Spłonął konny wóz hybrydowy, który od kilku miesięcy testowany jest na szlaku do Morskiego Oka. Wóz zapalił się w czasie ładowania akumulatorów w garażu.
Wóz w chwili pożaru zaparkowany był w garażu budynku dawnego przejścia granicznego na Łysej Polanie. Do pożaru doszło przed południem. Według strażaków, do pożaru doszło w momencie, gdy baterie wozu były podłączone do ładowania. Ogień zajął nie tylko pojazd konny, ale także stojącego obok quada.
Spalony wóz jest od pewnego czasu testowany na szlaku do Morskiego Oka. Ciągną go dwa konie, a na podjazdach, pracę zwierząt wspomaga silnik elektryczny zasilany baterią.
To jest wątek dotyczący artykułu Łysa Polana. Spłonął wóz hybrydowy z Morskiego Oka [ZDJĘCIA]
M
Mirror
Czyli ekologia doprowadziła do pożaru. To znak, że trzeba przestać pajacować, konie powinny żyć w stadninie i wykonywać prace adekwatne do ich możliwości, a wieśniaki z Polski wschodniej nazywający siebie dumnie „warszawiakami”, bo od trzech lat na Domaniewskiej sprzedają polisolokaty przez telefon, powinni brać doopy w troki i na nóżkach chodzić do Morskiego Oka.