szpitalu od czasu tragicznego wybuchu, do którego doszło w jej domu. na licencji Wikimmedia Commons/archiwum
Szpital Uniwersytecki w Zielonej Górze poinformował dzisiaj (18 stycznia 2023), że pani Urszula, ofiara wybuchu paczki w Siecieborzycach wraca do domu. Leczenie trwało miesiąc (od 19 grudnia 2023). Rodzina z utęsknieniem wyczekiwała jej powrotu. W południe bliscy jeszcze czekali. Pani Ula przyjechała do Siecieborzyc karetką. Jest już w domu i cieszy się z obecności dzieci i rodziny.

Pani Urszula jest już w swoim domu w Siecieborzycach. Przyjechała w środę 18 stycznia 2023 karetką ze Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze. Jej brat, Adam Szymański informuje, że siostra i mama na razie mieszkają u niego, ale w tym samym domu. - Czuje się w miarę dobrze, inaczej by nie mogła opuścić szpitala - podkreśla pan Adam. - Zjadła domowy obiad i cieszy się z obecności dzieci i rodziny.
Brat zaznacza, że na razie pani Ula potrzebuje spokoju. Rodzina musi się sobą nacieszyć.

Cały miesiąc w zielonogórskim szpitalu

Szpital Uniwersytecki w Zielonej Górze poinformował, że po miesiącu placówkę opuściła pani Urszula, która ucierpiała podczas wybuchu paczki - bomby w Siecieborzycach.
- Ta sprawa bardzo poruszyła opinię publiczną w całym kraju, a dla naszego szpitala była wyjątkowym testem współdziałania wielu dyscyplin medycznych – podkreśla kierownik Klinicznego Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii. - Jako jedyne w województwie Centrum Urazowe jesteśmy gotowi na przyjęcie pacjentów, którzy trafiają do nas z powodu różnych okoliczności, np. wypadków komunikacyjnych, czy takich właśnie tragicznych zdarzeń jak to, które spotkało panią Urszulę. – Zadziałała cała procedura w warunkach SOR, ze wszystkimi niezbędnymi specjalistami. Na każdym etapie działaliśmy bardzo sprawnie, interdyscyplinarnie i szybko – podkreśla dr n. med. Bartosz Kudliński, kierownik Klinicznego Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii.

Właśnie na tym oddziale pacjentka spędziła pierwsze dni po zdarzeniu. Wcześniej bezbłędnie spisali się medycy z Lotnicze Pogotowie Ratunkowe i karetek pogotowia, które przywiozły poszkodowane dzieci i babcię. Na wysokości zadania stanęła załoga SOR - od momentu pojawienia się pacjentki w szpitalu do pierwszej interwencji chirurgów na Centralnym Bloku Operacyjnym minęło zaledwie 7 minut!

- Naszym zadaniem było przygotowanie odpowiedniego zespołu urazowego, skoordynowanie działań różnych zespołów terapeutycznych, zabezpieczenie pacjentki i przekazanie w tym wypadku na CBO. To zagrało – mówi lrk. med. Szymn Michniewicz, kierownik SOR.

Kilkadziesiąt osób ratowało Panią Urszulę i jej dzieci

Pacjentka spędziła pierwsze dni po zdarzeniu na SORZe, przywieziona przez Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Karetki pogotowia przywiozły poszkodowane dzieci i babcię. Od momentu pojawienia się pacjentki w szpitalu, do pierwszej interwencji chirurgów na Centralnym Bloku Operacyjnym minęło zaledwie 7 minut. - Naszym zadaniem było przygotowanie odpowiedniego zespołu urazowego, skoordynowanie działań różnych zespołów terapeutycznych, zabezpieczenie pacjentki i przekazanie w tym wypadku na CBO. To zagrało – mówi kierownik SOR.

W pierwszych godzinach do akcji wkroczyli też ortopedzi, którzy zajęli się m.in. rękoma poszkodowanej. Następnie oczy pani Urszuli ratowali okuliści, a potem ponownie działali ortopedzi i chirurdzy. Z OIT pacjentka trafiła właśnie na te oddziały. Wśród tych, którzy ratowali zdrowie i życie pani Urszuli, należy również wymienić psychologów, diagnostów, pielęgniarki z CBO i oddziałów. Jeśli do tego doliczyć ludzi, którzy objęli opieką także synka i córeczkę na oddziałach dziecięcych oraz kardiologów, którzy zajęli się babcią, to okazuje się, że w sprawę zaangażowanych było kilkadziesiąt osób.
Czytaj również na naszym portalu

Obejrzyj wideo: Koncert charytatywny w Szprotawie dla Urszuli z Siecieborzyc:

od 16 lat
Wideo

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
18 stycznia, 17:38, Gość:

a gdzie jest policja, kiedy złapią mordercę ?

18 stycznia, 21:06, Adam:

Spokojnie. Policja już poprosiła w o dobrowolne zgłoszenie się sprawców próby zabójstwa. Taka jest procedura po wywiezieniu nastolatek pod drzewo. No bo jeśli paczkę podłożyła jakaś małolata to znów byłoby na nieskazitelną formację MO.

Słusznie, bo policja nie ma teraz czasu, jest zima. SOKiści donoszą że nawet gromadzą koks gdzieś na bocznicach kolejowych.

A
Adam
18 stycznia, 17:38, Gość:

a gdzie jest policja, kiedy złapią mordercę ?

Spokojnie. Policja już poprosiła w o dobrowolne zgłoszenie się sprawców próby zabójstwa. Taka jest procedura po wywiezieniu nastolatek pod drzewo. No bo jeśli paczkę podłożyła jakaś małolata to znów byłoby na nieskazitelną formację MO.

G
Gość
a gdzie jest policja, kiedy złapią mordercę ?
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl