Lubuszanin choruje na raka i od miesięcy nie ma dostępu do leku. „Mój stan zdrowia się pogorszył”

Mateusz Pojnar
Mieszkaniec Nowej Soli Mieczysław Kostecki walczy z nowotworem, ale ostatni raz przyjął lek w połowie stycznia
Mieszkaniec Nowej Soli Mieczysław Kostecki walczy z nowotworem, ale ostatni raz przyjął lek w połowie stycznia Mateusz Pojnar
- Nie wiem, co mam robić. Położyć się i czekać na śmierć? Bo rak nie odpuści – mówi Mieczysław Kostecki, który walczy z nowotworem. Od połowy stycznia nie ma dostępu do leku, który mu w tej walce pomagał.

W maju 2022 r. nowosolanin Mieczysław Kostecki przeszedł badania. Pojechał do hematologa we Wrocławiu. Okazało się, że łącznie choruje na trzy rodzaje nowotworów: białaczkę, szpiczaka mnogiego i szpiczaka plazmatycznego.

Byłem w szoku – mówi „Gazecie Lubuskiej”.

„Trzeba je agresywnie potraktować”

Zaczął dzwonić po klinikach w Szczecinie, Gorzowie, Poznaniu czy Wrocławiu. We wrocławskiej klinice usłyszał o ustawowym obowiązku zarejestrowania do onkologa w ciągu maksymalnie dwóch tygodni.

Pojechał do szpitala w Zielonej Górze. Kolejka była długa. Usłyszał termin: styczeń 2023 r.

Trochę za późno – powiedział w recepcji. – Pani poszukała innego terminu i spytała, czy może być sierpień 2022. Potem usłyszałem od lekarza, że gdybym się zapisał na sierpień, to już bym leżał na cmentarzu. Wystraszyłem się. Stwierdziłem, że może mnie zarejestrować, a ja w tzw. międzyczasie zadzwonię do prokuratora. Była połowa maja i odparła, że jednak zarejestruje na 30 maja.

Z wynikami pana Mieczysława zapoznał się lekarz Marcin Myszkowski.

Bardzo kompetentny hematolog – chwali go pacjent. – Powiedział, że potrzebuję najmocniejszych leków. „Skoro pana zaatakowały tak agresywne nowotwory, to trzeba je agresywnie potraktować”. Od razu dał skierowanie na oddział.

„Bali się, że mogę zejść”

Zaczęło się leczenie: chemia, leki przeciwbólowe. Ból to słowo klucz w tej historii.

Później rozpoczęła się procedura przygotowawcza do przeszczepu komórek macierzystych. Już miał jechać do kliniki we Wrocławiu, ale dopadł go wirus. Procedura musiała zacząć się na nowo.

- W końcu mnie zakwalifikowali – opowiada pan Mieczysław. - Pięć godzin przetaczali krew, a maszyna wyodrębniała komórki macierzyste.

Na początku lutego 2023 założyli mu centralne wkłucie. W końcu odbył się przeszczep – przetaczanie komórek macierzystych. Później było wiele godzin kroplówek.

Byłem w izolatce i pierwszy raz miałem prywatną pielęgniarkę – mimo że jest w bardzo trudnej sytuacji, pan Mieczysław czasem próbuje żartować.

- Lek. Magdalena Karasek z wrocławskiej kliniki mówiła, że na oddziale są zdziwieni, iż mój organizm tak szybko się regeneruje – wspomina nowosolanin. – Wydaje mi się, że w związku z licznymi przewlekłymi chorobami współistniejącymi – lekarka rodzinna wyliczyła, że mam ich łącznie ponad 20 – bali się, że mogę zejść. Ale po trzech tygodniach byłem już w domu.

Co potem? Kontrole we Wrocławiu i Zielonej Górze. Wyniki były bardzo dobre.

Lek

W szpitalu przy Wazów w Zielonej Górze pan Mieczysław rozpoczął terapię lekiem z lenalidomidum, który walczy z komórkami nowotworowymi.

Co dwa tygodnie jeździłem do szpitala, żeby na miejscu dostać dawkę – opowiada pan Mieczysław. - Mogłem go przyjmować tylko w szpitalu, nie jest dostępny w aptekach. Najpierw dawka 25 mg, potem 10 mg. Trwało to ponad rok. Do tego co miesiąc wlew dożylny na wzmocnienie kości i steryd.

W ostatnim czasie brał lek raz w miesiącu.

Ale od 16 stycznia 2025 r. nie mam leczenia onkologicznego – mówi mieszkaniec Nowej Soli.

Dlaczego? Przez braki w dostawach leku.

Syn pana Mieczysława pisał w tej sprawie do Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego. Z odpowiedzi w marcu wynikało, że „utrudnienia w dostępności produktów leczniczych z substancją czynną lenalidomidum są spowodowane czasowym wstrzymaniem wprowadzania do obrotu kilku produktów”. I że „decyzje podmiotów odpowiedzialnych w tej sprawie zostały zgłoszone do Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych”.

GIF napisał też, że w ciągu ostatnich dwóch tygodni były dwie dostawy produktów w dawce 10 mg i kolejne są planowane na marzec i kwiecień.

Tyle że zbliża się połowa maja, a pan Mieczysław nadal nie dostał leku.

W klinice we Wrocławiu w kwietniu usłyszał, że tam sytuacja wygląda podobnie: lek jest wydawany w ramach programu lekowego realizowanego dla danego pacjenta przez konkretny ośrodek i przekazanie go, szczególnie między województwami, jest bardzo skomplikowane.

„Rak nie odpuści”

To, co odpisał inspektorat, jest bełkotem – mówi ostro mieszkaniec Nowej Soli. - Coś tam odpowiedzieli, żeby pacjent się odczepił. Słyszę cały czas: proszę czekać. Jestem zdenerwowany, czuję bezsilność, człowiek traci chęć do życia. Każdy wie, że nowotwór to śmiertelna choroba, a ja nie mam pojęcia, kiedy dostanę swój lek.

Nie wiem, co mam robić – przyznaje pan Mieczysław. - Położyć się i czekać na śmierć? Bo rak nie odpuści. Powiedzieli, że jest nieuleczalny i będę na to chorował do końca życia. Pod wpływem leków lepiej się czułem, lepiej znosiłem walkę z chorobą. Od stycznia mój stan zdrowia się pogorszył. Zawiniło Ministerstwo Zdrowia, bo kto, jak nie oni? Sprawdzałem: można ściągnąć ten lek ze Stanów Zjednoczonych, ale dawka na 21 dni kosztuje „tylko” 44 tys. dolarów. Mnie na to nie stać.

Neurolog po rezonansie magnetycznym stwierdził, że pacjent ma całą czaszkę zajętą przez szpiczaka mnogiego. Dostał plastry przeciwbólowe z opioidami, bo ból głowy jest potworny.

Panu Mieczysławowi pomagają bliscy. Mieszka z córką, która się nim opiekuje.

Jest słaby, szybko się męczy. Gdy wstaje rano, ścieli łóżko i musi już odpocząć. Nawet nie wie, kiedy zasypia.

„Problem lokalny, ale dotyczy całej Polski”

Zwróciliśmy się w tej sprawie do resortu zdrowia. Cały czas czekamy na odpowiedzi.

Szybciej zareagował GIF. Wicedyrektor instytucji Mateusz Żuber informuje, że na dziś w obrocie w Polsce są produkty lecznicze z lenalidomidum w czterech dawkach: 5, 10, 15 i 25 mg. Dostarczają je różne podmioty.

Lokalny niedobór produktów może być związany z czasowymi wstrzymaniami wprowadzania do obrotu zgłaszanymi przez niektóre podmioty odpowiedzialne [firmy farmaceutyczne lub organizacje, które wnioskują lub uzyskały pozwolenie na dopuszczenie do obrotu produktu leczniczego – dop. red.] do prezesa Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych, które skutkują brakiem zachowania ciągłości dostaw – tłumaczy Żuber. - Wstrzymania nie dotyczą jednak wszystkich produktów leczniczych z lenalidomidum – obecnie wstrzymania wprowadzania do obrotu dotyczą ośmiu produktów i mają zakończyć się w maju i czerwcu. Pozostałych kilkanaście produktów z tą substancją w każdej z dawek nadal jest dostępnych na stanach magazynowych hurtowni farmaceutycznych i jednostek szpitalnych.

Wiceszef GIF zwraca uwagę, że ze względu na specyfikę dystrybucja tych leków z polskich hurtowni farmaceutycznych wymaga specjalnej kontrolowanej procedury.

Podmioty odpowiedzialne prowadzą listę certyfikowanych podmiotów uprawnionych do składania zamówień na produkty z lenalidomidum – wyjaśnia Żuber.

I dodaje: - Niedobory zaobserwowane przez GIF są najczęściej problemem lokalnym, ale dotyczą całej Polski. I jedynie tych produktów, dla których podmioty odpowiedzialne zgłosiły czasowe wstrzymanie wprowadzania do obrotu do prezesa URPL. Główny inspektor farmaceutyczny na bieżąco analizuje zgłoszenia braków produktów leczniczych, w tym tych z lenalidomidum.

GIF monitoruje obrót lekami, firmy farmaceutyczne przekazują mu wiadomości o dostępności leków i planowanych dostawach do Polski. Przekazuje te informacje do Ministerstwa Zdrowia, które odpowiada za politykę lekową.

Firmy muszą realizować dostawy zgodnie z harmonogramem i umowami przetargowymi.

Zaplanowane na kwiecień dostawy do Polski produktów z lenalidomidum zostały zrealizowane, co przyczyniło się do poprawy ich dostępności w każdej z dawek – ocenia wicedyrektor GIF.

I dodaje, że kolejne dostawy planowane są na maj i czerwiec.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zdrowie

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl