Zawody świetnie rozpoczęła mistrzyni świata Jolanda Neff, która wraz z Prevot nadawała ton rywalizacji. Neff w pod koniec pierwszego okrążenia opadła nieco z sił i spadła na szóstą lokatę, tuż przed spokojnie jadącą Mają Włoszczowską.
- Szóste miejsce dokładnie sześć tygodni po złamaniu obojczyka. Nie marzyłam nawet o starcie tutaj. Dodatkowo biorąc pod uwagę niewielką liczbę treningów w ostatnich tygodniach, jestem bardzo szczęśliwa z takiego początku cyklu Pucharu Świata. Z niecierpliwością czekam na powrót do reżimu treningowego. Muszę poprawić sprinty, gdyż ten dzisiejszy kompletnie mi nie wyszedł - podsumowała na mecie Jolanda Neff.
Wyścig prowadziły Prevot i Annika Langvad. To właśnie między nimi miała rozstrzygnąć się walka o zwycięstwo. Francuska osiągnęła kilkanaście sekund przewagi i dopiero problemy techniczne pozwoliły Dunce wysunąć się na prowadzenie. Gonić próbowała Anne Tauber jednak bez powodzenia.
Za jej plecami jechały Neff i Catharine Pendrel oraz kilkanaście metrów później Włoszczowska. Zjechały się one na ostatniej rundzie, a odrabiać straty do tej grupy zaczęła jadąca na siódmej pozycji Helen Grobert.
Na ostatnim podjeździe zaatakowały Neff i Włoszczowska. Emocje sięgnęły zenitu, kiedy dojechała do nich Grobert. W sprincie o czwarte miejsce Niemka okazała się bezkonkurencyjna, a o dalszych lokatach rozstrzygnął foto-finisz. W nim lepsza okazała się Maja Włoszczowska i to ona stanęła na podium przed koleżanką z zespołu.
- Jestem zadowolona ze swojego startu. Obawiałam się tego wyścigu i myślałam, że będę walczyć o wynik w okolicach 20. miejsca. Mam spore braki w treningach i z powodu kilku chorób forma bardzo zimowa. Udało powalczyć się o podium pierwszego pucharu świata i to coś fantastycznego. Dodatkowo wspólnie z Jolandą wywalczyłyśmy pierwsze miejsce w klasyfikacji drużynowej. Finisz był trudny i specyficzny, zarówno dla mnie i dla Jolandy. Z jednej strony niekoniecznie chciałam walczyć z Jolką, z drugiej strony była atakująca nas Grobert. Mam nadzieję, że na następnych Pucharach Świata będziemy finiszować o dwie najwyższe lokaty – stwierdziła Maja Włoszczowska.
W wyścigu mężczyzn startowali Fabian Giger i Bartłomiej Wawak. Lepszy wyścig zanotował Szwajcar, który ukończył zawody na 51. miejscu. Wawak po niezłym starcie stracił siły i finiszował na 74. lokacie.
Za informacją prasową
Sebastian Chmara: Osiągamy sukcesy nie dlatego, że innym coś nie wychodzi. To nasz poziom się podnosi