Podopieczni Vitala Heynena przystąpili do czwartkowego meczu po porażce ze Słowenią 1:3. Wcześniej odnieśli zwycięstwa w dwóch pierwszy meczach z Włochami (3:0) i Serbią (3:1).
- Słoweńcy są na innym etapie przygotowań niż my. Ich na igrzyskach nie będzie, a dla nas to kluczowa impreza. Ale to absolutnie nie usprawiedliwia przegranej w taki sposób. Tak jak wszyscy podkreślają, mamy najszerszą i najlepsza kadrę na świecie. W takich spotkaniach powinniśmy grać lepiej i je wygrywać - powiedział w rozmowie z Polską Siatkówką atakujący reprezentacji Polski Łukasz Kaczmarek.
Po trzech spotkaniach Biało-Czerwoni zajmowali ósme miejsce w tabeli. Natomiast Australijczycy przegrali trzy pierwsze spotkania, zdobywając zaledwie seta i plasowali się na ostatniej, szesnastej lokacie. Cokolwiek innego niż wygrana byłaby w tym meczu niespodzianką.
Początek pierwszego seta była wymianą punktów. Przy stanie 5:4 Australijczycy wpadli w siatkę i Polacy po raz pierwszy odskoczyli na więcej niż jeden punkt. Od tego momentu Biało-Czerwoni dominowali nie tylko w secie, ale i w całym meczu. W pierwszej odsłonie najlepiej spisali się Piotr Nowakowski, Kamil Semeniuk i Tomasz Fornal, którzy zdobyli po cztery punkty. Przyjmujący Jastrzębskiego Węgla popisał się również dwoma asami serwując, a Semeniuk i Kaczmarek zdobyli po trzy z bloku. Polacy wygrali pierwszego seta 25:16.
W drugiej odsłonie zespół Vitala Heynena szybko odskoczył rywalom na prowadzenie 4:0. Tercet Kaczmarek - Semeniuk - Fornal zdobył łącznie 15 punktów i Polacy zmiażdżyli Australijczyków 25:10.
W ostatnim secie Biało-Czerwoni również nie oszczędzili rywali wygrywając 25:12 i całe spotkanie 3:0. Najlepszym punktującym polskiej ekipy był Łukasz Kaczmarek. Zawodnik ZAKSA Kędzierzy-Koźle zdobył 17 oczek.
Kolejny mecz reprezentacja Polski rozegra 4 czerwca z USA. Start o godzinie 18.
