Po wyjściu z siedziby premierów przy Downing Street 10 w Londynie powiedział, że „zrobił Brexit” i nadzorował „najszybsze wprowadzenie szczepionek” przeciwko Covid-19.
Wysłał dobitny komunikat, że Wielka Brytania musi nadal wspierać Ukrainę w walce z agresją Putina, pomimo trudności gospodarczych spowodowanych rosyjskim szantażem gazowym.
A do posłów powiedział: "Pałeczka zostanie przekazana w tym, co nieoczekiwanie okazało się wyścigiem sztafetowym. Zmienili zasady w połowie, ale to teraz nieważne". Podziękował też swojemu personelowi za to, że tolerował jego krnąbrnego psa Dilyna.
- Będę oferował temu rządowi tylko najgorętsze wsparcie – powiedział. Przejdziemy przez to, wyjdziemy silniejsi... nadszedł czas, abyśmy wszyscy stanęli za Liz Truss - dodał.
Johnson otrzymał gromkie brawa, uścisnął dłonie wielu ludzi stojących niedaleko siedziby premiera i potem pojechał na spotkanie z 96-letnim monarchinią w Balmoral w Cairngorms.
Za Johnsonem do królewskiej rezydencji pojedzie także Liz Truss, która zostanie oficjalnie poproszona o utworzenie rządu jako premier.
Truss już zapowiedziała, że planuje zamrozić rachunki za energię dla domostw i firm na dwa lata w ramach ogromnego pakietu pomocowego w wysokości 100 miliardów funtów, aby złagodzić kryzys kosztów utrzymania. Wprowadza też ostatnie poprawki do swojego gabinetu, który powinien zostać powołany we wtorek po południu lub wieczorem.
Oczekuje się, że Truss wygłosi przemówienie na schodach Downing Street we wtorek po południu, kiedy już oficjalnie będzie premierem.
lena
