- Kopalnia ma znowu problemy i wystawia spółkę na sprzedaż - mówią górnicy, prosząc o anonimowość. - Mamy już dość pracy za 2400 zł, to jest pensja głodowa i kpina po prostu. Ostatnie trzy miesiące obcinają nam wypłaty o połowę. I to bez powodu. Niech nam wyrównają pensje - dodają.
Górnicy i ich rodziny mają już dość takiego traktowania. Postanowili sami wziąć sprawy w swoje ręce, bo jak mówią, związkowcy niewiele robią. Dlatego nie zjechali pod ziemię.
Libiążanie stoją murem za górnikami.
- Kopalnia to serce Libiąża a bez serca nie da się żyć. My jako libiążanie powinniśmy wszyscy stanąć za kopalnią: pracujący, niepracujący w kopalni, emeryci itd., bo bez kopalni nie wyobrażam sobie Libiąża - napisali internauci.
Informację o proteście dla jednego z portali branżowych zdementował Daniel Iwan, rzecznik Taurona Wydobycie. - Na kopalni nie dzieje się nic niestandardowego - odpowiedział dziennikarzom.
Czekamy na odpowiedź rzecznika.
